Mało znane FILMY AKCJI z ostatnich 10 lat, które WARTO OBEJRZEĆ
Zemsta (2017)
Wydaję się wam, że kino akcji to uciecha wyłącznie dla facetów? Nic bardziej mylnego. Przed wami trzy filmy ukazujące potężną siłę kobiet. To również produkcje, które każda pani mogłaby z dużym zadowoleniem obejrzeć. Na pierwszy ogień filmowa petarda, która urwie wam palce, czyli debiut reżyserski Coralie Fargeat. Zemsta odwołuje się do estetyki kina eksploatacji, a konkretnie do konwencji rape and revenge. Francuzka świadomie wykorzystuje tu znane miłośnikom kina klasy B klisze i przedstawia je w mocno ironicznym świetle. Brakuje tu logiki, wszystko skąpane jest w ostrych kolorach, a krew sika właściwie bez przerwy. Wszystko jednak podano w tak stylowym sosie (którego nie powstydziłby się Nicolas Winding Refn) i z taką energią, że aż trudno oderwać od Zemsty wzrok. Film Fargaet jest przy całym swoim szaleństwie donośnym głosem przeciwko naruszaniu kobiecej cielesności. Występująca zaś w głównej roli Włoszka, Matilda Anna Ingrid Lutz to prawdziwa Lara Croft dla dorosłych widzów o otwartych umysłach i mocnych nerwach.
Wdowy (2018)
Wdowy na pierwszy rzut oka mogą wydawać się filmem zupełnie niepasującym do twórczości Steve’a McQueena. Tymczasem po jego obejrzeniu fani brytyjskiego reżysera bez problemu wskażą tu cechy charakteryzujące jego filmografię. Wykorzystując podgatunek heist movie, McQueen opowiada bowiem przede wszystkim o walce o wolność różnego rodzaju. Głównymi bohaterkami produkcji z 2018 roku są tytułowe wdowy, które tworzą trzyosobowy gang (o czwartej nie wiemy, czy jest wdową), aby oddać dług zaciągnięty przez zmarłych mężów. Doskonałe aktorstwo (rewelacyjna Viola Davis i przerażający Daniel Kaluuya), wspaniałe zdjęcia, dopracowany scenariusz oraz ciekawy twist sprawiają, że czwarty pełnometrażowy film McQueena to nie tylko wyrafinowane kino akcji oraz rozrywka na najwyższym poziomie, ale również społeczno-polityczny dramat.
Anna (2019)
Jeżeli już mowa o silnych kobiecych postaciach kina akcji, to nie mogło zabraknąć tu ich najpewniej największego orędownika, czyli Luca Bessona. Powiecie pewnie, że Luc już dawno się skończył i powinien odpuścić sobie kręcenie wciąż tego samego filmu. Ja też byłem i chyba wciąż jestem tego zdania, ale muszę przyznać, że obejrzenie Anny było dla mnie ogromną frajdą. Nielogiczne, niemożliwe i niewiarygodne to kino, ale ogląda się je z przyjemnością. Porywające sceny akcji, świetne aktorstwo Helen Mirren i zjawiskowej Sashy Luss, a także interesujące przeskoki czasowe sprawiają, że zupełnie zapominasz o takich dziwactwach, jak np. gdy główna bohaterka na początku lat 90. składa za pomocą laptopa uzbrojonego w wi-fi internetowy wniosek, aby służyć ojczyźnie, i po prostu pozwalasz się porwać szalonej, zgrabnie nakręconej intrydze. Czasami warto wyłączyć mózg i po prostu się rozerwać.
Guns Akimbo (2019)
Ktoś tu mówił o szalonym filmie akcji, który pozwala się rozerwać? Guns Akimbo doskonale wpisuje się w ten rodzaj kina. Ba! Obraz Jasona Lei Howdena stanowi właściwie jego definicję. Pokręcony, karykaturalny, przypominający klimatem grę komputerową Guns Akimbo bawi się schematami i nierzadko sam w nie wpada. Jest dziką, absurdalną, ostrą produkcją, która potwierdza, że Daniela Radcliffe’a, gdy ten był jeszcze dzieckiem, chyba rzeczywiście trafiło w głowę jakieś magiczne zaklęcie szalonego czarnoksiężnika. Samarę Weaving zresztą najprawdopodobniej też.
Jeźdźcy sprawiedliwości (2020)
To, co udało się Jasonowi Lei Howdenowi za sprawą Guns Akimbo, zupełnie nie udało się Jonasowi Åkerlundowi, którego Polar z Madsem Mikkelsenem należy nazwać żenującą rozpierduchą. Nie martwcie się jednak, przystojny Duńczyk pojawi się w tym zestawieniu. Wszystko za sprawą Jeźdźców sprawiedliwości. Film Andersa Thomasa Jensena to historia czterech mężczyzn, którzy pragną wymierzyć sprawiedliwość za zamach w kopenhaskim metrze. Groteskowe, łączące różne gatunki, ale głównie bazujące na revenge movie i komedii kryminalnej kino, dotykające takich tematów jak strata, żałoba i determinizm. Jeźdzcy sprawiedliwości to mądry film stanowiący w jakiś dziwny sposób afirmację życia.
BONUS
Więźniowie Ghostland (2021)
Na deser film z jedynym i niepowtarzalnym Nicolasem Cage’em, w reżyserii jedynego i niepowtarzalnego Siana Sono. Więźniowie Ghostland to obłąkany festiwal kiczu oraz szaleństwa, a więc wszystkich tych rzeczy, w których Cage czuje się jak ryba w wodzie. Dzieło Siana Sono można określić jako obsceniczne i operowe połączenie Mad Maxa z kinem samurajskim, które nie jest wcale zupełnie bezmyślne. Reżyser znajduje tu miejsce na tezę o niełatwych stosunkach Japonii oraz USA napędzanych przez kapitalistyczne interesy oraz traumę nuklearnego zniszczenia. Nicolas Cage gra tutaj natomiast tak, jak w pamiętnym niesławnym remake’u Kultu, tylko że tym razem jest to skuteczne. Wtóruje mu zjawiskowa Sofia Boutella, której nazwisko powinno zdecydowanie częściej pojawiać się w produkcjach akcji.
Jakie mniej znane filmy akcji z ostatnich 10 lat wy polecilibyście mnie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!