search
REKLAMA
Zestawienie

NAJLEPIEJ obsadzone role w filmach SCIENCE FICTION

Odys Korczyński

1 maja 2020

REKLAMA

Scarlett Johansson jako Major, Ghost in the shell (2017), reż. Rupert Sanders

Gradowe chmury co jakiś czas zbierają się nad tą produkcją, gdy ktoś o niej wspomni albo fanboje animacji Masamune Shirowa przypomną sobie akurat o istnieniu filmu Ruperta Sandersa. Na szczęście hejt nie był i nie jest aż tak bezkrytyczny oraz ślepy jak w stosunku do wymienionego na początku tego zestawienia Prometeusza. Scarlett Johansson została o dziwo oszczędzona, gdyż nie było się czego przyczepić. Jej angaż był okazaniem wielkiego szacunku historii. Do zagrania Major predestynowały ją zarówno warunki fizyczne, jak i dość twardy sposób gry aktorskiej. Wiem, że dla niektórych mógł się on okazać niestrawny, zwłaszcza na początku filmu. Trzeba jednak dać mu szansę i pogodzić się z tym, że to jest obraz fabularny, a nie manga – rządzi się więc innymi prawami konwencji. Obserwowanie, jak Scarlett Johansson dojrzewa do bycia „pełnokrwistym robotem”, jest czystą przyjemnością.

Haley Joel Osment jako David Swinton oraz Jude Law jako Żigolak Joe, A.I. Sztuczna Inteligencja (2001), reż. Steven Spielberg

Drugiej tak wyciskającej łzy z oczu roli Osment nigdy już potem nie zagrał. Podobnie Jude Law nie otrzymał szansy zagrania myślącego androida. Przyznam się, że oglądając Prometeusza, zastanawiałem się, jak by się sprawdził w roli Davida. Czy byłby równie doskonały jak Fassbender – doskonały znaczy sztuczny. Wciąż się nie zdecydowałem. Może mi pomożecie, ale bez spiny w gaciach na temat Promka i Przymierza? Wracając do Osmenta i Lawa, ich kontakt na planie Sztucznej inteligencji przeszedł do historii kina jako relacja dwóch uczłowieczonych robotów – dorosłego i dziecka. Przedtem ani potem nie było już żadnej podobnie udanej i poruszającej próby zaprezentowania losów nowego, myślącego gatunku androidów, z których jeden jako dziecko jest konsekwencją oraz rozwinięciem istnienia poprzedniego (dorosłego). Już tłumaczę, na czym polega na ta konsekwencja. Wynika ona z samotności ludzi. Najpierw tworzą androidy do zaspokajania seksualnego, ale wiadomo przecież, że seks w końcu nie wystarcza. Znów pojawia się samotność, więc trzeba stworzyć sobie dzieci do kochania – sztuczne. Osment i Law dojrzale odegrali narzędzia.

Nie bójcie się. Nie zapomniałem o Harrisonie Fordzie z Łowcy androidów, Willu Smithie z Facetów w czerni, Alicii Vikander z Ex Machiny, Ianie Holmie z Obcego, Chrisie Hemsworthie z Avengers, Jodie Foster z Kontaktu, Leslie Nielsenie z Zakazanej planety, Jeffie Goldblumie z Muchy, Brusie Dernie z Niemego wyścigu, Richardzie Dreyfussie z Bliskich spotkań trzeciego stopnia, Jerzym Stuhrze z Seksmisji i oczywiście Chrisie Pinie z najnowszej odsłony Star Treka. Moje zestawienia mają jednak to do siebie (i w ogóle powinny tym się cechować), że zakładam zwykle pewną ilość pozycji i do niej dostosowuję wybór. To pomaga metodycznie się zorganizować oraz uświadomić sobie, co w danym temacie jest naprawdę subiektywnie ważne, a co można dać jako bonus lub pozostawić na dalszym planie.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA