Aktorzy z MCU, którzy są laureatami Oscara
Większość z tych aktorek i aktorów, którzy zagrali główne role w uniwersum Marvela, nigdy nie dostała jeszcze Oscara. Ci Oscarowcy i Oscarowczynie to w większości nawet nie postaci drugoplanowe, a jeszcze dalsze. Przypominają nieco błyskotki, jakie kupuje się do przyozdobienia pustych miejsca na półkach. Przez jakiś czas świecą, a potem i tak albo pokrywają się kurzem, albo są wypierane przez inne bibeloty, względnie – rzadziej – książki. Wygląda to sztucznie. Odnosi się wrażenie, że zrobiono to bardziej dla szpanu niż dla fanu. Niemniej są przypadki, kiedy szkoda, że tych wielkich oscarowych gwiazd było tak mało. Wybrałem 10 nazwisk, które – z tych szczęśliwców nagrodzonych przez Akademię – są dla mnie najważniejsze w MCU. Resztę oczywiście wspominam, ale nic złego by się nie stało, gdyby tych postaci w ogóle w Marvelu nie było, a tym bardziej, gdyby zagrali je aktorzy bez Oscara. No może z wyjątkiem Christiana Bale’a, Benicio Del Toro i Russella Crowe’a.
Robert Downey Jr. (Iron Man w m.in. „Iron Man”), Najlepszy aktor drugoplanowy za „Oppenheimer”, 2023
I to jest ten moment, w którym doczekaliśmy się kolejnego Oscara dla głównej postaci MCU. Brie Larson była jednak pierwsza, ale ona nie zawładnęła tak MCU, jak Downey Jr. Postać Iron Mana należy już do przeszłości, bo Tony Stark wszedł na swój bohaterski szczyt i zginął, ratując świat. Marvel, gdy projektował to zakończenie, jeszcze nie do końca zdawał sobie sprawę, jakie będą tego konsekwencje. Robert Downey Jr. zamknął całe MCU swoją rolą i swoim czynem. I nie będzie możliwe po nim reanimowanie uniwersum w zadowalającej formie jakościowej. Musimy się z tym pogodzić i cieszyć się legendą superbohatera.
Natalie Portman (Jane Foster w m.in. „Thor: Miłość i grom”), Najlepsza aktorka pierwszoplanowa za „Czarny łabędź”, 2010
W którymś momencie wyobrażałem sobie, że zastąpi Thora na dobre albo będzie mu równoważna. Pojawiła się na ekranie w 1994 roku w Leonie zawodowcu, ukazując dojrzałość daleko wykraczającą poza jej wiek. Zdobyła Oscara za rolę niezrównoważonej baletnicy w Czarnym łabędziu. Była także nominowana za role w filmach Bliżej w 2005 r. i Jackie w 2016 r. Po tym wszystkim jej występ w MCU musiał być w końcu naznaczony jakiś większym osiągnięciem, punktem krytycznym dla całej obecności. Należało się jej to docenienie w uniwersum. Moment ten przyszedł w Thorze: Miłości i gromie. Wreszcie Natalie Portman stała się faktyczną superbohaterką i ja uważam to za jedną z najlepiej rozegranych drugoplanowych postaci w ramach uniwersum.
William Hurt (Thaddeus Ross w m.in. „Incredible Hulk”), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za „Pocałunek kobiety pająka”, 1985
Zawsze go będę pamiętał właśnie nie z Pocałunku kobiety pająka, ale z Odmiennych stanów świadomości oraz z Dzieci gorszego Boga. Nie twierdzę jednak, że Oscar mu się nie należał. W ramach MCU zrobił duże nadzieje na bohatera, który przetrwa w równie obszernej formie, lecz stało się inaczej, bo i całe MCU się zmieniło. Incredible Hulk należy do uniwersum, ale reprezentuje tak odrębny wątek, że trudno o tej produkcji myśleć jako o części MCU.
Anthony Hopkins (Odyn m.in w „Thor”), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za „Milczenie owiec”, 1991 i „Ojciec”, 2020
Niemałym zaskoczeniem dla mnie było pojawienie się Hopkinsa w MCU. Najpierw wydawało mi się to jakąś kompletną pomyłką. Potem – gdy już aktora zobaczyłem w charakteryzacji Odyna – pomyślałem, że to wcale nie jest zły pomysł na spędzenie aktorskiej emerytury w jakimś szerszym uniwersum, lżejszej tematyce, boskiej stylizacji, bo kogóż mógłby zagrać Hopkins, jak nie jakieś bóstwo. I zagrał – Odyna. Zerwał tym samym ze swoim wizerunkiem krwiożerczego Hannibala Lectera. Dałbym Odynowi nawet o wiele większą rolę, żeby bliżej współpracował z Thorem w jego przygodach. Szef wszystkich bogów okazał się jednak zbyt fasadowy i truistyczny.
Ben Kingsley (Trevor Slattery w „Iron Man 3”), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za „Gandhi”, 1982
Od czasów Gandhiego zmienił się aktorski profil Bena Kingsleya. Nie jest to już aktor z potencjałem na pierwsze plany, ani nawet nie na drugie. Kingsley gra bohaterów charakterystycznych, bardziej dwuznacznych moralnie niż tych pięknych i dobrych, godnych naśladowania. I tak był Trevor Slattery, zły, a jednak nie do końca, niebezpieczny również w zależności od tego, jak się go postrzegało, czy poprzestawało na samej opinii, czy wchodziło w konfrontację. Trevor był więc czymś w rodzaju konfabulacji superbohaterskiej, specjalistą w tworzeniu pozorów, a Ben Kingsley przekonująco odegrał zarówno fikcyjną osobowość Trevora, jak i jego prawdziwe oblicze. Obawiam się jednak, że MCU odpowiednio nie wykorzystało tej postaci. Chciałbym, żeby powrócił jako nowa postać złoczyńcy, która już nie opiera się na mistyfikacji.
Robert Redford (Alexander Pierce w „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”), Najlepszy reżyser za „Zwyczajni ludzie”, 1980, i Oscar honorowy za całokształt twórczości
Kuriozalne jest to, że tak wielki aktor nie dostał żadnego Oscara za role, które odtwarzał. Honorowa nagroda to jednak nie to, czego by się oczekiwało. Niestety, szanse na to upragnione trofeum spadły właściwie już do zera. Czas Redforda minął. W ramach MCU także nie ma już dla niego miejsca, lecz gdy się w nim pojawił, mógł zrobić o wiele więcej. I to było nie do pomyślenia – Redford w filmie superbohaterskim – lecz się świetnie odnalazł w tym świecie. Mógł zostać przebogatym charakterologicznie antagonistą, gdyby tylko mu na to scenarzyści pozwolili.
Tilda Swinton (Starożytna w m.in. „Doktor Strange”), Najlepsza aktorka drugoplanowa za „Michael Clayton”, 2007
Aktorski kameleon z niej, a w MCU nie do końca wykorzystała te zdolności zmiany wizerunku. Oczywiście, jak zwykle wizerunek zmieniła, lecz jednoznacznie tylko raz. Nie przepoczwarzyła się w kogoś innego już w samym uniwersum, będąc dla jego dziejów elementem kluczowym. Pamiętam, co o sobie jednak mówiła kilka lat temu. Określiła siebie jako aktorkę przeciętną. Tłumaczyła, że dlatego woli cały czas „być” na ekranie. Tak jest podobno łatwiej, niż starać się wyczuć moment i zagrać drugoplanową postać tak, żeby nie odstawać od klimatu całego filmu. Poza tym wcielanie się nawet w skomplikowane, dwoiste charaktery jest dla niej banalne i proste. To jak sprinterski bieg do celu. Trzeba zrobić to szybko, tanio, bez oglądania się za siebie, zbytnich analiz i ceregieli. Resztę magii zapewnia kamera i wszystkie te środki artystyczne robiące z aktora gwiazdę. Ciekawe podejście rzemieślnika, a nie artysty.
Jeff Bridges (Obadiah Stane w „Iron Man”), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za „Szalone serce”, 2010
Niedawno miałem niekwestionowaną przyjemność obejrzenia go w znakomitym serialu Stary człowiek, ale w historii kina aktor ten zapisał się już wielokrotnie i to legendarnie. Rola Obadiaha Stane’a była przygodowym dodatkiem do tej wielkiej kariery podsumowanej Oscarem za Szalone serce, paradoksalnie filmu, który dla mnie nie jest aż tak ważny w portfolio Bridgesa, poza oczywiście nagrodą Akademii. Rolę w MCU niektórzy traktują również jako marginalną, wręcz nawet niepotrzebną, niszczącą inne kultowe kreacje Bridgesa z przeszłości. Osobowościowo jednak Stane jest jednym z najlepiej sportretowanych aktorsko antagonistów Iron Mana.
Cate Blanchett (Hela w „Thor: Ragnarok”), Najlepsza aktorka pierwszoplanowa za „Blue Jasmine”, 2013 i Najlepsza aktorka drugoplanowa za „Aviator”, 2004
Podobno nie lubi siebie oglądać na ekranie i tego zwykle nie robi. Roztacza wokół siebie nimb artystki dostojnej, damy, która nie zagra wszystkiego, ale to pozory. Jej kariera ewoluuje, a dowodem na tę zmianę jest kreacja Heli – w pewnym sensie również dostojnej antagonistki, która jednak ściąga maskę i staje się krwiożerczą bestią. Przyszła mi do głowy teraz Galadriela i jej walka w Dol Guldur, gdy przemieniła się w bardzo niegrzeczną topielicę, elfiego demona lub opętańca. Tak mi się jej stylizacja kojarzy.
Taika Waititi (Korg i reżyser m.in. „Thor: Miłość i grom”), Najlepszy scenariusz adaptowany za „Jojo Rabbit”, 2019
Waititi ważny jest dla MCU z tego względu, że wprowadził ogromną świeżość do uniwersum, a przy tym jest twórcą na tyle indywidualnym i krnąbrnym, że trudno go zdominować przez producentów i speców od marketingu Marvela, którzy używają reżyserów jak narzędzi do realizacji własnych kampanii i pomysłów nieraz dalekich od artyzmu sztuki filmowej. Dzisiaj już wiemy, że Taika Waititi ma raczej marne szanse na zrewolucjonizowanie MCU, które powoli umiera, lecz warto o nim pamiętać i patrzeć właśnie jak na promyk nadziei. Mało tego, Taika zagrał w MCU Korga. A co by się stało, gdyby np. to on w Miłości i gromie wcielił się w szalonego Gorra? Produkcja zostałaby inaczej odebrana?
A to pozostali laureaci
A poza tym trzeba wspomnieć o tych wielkich pozostałych. Ich wkład w MCU był mniejszy lub większy. Czasem ich role zostały zmarnowane przez to, że są tak małe, a czasem na siłę ich do MCU przyklejono, lecz filmy, za które zdobyli Oscary, z pewnością warte są obejrzenia, a może również uświadomienia, jak dalekie są gatunkowo od Marvela. Wielki aktor zagra wszystko…
Russell Crowe (Zeus w Thor: Miłość i grom), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za Gladiator, 2000
Sam Rockwell (Justin Hammer w Iron Man 2), Najlepszy aktor drugoplanowy za Trzy billboardy za Ebbing, Missouri, 2017
Rachel Weisz (Melina Vostokoff w Czarna Wdowa), Najlepsza aktorka drugoplanowa za Wierny ogrodnik, 2005
Gwyneth Paltrow (Pepper Potts m.in. w Iron Man), Najlepsza aktorka pierwszoplanowa za Zakochany Szekspir, 1998
Tommy Lee Jones (Chester Phillips w Kapitan Ameryka), Najlepszy aktor drugoplanowy za Ścigany, 1993
Benicio Del Toro (Kolekcjoner m.in. w Strażnicy Galaktyki), Najlepszy aktor drugoplanowy za Traffic, 2000
Matt Damon (Loki-aktor w Thor: Miłość i grom), Najlepszy scenariusz oryginalny za Buntownik z wyboru, 1997
Lupita Nyong’o (Nakia m.in. w Czarna Pantera), Najlepsza aktorka drugoplanowa za Zniewolony, 2013
Jamie Foxx (Elektro w Spider-Man: Bez drogi do domu), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za Ray, 2004
Michael Douglas (Hank Pym m.in w Ant-Man), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za Wall Street, 1987 i Najlepszy film za Lot nad kukułczym gniazdem, 1975
Marisa Tomei (May Parker m.in. w Spider-Man: Bez drogi do domu), Najlepsza aktorka drugoplanowa za Mój kuzyn Vinny, 1992
Kenneth Branagh (reżyser Thora), Najlepszy scenariusz oryginalny za Belfast, 2021
Jennifer Connelly (Karen w Spider-Man: Homecoming), Najlepsza aktorka drugoplanowa za Piękny umysł, 2001
Brie Larson (Kapitan Marvel w Kapitan Marvel), Najlepsza aktorka pierwszoplanowa za Pokój, 2015
Forest Whitaker (Zuri w Czarna Pantera), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za Ostatni Król Szkocji, 2006
Daniel Kaluuya (W’Kabi m.in. w Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu), Najlepszy aktor drugoplanowy za Judasz i Czarny Mesjasz, 2021
Angelina Jolie (Thena w Eternals), Najlepsza aktorka drugoplanowa za Przerwana lekcja muzyki, 1999
Jared Leto (Morbius w Morbius), Najlepszy aktor drugoplanowy za Witaj w klubie, 2013
Christian Bale (Gorr w Thor: Miłość i grom), Najlepszy aktor drugoplanowy za Fighter, 2010
Mahershala Ali (Blade w Blade), Najlepszy aktor drugoplanowy za Green Book, 2018 i Moonlight, 2016
F. Murray Abraham (głos Khonshu w Moon Knight), Najlepszy aktor pierwszoplanowy za Amadeusz, 1984