Sequele, które KŁÓCIŁY SIĘ ze swoimi poprzednikami
Ostatnio pisałam o sequelach, które były warte czekania. Tym razem wezmę pod lupę sequele, które kłócą się ze swoimi poprzednikami. Sytuacja ta zdarza się bowiem coraz częściej.
Rocky Balboa
Jak już wspomniałam, napisałam ostatnio tekst o sequelach, które były warte czekania. Artykuł rozpoczęłam od kontynuacji Rocky’ego V, czyli od filmu Rocky Balboa. Tak samo rozpocznę i tym razem.
Rocky Balboa to udany powrót franczyzy po latach i to właśnie m.in. dzięki wprowadzonej zmianie, która kłóci się z Rockym V. W 6. części Rocky jest już emerytowanym bokserem, który ku zaskoczeniu wszystkich powraca na ring po tym, jak zostaje wyzwany na pojedynek przez jedną ze wschodzących gwiazd boksu. Powrót Rocky’ego na ring jest tym, co przywróciło serii dawny blask. Gdyby jednak Rocky Balboa trzymał się wydarzeń z 4. i 5. części franczyzy, to ów blask zapewne by nie powrócił. W końcu w 5. części okazuje się, że uszkodzenie mózgu, którego Rocky doznał po walce z Ivanem Drago w 4. części, jest na tyle poważne, że zagraża życiu Rocky’ego, przez co musi on wycofać się z wszelkich walk.
Choć twórcy filmowi nie zawsze odnoszą się do wprowadzanych zmian, Sylvester Stallone wyjaśnił, że Balboa nie był jednak tak ranny, jak przypuszczano, i w Rockym V cierpiał bardziej na wstrząsy mózgu niż na zagrażające życiu uszkodzenie mózgu.
Mamma Mia! Here We Go Again
Kiedy Mamma Mia! weszło do kin, świat oszalał. Dawno bowiem żaden musical nie przyciągnął do kin tak wiele osób i to w każdym wieku. Myślę, że można więc śmiało powiedzieć, że świat czekał na to, że Mamma Mia doczeka się kontynuacji.
Mamma Mia!: Here We Go Again jest zarówno prequelem, jak i sequelem dla pierwszej części franczyzy. Tak, dobrze czytacie. Mamma Mia!: Here We Go Again to prequel i sequel. Opowiada bowiem zarówno o tym, co działo się przed wydarzeniami z pierwszej części filmu, jak i o tym, co wydarzyło się później. Dzięki temu fani franczyzy mogli bliżej poznać ulubione postaci. Zabieg ten spowodował jednak również błąd w fabule, który został natychmiast zauważony przez widzów.
Sequel Mamma Mia! bierze pod lupę życie głównej bohaterki pierwszej części, czyli Donny, i zdradza wszelkie smaczki jej romansów z Billem, Harrym i Samem. Sequel wprowadza też nowe postaci, w tym matkę Donny. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że w pierwszej części musicalu zostało zasugerowane przez Donnę, że jej matka nie żyje!
Sicario 2: Soldado
Sequele powstają zazwyczaj na fali popularności pierwowzoru. Czasami jednak byłoby lepiej, gdyby zamiast kuć żelazo, póki gorące, zastanowić się, czy tworzenie sequela jest absolutnie konieczne. Oszczędziłoby to wtedy wydawania takich sequeli jak kontynuacja Sicario.
Gdyby nie kłócąca się z pierwszą częścią zmiana w fabule, może i byłabym zadowolona z powstałej kontynuacji. Zmiana jest jednak na tyle duża, że zamiast oglądać Sicario 2: Soldado z zapartym tchem (tak oglądałam Sicario), byłam nieco zdegustowana. W końcu jak można z bezdusznego zabójcy zrobić niemalże bohatera narodowego?
W Sicario: Soldado Belicio Del Toro powraca jako Alejandro Gillick. W Sicario postać grana przez Del Toro ukazana jest jako moralnie pusty zabójca, który jest używany jako narzędzie przez oportunistyczne służby CIA i nie jest godny sympatii. W sequelu jednak przedstawiono go bardziej jako bohatera, któremu mamy kibicować. Ponadto w Sicario widzowie mają być wstrząśnięci działaniami agencji wywiadowczych USA i ich nieludzkim traktowaniem imigrantów, natomiast w Sicario: Soldado nielegalne działania tych organizacji traktowane są raczej jedynie jako zło konieczne.
Koszmar z ulicy Wiązów II: Zemsta Freddy’ego
Koszmar z ulicy Wiązów to absolutnie kultowa seria w świecie horroru. To właśnie Koszmarowi z ulicy Wiązów zawdzięczamy jedną z ważniejszych postaci współczesnej popkultury – Freddy’ego Kruegera.
1 część Koszmaru z ulicy Wiązów ukazała się w 1984 roku i okazała się tak wielkim hitem, że prace nad kontynuacją zaczęły niemal od razu. Koszmar z ulicy Wiązów II: Zemsta Freddy’ego powstał w zaledwie 7 tygodni i miał premierę już w 1985 roku. Niestety pośpiech mu nie posłużył. Film został negatywnie przyjęty zarówno przez krytyków, jak i fanów oryginału. Koszmar z ulicy Wiązów II: Zemsta Freddy’ego zignorował bowiem nie tylko fabułę pierwowzoru, ale i założenia, na jakich zbudowano postać Freddy’ego Kruegera.
Krueger pierwotnie nękał swoje ofiary w snach. W Koszmarze z ulicy Wiązów II: Zemsta Freddy’ego morduje na jawie. W kontynuacji Krueger nie jest też już tajemniczy czy upiorny, tylko raczej ironiczny.
Przyczyny tego, że Koszmar z ulicy Wiązów II: Zemsta Freddy’ego kłóci się ze swoim poprzednikiem, doszukuję się w tym, że nie był on reżyserowany przez tego samego reżysera co oryginał. Za reżyserię kontynuacji odpowiada Jack Sholder. Natomiast oryginał reżyserował Wes Craven. Pewnie dlatego też i z tej samej przyczyny 3. część serii kłóci się z kolei z 2. częścią. Za scenariusz i produkcję 3. części znów odpowiadał bowiem Wes Craven, który nie kontynuował wydarzeń z 2. części serii, tylko opierał się na stworzonym przez siebie pierwowzorze i to jego wątki rozwijał.
Superman: Powrót
Czy są tutaj jacyś fani Supermana? Jeśli tak, to proszę o wybaczenie, ale nie mogę was okłamać. Napiszę więc, że nigdy nie byłam fanką Supermana. Za lepszego i bardziej superbohaterskiego Supermana osobiście uważam Jamesa Bonda. Tak, wiem, że James Bond nie lata, ale z kolei Superman nie ma według mnie nic więcej do zaoferowania. Zaskoczę Was jednak, ponieważ pochlebnie napiszę o filmie Superman: Powrót.
Superman: Powrót to 5. część serii przygód Supermana. Jej poprzedniczką jest przejaskrawiony i kampowy Superman IV. Superman: Powrót odnosi się jednak bardziej do stylistyki i wydarzeń z dwóch pierwszych filmów franczyzy – Superman i Superman II. W Superman: Powrót na próżno szukać kampu czy jakichś wzmianek o wydarzeniach z 3. lub 4. części serii. Warto jednak dodać, że w tym wypadku twórcy celowo odcięli się od dwóch sequeli.
Choć jednak Superman: Powrót to według mnie udany powrót do korzeni i kłótnia z poprzednikami, którą akceptuję, to studio Warner nie było zadowolone z wyników kasowych tej części i przerwało rozmowy o planowanej kontynuacji.
Do serii, i to w całkiem nowej odsłonie, wrócono dopiero w filmie Człowiek ze stali.