search
REKLAMA
Ciekawostki

Rzeczy, których nie wiedzieliście o EVENT HORIZON, kultowym horrorze science fiction

W najczarniejszej głębi kosmosu zaginiony statek powraca z wymiaru, którego ludzkość nigdy nie powinna była odkryć.

Krzysztof Żwirski

7 lutego 2025

EVENT HORIZON (Ukryty wymiar). Jeden z najlepszych filmów w historii science fiction
REKLAMA

Ukryty wymiar (Event Horizon): od porażki do kultu – odkryj nieznane sekrety filmu, który w 1997 roku zmienił oblicze kosmicznych horrorów. Choć początkowo krytycy i widzowie przyjęli go chłodno, z czasem stał się czymś więcej niż kolejnym science fiction. Dlaczego ta mroczna opowieść o zaginionym statku kosmicznym do dziś rozpala wyobraźnię fanów? Poznaj fascynujące kulisy produkcji przekraczającej piekielną Otchłań.

Geneza koszmaru

Event horizon Ukryty wymiar

Koncepcja ukrytego wymiaru wyrosła z fascynacji reżysera gotyckimi katedrami i ich przytłaczającą architekturą. Anderson, zainspirowany klasykami gatunku, takimi jak Obcy czy Lśnienie, postanowił przenieść gotycki horror w przestrzeń kosmiczną. Sam statek kosmiczny zaprojektowano na wzór średniowiecznej katedry – jego korytarze przypominają nawy, a centralny rdzeń grawitacyjny przywodzi na myśl główny ołtarz. To świadome nawiązanie do architektury sakralnej nie jest przypadkowe – statek staje się świątynią mrocznych sił, miejscem, gdzie granica między nauką a nadprzyrodzonym ulega zatarciu.

Pospieszna produkcja

Event horizon Ukryty wymiar

Jednym z najbardziej intrygujących aspektów powstania filmu jest tempo jego realizacji. Od rozpoczęcia preprodukcji do premiery minęło zaledwie 10 miesięcy – okres niewiarygodnie krótki jak na tak złożony technicznie projekt. To tempo pracy, wynikające między innymi z równoległego zaangażowania Andersona w scenariusz Mortal Kombat 2, odcisnęło swoje piętno na finalnym kształcie filmu.

Pierwotna wersja trwała około 130 minut i zawierała znacznie więcej brutalnych scen. Studio jednak zażądało skrócenia filmu do 96 minut, co skutkowało usunięciem sporej części materiału. Los wyciętych scen jest szczególnie ciekawy – przechowywane w kopalni soli w Transylwanii uległy zniszczeniu z powodu wysokiej wilgotności. Czy to przypadek, że materiał przedstawiający piekielne wizje został pochłonięty przez rzeczywistość równie mroczną jak fabuła filmu?

Techniczne wyzwania

Realizacja Ukrytego wymiaru stanowiła ogromne wyzwanie techniczne. Twórcy zdecydowali się na wykorzystanie głównie praktycznych efektów specjalnych, ograniczając użycie CGI. Ta decyzja nadała filmowi surowy, niepokojący charakter, który znacznie lepiej przetrwał próbę czasu niż cyfrowe efekty z tego okresu.

Film powstał w legendarnym brytyjskim studiu Pinewood, które wcześniej było siedzibą klasycznych horrorów wytwórni Hammer Films. Wybór tej lokacji nie był przypadkowy – studio dysponowało nie tylko odpowiednim zapleczem technicznym, lecz także szczególną, mroczną atmosferą, idealnie współgrającą z wizją twórców. Te same hale zdjęciowe, które dekady wcześniej gościły Christophera Lee jako Drakulę, stały się teraz przestrzenią dla kosmicznych koszmarów.

Jedną z najbardziej zapadających w pamięć i niepokojących scen filmu jest nagranie ukazujące załogę Event Horizon pogrążoną w szaleństwie i kanibalizmie. By stworzyć te przerażające ujęcia, zaangażowano profesjonalnych kaskaderów i aktorów, których występy następnie znacznie przyspieszono w montażu. Ten zabieg techniczny, w połączeniu z błyskawicznymi cięciami i nakładającymi się obrazami, stworzył sekwencję, która do dziś pozostaje jedną z najbardziej wstrząsających w historii kina science fiction.

Szczególnie wymagające okazały się sceny w zerowej grawitacji. Aktorzy byli podwieszani na skomplikowanym systemie lin i uprzęży, które później cyfrowo usuwano. To fizyczne podejście do efektów specjalnych wymagało od obsady wyjątkowej sprawności i determinacji. Sam Neill, wcielający się w rolę dr. Weira, musiał dodatkowo zmagać się z ograniczającymi pole widzenia soczewkami kontaktowymi podczas kręcenia scen samookaleczenia.

Warstwy znaczeniowe

Ukryty wymiar można interpretować na wielu poziomach. Na powierzchni to opowieść o statku kosmicznym, który znika w tajemniczych okolicznościach, by powrócić po siedmiu latach jako złowroga obecność. W głębszej warstwie film porusza fundamentalne pytania o naturę zła, granice ludzkiego poznania i cenę, jaką płacimy za ich przekraczanie.

Statek, który miał być triumfem ludzkiej myśli technicznej, staje się bramą do wymiaru przypominającego piekło. Czy to metafora ludzkiej pychy? Przestroga przed zbyt pochopnym przekraczaniem granic poznania? A może komentarz dotyczący tego, jak nasza technologia może się przeciwko nam obrócić?

Podsumowanie

Event Horizon wyznaczył nowy kierunek w gatunku horroru science fiction. Film udowodnił, że kosmos może być czymś więcej niż tylko tłem dla historii o obcych istotach – może stać się przestrzenią do eksploracji najgłębszych ludzkich lęków i pragnień.

Połączenie elementów science fiction z motywami charakterystycznymi dla horrorów nadprzyrodzonych wypada tutaj niezwykle dobrze. Film sugeruje, że odpowiednio zaawansowana technologia może otworzyć przejście do wymiarów, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy – wymiarów, które nauka opisuje językiem fizyki kwantowej, lecz które w praktyce nie różnią się od religijnych wyobrażeń piekła.

Po 25 latach od premiery Ukryty wymiar nadal prowokuje dyskusje i analizy. Film stał się punktem odniesienia dla twórców łączących gatunki science fiction i horroru. Jego wpływ można dostrzec w licznych późniejszych produkcjach, od gier komputerowych po seriale telewizyjne.

Początkowo krytykowany film z czasem zyskał status kultowego. 

Krzysztof Żwirski

Krzysztof Żwirski

Teolog z dyplomem, inżynier z profesji. Nocami zanurza się w świat kinematografii, pochłaniając kolejne produkcje z nieustającym głodem odkrywcy. Jego myśli krążą między filozoficznymi rozważaniami a popkulturowymi refleksjami, znajdując ujście w tekstach na różnorodne tematy. Szczególne miejsce w jego sercu zajmują amerykańscy myśliciele i poeci, których słowa rezonują z jego własnym postrzeganiem świata. Zawsze gotów do głębokiej dyskusji, czy to o ostatnim serialowym odkryciu, czy o meandrach współczesnej filozofii. Z zamiłowaniem podejmuje się analizy trudnych tematów, szukając w nich nieoczywistych połączeń i znaczeń.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA