search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

KLAUN, który naprawdę ZABIJAŁ. Zbrodnie prawdziwego PENNYWISE’A

Katarzyna Kebernik

12 września 2019

john wayne gacy
REKLAMA

Mordercze Pogo

Pierwsze symptomy osobowości dysfunkcyjnej Gacy zdradzał już w dzieciństwie. Miał 6 lat, kiedy dokonał pierwszej kradzieży, a 9, gdy ojciec przyłapał go na molestowaniu koleżanki. Jego pierwsze małżeństwo rozpadło się z bardzo konkretnego powodu – w 1968 r. Gacy został oskarżony o molestowanie seksualne 15-letniego chłopca, którego dopuścił się rok wcześniej w piwnicy swojego domu w Waterloo. Ofiarą był syn jego znajomych, zwabiony do domu Gacy’ego obietnicą obejrzenia „filmu dla dorosłych”. Nastolatek został upojony dużą dawką alkoholu, a następnie szantażem zmuszony do seksu oralnego. Po tym zdarzeniu Gacy krzywdził kolejnych chłopców, coraz bieglej nimi manipulując. Wmawiał im m.in. że przeprowadza badania na temat homoseksualizmu, za które dostaną od niego 50 dolarów. Postawiony przed sądem Gacy nie przyznawał się do przestępstwa i twierdził, że pomówienia są polityczną zemstą ludzi, którym nie podobał się jego zamiar kandydowania na stanowisko prezydenta Waterloo. Dowody winy były jednak jednoznaczne, a wpływowy ojciec pokrzywdzonego chłopca doprowadził do skazania gwałciciela na 10 lat – mimo iż za Gacym wstawiali się jego nie mniej wpływowi znajomi. A także pomimo prób zastraszenia zeznającego 15-latka poprzez nasłanie na niego zbira (chłopcu udało się uciec i zgłosić sprawę policji).

Gacy został przebadany przez więziennych psychiatrów, którzy zdiagnozowali u niego osobowość dyssocjalną (według innych terminologii dzieloną na socjopatię i psychopatię). Lekarze podkreślali, że więzień nie wykazuje żadnej skruchy i że wypuszczony na wolność najpewniej wróci do dawanych praktyk. Pomimo tego Gacy został zwolniony warunkowo po zaledwie 18 miesiącach „za dobre sprawowanie”. Już kilka miesięcy po wyjściu z więzienia próbował zgwałcić kolejnego nastolatka, a zarzuty zostały oddalone tylko dlatego, że chłopak nie stawił się w sądzie na rozprawę. Niedługo potem, podszywając się za policjanta, zmusił do seksu oralnego kolejnego chłopca pod pretekstem łapówki za wlepienie mu mandatu za przechodzenie na czerwonym świetle. Tym razem także nie został skazany, bo przekupił ofiarę, by wycofała zarzuty. Trzeciego nastolatka zgwałcił w hotelowym pokoju podczas wyjazdu w interesach. Ten jednak nie chciał zgłaszać sprawy policji, zamiast tego próbował pobić swojego oprawcę w geście rozpaczy.

Trzy z trzydziestu trzech znanych ofiar Gacyego

Kiedy samo gwałcenie przestało mu wystarczać? 2 lutego 1972 r. zaoferował podwózkę i nocleg podróżującemu samotnie 16-latkowi, Timothy’emu Jackowi McCoyowi. Według słów Gacy’ego, które trudno potwierdzić wobec braku innych świadków, nie tknął chłopaka tamtej nocy. Kiedy następnego dnia rano się obudził, zobaczył nastolatka w drzwiach swojej sypialni z nożem kuchennym w ręku. Bez zastanowienia rzucił się na chłopaka, przygniótł swoim ważącym ponad 100 kilogramów ciałem i zadźgał wyrwanym mu z ręki nożem. Kiedy zszedł na dół, zobaczył stół zastawiony dla dwóch osób – Timothy przygotował dla nich śniadanie, na które wcześniej chciał zawołać gospodarza, zapominając o kuchennym nożu w dłoni… Gacy zakopał jego ciało we wnęce pod piwnicą (tzw. „crawl space”, budowane czasem w amerykańskich domach), gdzie już niedługo miały spocząć kolejne zwłoki. „Nigdy wcześniej nie miałem takiego orgazmu, jak zabijając tamtego chłopaka” – opowiadał Gacy już po aresztowaniu. – „Zrozumiałem, że nic nie daje większej rozkoszy niż czyjaś śmierć”.

Zdjęcie więzienne Gacyego

Gacy według oficjalnych danych zabił 33 chłopców i młodych mężczyzn. Faktyczna liczba ofiar jest jednak zapewne większa, po prostu szczątki tylu właśnie osób udało się odnaleźć na terenie jego posiadłości. Sam Gacy utrzymywał, że zabił ponad 45 osób. Do większości tych morderstw doszło w latach 1976-1978, kiedy to po rozwodzie z drugą żoną Gacy miał do własnej dyspozycji cały dom. Należał do tych seryjnych morderców, których bohaterowie Mindhuntera określiliby mianem „zorganizowanych” – działał według wypracowanych schematów i starannie przygotowywał się do zbrodni. Na ofiary wybierał najczęściej delikatnych chłopców o subtelnej, niemal dziewczęcej urodzie i dłuższych włosach. Psychiatrzy określali go jako efebofila – czyli osobę odczuwającą popęd seksualny do chłopców tuż po wkroczeniu w okres dojrzewania, jeszcze nie w pełni rozwiniętych fizycznie, ale niebędących już dziećmi (co odróżnia efebofilię od pedofilii). Sporo zabitych nastolatków i młodych mężczyzn pracowało na budowach należących do Gacy’ego, innych poznawał, występując jako klaun albo oferując podwiezienie gdzieś autem. Najmłodsza z rozpoznanych ofiar miała 14 lat, najstarsza – 26. Wielu ciał do dzisiaj nie udało się zidentyfikować.

Początkowo Gacy nie łączył morderstw z gwałceniem. Samo zabijanie dostarczało mu chorej podniety. W końcu jednak wypracował sobie własne modus operandi, z każdą kolejną ofiarą udoskonalając swój schemat działania. Zaczynał od zaskarbienia sobie sympatii chłopca, na co potrafił poświęcić całe tygodnie, jeśli chłopak wyjątkowo mu się podobał. Starszym proponował zazwyczaj wspólne picie alkoholu, młodszym obiecywał, że nauczy ich swoich popisowych sztuczek, które wykonywał jako klaun. W jednym i drugim przypadku dążył do tego, by skłonić ofiary do założenia kajdanek na ręce, np. pod pretekstem, że pokaże im, jak się z nich wyswobodzić, gdyby kiedyś złapała ich policja. Gdy chłopiec był już skuty, zaczynał się nad nim pastwić. Na początku tortury i gwałty trwały kilka godzin. Później – dni, a nawet tygodnie. Z każdą kolejną ofiarą stawał się coraz okrutniejszy i bardziej bestialski. Lubił mordować przebrany za swoje alter ego, klauna Pogo. Kiedy ofiara już mu się znudziła, zabijał ją poprzez uduszenie, najczęściej sznurem. Przed duszeniem wpychał młodym mężczyznom ich własną bieliznę w gardło – jak sam twierdził, robił to, ponieważ jednej z jego pierwszych ofiar wyciekła z ust „jakaś śmierdząca ciecz” i nie chciał, by „kolejny chłopak zafajdał mu dywan”. Zdarzało mu się gwałcić też zwłoki.

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukatorów Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA