Publicystyka filmowa
Wszystko, co UMKNĘŁO CI podczas seansu AVENGERS: KOŃCA GRY
Odkryj sekrety AVENGERS: KOŃCA GRY i sprawdź, co mogło umknąć podczas seansu! Pełen smaczków i odniesień film, który zapiera dech.
Avengers: Koniec gry króluje w kinach i bije kolejne rekordy – po niecałym tygodniu wyświetlania ma na koncie już ponad miliard dolarów i zapewne dużą szansę, by zagrozić Avatarowi jako najlepiej zarabiającemu filmowi wszech czasów. To konkluzja dotychczasowej drogi, jaką podążało od 2008 roku Kinowe Uniwersum Marvela, po brzegi wypchana odniesieniami nie tylko do poprzednich filmów, lecz także do komiksowych historii. Poniżej przykłady ciekawostek, które mogły wam umknąć podczas kinowego seansu.
Oczywiście tekst jest po brzegi wypchany spoilerami.
Statek Quilla
Nebula i Stark słuchają utworu Dear Mr. Fantasy zespołu Traffic, bardzo wymownego, jeśli chodzi o tekst: Dear Mister Fantasy play us a tune / Something to make us all happy / Do anything take us out of this gloom. Prośba o zagranie czegoś, co uczyni szczęśliwym i wyciągnie z przygnębienia, idealnie pasuje nie tylko do sytuacji bohaterów, lecz także do nastrojów widzów, którzy po Wojnie bez granic byli przybici śmiercią swoich ulubionych bohaterów (swoją drogą, w animacji otwierającej film są tylko ci bohaterowie, którzy przeżyli poprzedni film).
W wiadomości do Pepper Tony mówi, że dryfuje w kosmosie już od dwudziestu dwóch dni. Koniec gry jest dwudziestym drugim filmem w MCU.
Cameo

Koniec gry kipi od gościnnych występów postaci znanych z poprzednich odsłon uniwersum. To niesamowite, ile nazwisk udało się ukryć twórcom podczas realizacji filmu. Większość z nich trudno przegapić (jak chociażby Roberta Redforda czy Tildy Swinton), warto jednak odnotować, że w jednej ze scen pojawia się jeden z braci reżyserujących film – Joe Russo. Wciela się w uczestnika terapii grupowej prowadzonej przez Steve’a Rogersa, tworząc jednocześnie pierwszą otwarcie homoseksualną postać w MCU. Bracia chcieli w ten sposób podkreślić, że Marvel zamierza bardziej skupić się w swych filmach na różnorodności. Co ciekawe, w tej samej scenie cameo zaliczył również twórca postaci Thanosa – Jim Starlin.
W filmie pojawia się też córka Russo – konkretnie w scenie, w której kilkoro nastolatków prosi Hulka o zdjęcie. Jeśli ktoś zastanawia się, kim z kolei był młodzieniec na pogrzebie Tony’ego Starka, odpowiedzi należy szukać w Iron Manie 3 – to bowiem Harley Keener, którego poznaliśmy jako młodego chłopaka towarzyszącego Starkowi w jego perypetiach. Wygląda na to, że w taki czy inny sposób utrzymywali ze sobą kontakt.
Twórcy zadbali oczywiście o cameo Stana Lee – niestety ostatnie w MCU. Legendarny twórca został odmłodzony i pojawił się jako kierowca auta w roku 1970, nawołując, by dbać o pokój, a nie wojnę. Dodatkową atrakcją jest naklejka na jego aucie, na której napisano „Nuff said”, słynne powiedzenie Lee.
W filmie widzimy dwoje aktorów z serialu Community, który bracia Russo reżyserowali i produkowali. Kim Jeong gra ochroniarza, a Yvette Nicole Brown podejrzliwą kobietę z lat 70. (aktorzy z tego serialu pojawiali się też w poprzednich filmach Russo stworzonych dla Marvela). Również w latach 70. widzimy służącego Howarda Starka – Jarvisa, po którym imię „odziedziczyła” sztuczna inteligencja używana przez Tony’ego. W postać tę wcielił się James D’Arcy, powtarzając swoją rolę z serialu Agentka Carter. To pierwszy przypadek, gdy postać z serialu MCU pojawia się w filmie z głównej serii.
Na koniec niespodziewane cameo w końcowej bitwie – gdy przypatrzymy się bohaterom ustawiającym się do walki, dostrzeżemy wśród nich… Kaczora Howarda. Postać ta pojawiła się już w scenie po napisach z pierwszych Strażników Galaktyki, gościnnie wystąpiła również w sequelu. Miło, że Kaczor postanowił dołączyć do obrony Ziemi.
Numery, numerki

Thanos po wyeliminowaniu połowy wszechświata osiedla się na planecie oznaczonej jako 0259-S. W Avengers #259 z 1963 roku znaczne role mieli Nebula i Kapitan Ameryka, jak również Kapitan Marvel i Skrulle znane z solowego filmu o tej bohaterce. Z kolei samochód Ant-Mana przechowywany jest w magazynie o numerze 616. Earth-616 to nazwa głównego uniwersum, gdzie toczą się wydarzenia z komiksów Marvela.
Hail Hydra

Gdy Kapitan Ameryka próbuje zdobyć berło Lokiego zawierające jeden z Kamieni Nieskończoności, zamiast wdawać się w bójkę (jak w Zimowym żołnierzu) stosuje dywersję i udaje, że należy do Hydry, terrorystycznej organizacji, która przeniknęła do SHIELD. Jego intencje są oczywiście jasne na poziomie samego filmu, ale zdanie to jest również mrugnięciem okiem do fanów komiksów, konkretnie do komiksu Secret Empire z 2017 roku, gdzie Kapitan okazał się agentem Hydry. Fakt ten wywołał wówczas ogromne oburzenie wśród fanów postaci – doszło nawet do tego, że umieszczali w sieci filmiki, na których palili fizyczne wydania komiksu.
Hełm Ant-Mana
Podczas sekwencji w latach 70. zaglądamy do laboratorium Hanka Pyma, który działał jako Ant-Man, zanim jeszcze pałeczkę po nim przejął Scott Lang. Pym był również oryginalnym Ant-Manem w komiksach, pierwszy raz pojawiając się jako superbohater w magazynie Tales to Astonish w roku 1962. Bracia Russo postanowili zadowolić fanów tej postaci i podczas rajdu kamery po laboratorium Pyma pokazali hełm noszony przez naukowca na początku jego komiksowej kariery. Świetna gratka dla miłośników tematu, a przy tym znakomity sposób na podkreślenie klimatu retro sceny.
Budapeszt

Podczas lotu na Vormir Clint i Natasza żartobliwie zauważają, że przebyli daleką drogę od Budapesztu. To oczywiste nawiązanie do ich dialogu z pierwszych Avengers, gdzie podczas bitwy o Nowy Jork kobieta stwierdziła, że potyczka przypomina Budapeszt (na co Clint odpowiedział, iż oboje pamiętają tamto zdarzenie zupełnie inaczej). Solowy film o Czarnej Wdowie odpowiedział na pytanie, co właściwie bohaterowie robili w tym mieście.
Ksywki

W pierwszej scenie filmu Clint podczas treningu łucznictwa nazywa swoją córkę „Hawkeye”. To oczywiście jego pseudonim z komiksu i pod takim też jest znany również fanom filmów MCU, jednak w samym uniwersum nazwa ta w pełni padła niewiele razy. Jednocześnie jest to kolejne odwołanie do komiksów, gdzie Barton szkolił dziewczynę imieniem Kate Bishop.
Jakiś czas później Tony Stark tradycyjnie chrzci kilka postaci ksywami. Ant-Man zostaje Stuartem Malutkim (tu odwołanie jest oczywiste), Rocket – Ratchetem, w nawiązaniu do popularnej serii gier, a otyły Thor w okularach przeciwsłonecznych skojarzył się Starkowi z Big Lebowskim. To dopiero ciekawostka – wszak Lebowskiego grał Jeff Bridges, który w MCU wcielał się w pierwszego przeciwnika Iron Mana, Obadiaha Stane’a.
Kapitan Ameryka nazywa Spider-Mana „Queens”, nawiązując do dialogu z Wojny bohaterów, w którym te dwie postaci podzieliły się informacjami na temat dzielnicy, z której się wywodzą. Do wspomnianego filmu nawiązuje też scena, w której T’Challa zwraca się do Clinta po imieniu. Podczas walki na lotnisku w Wojnie bohaterów odpowiedział Bartonowi, że nie obchodzi go jego imię. Być może, ale na pewno je zapamiętał.
Reaktor

Ciekawostka wizualna – w scenie, w której Avengers wyruszają w podróż w czasie, układ ich rąk przypomina reaktor Tony’ego Starka z pierwszego filmu. Ten sam, który w trakcie pogrzebu zostaje symbolicznie wypuszczony na wodę.
Młot Thora i „Avengers Assemble!”

Dwa momenty, które wywołały u widzów chyba największą ekscytację, a więc Kapitan podnoszący młot Thora, a później wypowiadający kultowe zdanie, zaczerpnięte zostały z komiksów. Słynny okrzyk w jego wykonaniu możemy zaobserwować na okładce szesnastego numeru Avengers. Po raz pierwszy Rogers podniósł Mjölnir w roku 1988 na łamach komiksu o Thorze.
Już w Avengers: Czasie Ultrona w scenie zabawy na imprezie widzowie otrzymali sugestię, że Kapitan może poruszyć młot, wtedy jednak uniósł go na zaledwie kilka centymetrów. Według teorii zrobił to jedynie z uprzejmości, świadom, że faktycznie może go podnieść.
Steve i Bucky

Chwilę przed wyruszeniem Rogersa w przeszłość w celu odłożenia Kamieni Nieskończoności na swoje miejsce, on i Bucky wymieniają kilka zdań. „Nie rób niczego głupiego, gdy mnie nie będzie”, mówi Steve, na co Barnes odpowiada, że nie mógłby, bo Rogers zabiera cały cyrk ze sobą. Dokładnie taką samą rozmowę przyjaciele przeprowadzili w pierwszym solowym filmie Kapitana Ameryki, z tą różnicą, że wtedy to Bucky mówił kwestię Steve’a, a Steve – Bucky’ego. Było to ich ostatnie spotkanie przed tym, zanim Rogers został potraktowany serum superżołnierza. Odwołanie do Pierwszego starcia (oraz do Wojny bohaterów) znajdziemy też podczas walki Kapitana Ameryki z samym sobą z przeszłości. Gdy ten drugi mówi „Mogę to robić cały dzień„, pierwszy odpowiada „Wiem, wiem. My również wiemy – słyszeliśmy to w poprzednich filmach!
Falcon-Cap

W końcówce filmu Steve Rogers mianuje Sama Wilsona, do tej pory działającego pod pseudonimem Falcon, jako swojego zastępcę na stanowisku Kapitana Ameryki (o następstwach tego wydarzenia opowiada The Falcon and the Winter Soldier). Nie jest to wymysł scenarzystów filmu – Wilson odziedziczył tarczę również w komiksie, stosunkowo niedawno, bo w 2014 roku.
Podobnie jak w filmie, nowym Kapitanem mianował go sam podstarzały Steve, choć w innych okolicznościach – stał się bowiem wiekowy ze względu na niedziałające już serum superżołnierza, nie ze względu na swoje podróże w czasie.
Asgardians of the Galaxy

Wsiadając na statek Strażników Galaktyki, Thor nazywa nowy skład drużyny „Asgardians of the Galaxy. To sprytna gra słów, choć samo określenie po raz pierwszy pojawiło się w zeszłym roku przy okazji komiksu pod takim właśnie tytułem. W składzie znanym z kart komiksu nie pojawiają się członkowie Strażników Galaktyki, ale wyłącznie mieszkańcy Asgardu, w tym znani z MCU Walkiria, Skurge (grał go Karl Urban w Thorze: Ragnaroku) oraz Destroyer, poboczny przeciwnik Thora z jego pierwszego solowego filmu.
Cheeseburgery

Happy Hogan pyta córkę Tony’ego i Pepper, co chciałaby zjeść, na co dziewczynka odpowiada, że cheeseburgera. To odwołanie do pierwszego filmu z serii (Iron Man), gdzie Stark po powrocie z niewoli u terrorystów życzy sobie dokładnie takiego posiłku. Najwyraźniej miłość do cheeseburgerów przekazał córce w genach.
BONUS: Co z tymi podróżami w czasie?

Bohaterowie filmu kilkakrotnie przypominają sobie nawzajem (a przede wszystkim widzom), że zasady podróży w czasie działają w MCU inaczej niż w znanych filmach typu Powrót do przyszłości. Mówiąc krótko: zmiana przeszłości nie wpływa z automatu na przyszłość, bo ingerując w dawne wydarzenia, tworzymy nowe gałęzie czasowe, które najłatwiej nazwać alternatywnymi rzeczywistościami.
Nasza przeszłość staje się przyszłością, a dotychczasowa teraźniejszość – przeszłością właśnie. Według tego stwierdzenia niemożliwe jest, by w jednej linii czasowej żyły dwie wersje tej samej osoby, starsza i młodsza. Jakim sposobem zatem Kapitan Ameryka powrócił na końcu filmu, starszy i po życiu spędzonym z Peggy? Według samych braci Russo Steve żył z ukochaną w alternatywnej rzeczywistości, nie wiadomo jednak, jak zdołał powrócić z niej do tej głównej. Czy użył jeszcze raz urządzenia Tony’ego? Tymczasem możemy się cieszyć, że Steve wreszcie dostał swój taniec. Tu również tytuł piosenki jest adekwatny. It’s been a long, long time.
Zauważyliście jeszcze jakieś ciekawostki? Dajcie znać!
