NAJLEPSZE FILMY 2023 roku – osobiste listy redaktorów Film.org.pl
Mieliście już okazję się zapoznać z wynikami naszego głosowania redakcyjnego na najlepsze filmy i seriale 2023 roku, które były w polskiej dystrybucji. Teraz zapraszamy do przeczytania naszych osobistych topek.
Do której wam najbliżej?
Tomasz Raczkowski
1. Duchy Inisherin – Martin McDonagh wybitnie splata mroczny psychologiczny dramat, polityczną metaforę konfliktu irlandzkiego i przesiąkniętą czarnym humorem farsę charakterów. Duchy Inisherin to jego najdoskonalszy jak dotąd film, napędzany precyzyjnym i bogatym kontekstowo scenariuszem oraz okraszony znakomitymi kreacjami aktorskimi z Colinem Farrellem i Brendanem Gleesonem na czele. W trakcie seansu łzy rozbawienia płynnie przechodzą w te wzruszenia i smutku, a całość zostawia z przenikliwym poczuciem zetknięcia z autentycznymi ludzkimi emocjami. A do tego te irlandzkie pejzaże! Film dobry jak pinta chłodnego guinnessa w wietrzny nadmorski dzień.
2. Czas krwawego księżyca – każdy nowy film Martina Scorsese to wydarzenie, a dzięki temu, że amerykański mistrz nie kręci taśmowo, każda kolejna pozycja zachwyca detalami i ich dopracowaniem. Rozliczeniowy (anty)western przynosi błyskotliwy dialog Scorsese z gatunkiem i amerykańską historią, rozpisany na fascynujący psychologicznie i pełen dyskretnej wirtuozerii scen. Mogę to podsumować tylko jednym zdaniem: This is cinema.
3. Tár – o tym, że Cate Blanchett jest wybitną aktorką, nie trzeba chyba nikomu przypominać. Australijska gwiazda robi to sama takimi występami jak tytułowa rola w filmie Todda Fielda. Mroczne studium egocentryzmu jednostki i mrocznych zakamarków zajmowania pozycji władzy jest tak duszne, że niemal fizycznie odczuwamy w trakcie seansu napięcie towarzyszące postaciom. Blanchett lśni zaś w zniuansowanej roli, która jest pompującym czarną krew sercem Tár.
4. Dream Scenario – wielkie tour de force Nicolasa Cage’a może momentami przysłonić, jak świetnie skonstruowany jest to film. Kristoffer Borgli buduje znakomitą groteskę, z wywołującymi salwy śmiechu momentami komizmu i czarną jak smoła podszewką psychologiczną. Dream Scenario to równocześnie znakomite studium charakteru, jak i brawurowy komentarz do współczesności.
5. Holy Spider – Ali Abbasi to według mnie jeden z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia w kinie artystycznym. Trzeci film Irańczyka dowodzi, z jaką zręcznością łączy on społeczny komentarz oraz gatunkowe schematy. Efektem jest wciągający thriller z wyrazistym, ale unikającym moralizatorskiego dydaktyzmu komentarzem do sytuacji kobiet w teokratycznym Iranie. To jeden z tych filmów, które można polecić i bywalcom Nowych Horyzontów, i fanom sprawnej gatunkowej roboty.
Podobne:
Filip Pęziński
1. Duchy Inisherin – rzecz o byciu człowiekiem, byciu mężczyzną, byciu Irlandczykiem. Tak samo uniwersalna, co wymagająca zrozumienia niuansów wierzeń i historii zielonej wyspy. Utkana z perfekcyjnego scenariusza, pewnej reżyserii, doskonałych kreacji aktorskich. Wzbogacona niezwykłą ścieżką dźwiękową. Duchy Inisherin od dnia premiery widziałem już trzy razy i wciąż nie mogą opuścić mojej głowy.
2. Spider-Man: Poprzez multiwersum – kolejny film, który w ciągu ostatnich 12 miesięcy zawładnął moim sercem. Druga odsłona zaplanowanej trylogii o Milesie Moralesie to perfekcyjny blockbuster, doskonały film superbohaterski, ostateczny film o Spider-Manie i trzymająca za gardło historia o wchodzeniu w dorosłość. Prawdziwy triumf wyobraźni, pasji, miłości, ciężkiej pracy.
3. Aftersun – opowieść o ojcu, który nie potrafi być rodzicem, i córce, która potrzebuje ojca. Bolesna, wchodząca pod skórę historia o niszczącej człowieka depresji, słodko-gorzkich wspomnieniach z dzieciństwa i bólu straty.
4. Strażnicy Galaktyki: Volume 3 – James Gunn zamyka swoją serię o Strażnikach w autorskim blockbusterze, który nie boi się iść pod prąd i być chwytającym za serce manifestem o prawach zwierząt.
5. Infinity Pool – mroczny, gęsty, wciągający thriller, który zaskakuje konceptami, bawi czarnym humorem, straszy okrucieństwem jego bohaterów i zachwyca znakomitą obsadą.
Łukasz Budnik
1. Babilon – Babilon co prawda w USA premierę miał pod koniec 2022, ale w Polsce mogliśmy go zobaczyć dopiero w styczniu zeszłego roku, zatem umieszczam go na liście, tym bardziej że mnie zachwycił. Szczególnie pierwsze dwa akty (trzeci nieco odstaje, ale wybaczam), które są doskonale wyreżyserowaną i zmontowaną dynamiczną podróżą, niedającą wytchnienia. Jest bogato, zabawnie, czasem obrzydliwie, jest doskonały soundtrack, świetne role, mnóstwo energii. Bawiłem się wyśmienicie.
2. Aftersun – a tutaj niemal przeciwny biegun, bo Aftersun to cichy, powolny film, po którym przez długi czas trudno się otrząsnąć. Niezwykle smutny, refleksyjny, ze wspaniałym Paulem Mescalem. Under Pressure już zawsze będzie mi się kojarzyć z tym tytułem.
3. Strażnicy Galaktyki: Volume 3 – moja ulubiona część trylogii i jej doskonałe zamknięcie. Gunn niezmiennie wspaniale opowiada o swoich bohaterach, podchodząc do nich z miłością, empatią i wrażliwością. Historia Rocketa to jeden z najbardziej poruszających wątków w kinie superbohaterskim.
Mary Kosiarz
1. Babilon – absolutna perła i najlepszy film w dotychczasowej karierze Damiena Chazelle’a. To jedno z tych dzieł, które polecam każdemu, zawsze, bez mrugnięcia okiem. Elektryzująca i oryginalna sekwencja początkowa, pełna przepychu i tańca, to preludium do opowiedzenia historii o wielkich marzeniach i wielkich upadkach, poprowadzonej z perspektywy gwiazd złotej ery Hollywood. Rewelacyjna gra aktorska Robbie i Pitta i diabelnie dobry soundtrack Justina Hurwitza – Babilon to sztuka godna podziwu i najważniejszych nagród, absolutnie niesłusznie pominięta przez krytyków w zeszłym roku.
2. Oppenheimer – Nolan znów to zrobił. Zatopił nas w swoim własnym wyjątkowym świecie, w którym tym razem pierwszoplanową rolę zagrał genialny Cillian Murphy, za którego gorąco trzymam kciuki na tegorocznych Oscarach. Oppenheimer sprytnie manewruje napięciem, jak żaden poprzedni film Nolana poświęca sporo czasu psychologii postaci, ukazuje historię ojca bomby atomowej z wielu różnych perspektyw, które studiować i podziwiać możemy całymi godzinami. Dodatkowo – Oscar za soundtrack dla Ludwiga Göranssona obowiązkowy.
3. Aftersun – skromna, lecz rozrywająca serce opowieść o depresji, nieleczonych traumach, trudnej relacji ojciec–dziecko i ostatnich beztroskich wakacjach, po których nic już nie będzie takie samo. To niezwykle intymna produkcja, głęboka i poruszająca, aż trudno uwierzyć, iż Aftersun jest reżyserskim debiutem Charlotte Wells. Film niosący ciężki emocjonalny bagaż, którego waga spada na nas nieuchronnie w ostatnich minutach produkcji, po których osobiście na długo nie mogłam ruszyć się z fotela. Bardzo ważny i potrzebny, z duetem aktorskim Mescala i Corio, który zasługuje na osobny artykuł i od którego wiele możemy się nauczyć.
4. Barbie – film do zakochania się i odtwarzania w kółko. Mocno obawiałam się, czy Greta Gerwig odnajdzie się w tak odmiennym od dotychczas przez nią stosowanych stylów, jednak twórczyni Małych kobietek po raz kolejny udowodniła nam, że nie ma dla niej tematu tabu i Barbie jest idealną podstawą do poruszenia kwestii nierówności płci, feminizmu i społecznych oczekiwań wobec kobiet. Z każdym seansem wynoszę z niej coś nowego i z pewnością powrócę do Barbielandu jeszcze nie jeden raz.
5. Zielona granica – czy jest ukierunkowana politycznie? Tak. Czy jest bezpośrednia i momentami nawet drastycznie jednoznaczna? Jak najbardziej. I to właśnie stanowi jej największy atut. Ogrom ludzkiego cierpienia, walka z obłudą i bezczynnością systemu, różnorodni bohaterowie stojący po dwóch stronach barykady, te najlepsze i najgorsze strony człowieczeństwa, ukazane precyzyjnie i dotkliwie punktujące nasze największe wady. Agnieszka Holland stworzyła film o nadziei i odkupieniu, którego mocny i zawstydzający pewne grupy społeczne wydźwięk wyraźnie przestraszył PISF, przez co zamknięto Zielonej granicy drzwi do uzyskania szerszego rozgłosu.
Maciej Kaczmarski
1. Duchy Inisherin – zamiast powtarzać komunały, napiszę tylko, że czekałem prawie czterdzieści lat, aż kino pokaże mi postać, z której charakterem, filozofią życia i postawą mogę utożsamić się w nieomal stu procentach. Jest to Colm Doherty z tego wybitnego filmu we wspaniale powściągliwej i melancholijnej interpretacji Brendana Gleesona.
2. Tár – to nie tylko film o egocentryczce, która nadużywa władzy. To także film o samotności geniusza pośród przeciętniaków, którzy traktują Lydię jako trampolinę do sławy. Jedyną rzeczą, którą ma ta postać, jest jej talent – i tylko nim może handlować, żeby zatrzymać wokół siebie ludzi i naiwnie wierzyć w to, że jest bezinteresownie kochana.
3. Godland – najlepsze filmy w historii – Szczęśliwy człowiek (1973) Lindsaya Andersona czy Czas apokalipsy (1979) F.F. Coppoli – ukazywały podłą ludzką naturę bez upiększeń. W taki też sposób pokazują ją twórcy tego surowego i bezkompromisowego filmu o podróży do jądra ciemności w duchu największych osiągnięć Wernera Herzoga.
4. Holy Spider – znakomite połączenie kryminału z kinem arthouse’owym, w którym opowieść o seryjnym mordercy prostytutek miesza się ze społecznym komentarzem na temat traktowania kobiet przez reżim religijny w Iranie. Pogróżki wysyłane przez irańskich fundamentalistów w kierunku twórców dowiodły tylko racji tych drugich.
5. Czas krwawego księżyca – zamaszyste i epickie kino w starym, wielkim stylu, które – obawiam się – coraz szybciej odchodzi do lamusa. Najnowszy obraz Martina Scorsese to być może najwspanialszy western rewizjonistyczny w historii gatunku, tuż obok Bez przebaczenia (1992) Clinta Eastwooda i Truposza (1995) Jima Jarmuscha.
Michał Kaczoń
1. Wieloryb – aktorski powrót Brendana Frasera. Bohaterowie przeprowadzą wiwisekcję swoich dotychczasowych żywotów, próbując zrozumieć, co doprowadziło ich do miejsca, w którym się obecnie znaleźli. Film Aronofsky’ego to aktorski tour de force, wspaniale przemyślany, intrygująco poprowadzony, a przez to szalenie angażujący. Reżyser wrzuca nas do swojego świata i każe oddychać stęchłym powietrzem mieszkania, w którym rozgrywa się akcja, i współodczuwać bolączki bohaterów, aż do zaskakującego finału. Wspaniałe, emocjonujące widowisko.
2. Duchy Inisherin – wspaniała historia rozłamu męskiej przyjaźni na tytułowej wyspie u wybrzeży Irlandii, stanowi piękny zapis eskalacji z pozoru błahego nieporozumienia i konfliktu, które urastają do ogromnej rangi. Reżyser celowo jednak kontrastuje zachowanie bohaterów z jednej strony gęstym i ciętym humorem, podbijającym absurdalność sytuacji, a z drugiej z trwającą po drugiej stronie zatoki wojną domową w Irlandii. Efekt jest piorunujący. The Banshees of Inisherin mają świetny scenariusz, doskonałe aktorstwo (Colin Farrell został nagrodzony za swoją rolę w Wenecji, ale to Barry Keoghan kradnie ekran dla siebie) i przysparza widzowi całej feerii różnorodnych emocji. Żywo poruszający, bawiący i dający do myślenia film, który nie pozostawi obojętnym.
3. Passages – Franz Rogowski jako jeden z najciekawszych, choć też najbardziej chaotycznych i samolubnych bohaterów, jakiego kino widziało od dawna, właśnie z tego powodu piekielnie przyciąga przed ekran. Przejścia to angażujący, zaskakujący i budzący sprzeczne emocje melodramat. Przyglądający się dynamice relacji Tomasa z innymi ludźmi i pokazujący go jako skomplikowanego, zapatrzonego w siebie oraz muszącego mieć poczucie kontroli i bycia w centrum zainteresowania bohatera, którego swego czasu określiłem jako połączenie „Attention Whore” z „Drama Queen”.
4. Tár – Cate Blanchett w jednej ze swoich najlepszych ról w karierze. Przyciąga do ekranu jako nieustępliwa, opanowana i pewna swojej wartości kompozytorka muzyki i dyrygentka, która musiała siłą, talentem i determinacją zaskarbić sobie należne jej miejsce w zdominowanym przez mężczyzn świecie.
Tár to filmowy thriller budujący napięcie wokół tajemniczej sytuacji, która ciąży nad bohaterami niemal od pierwszych minut. Sposób prezentowania bohaterki na przestrzeni akcji przywodzi na myśl rozwiązania zastosowane w serialu Breaking Bad. Twórcy obu dzieł celowo wystawiają sympatię widza na próbę, prezentując bohaterów w coraz ciemniejszych świetle. Jak gdyby chcąc sprawdzić, do którego momentu będą im kibicować, a kiedy się od nich odwrócą. Todd Field, podobnie jak Vince Gilligan, nie sugeruje jednak odpowiedzi, bardzo umiejętnie zarysowując wszystkie odcienie spektrum koloru, które rozpościerają się między czernią a bielą; między dobrem a złem. Efektem jest wciągająca historia, która przywodzi na myśl Vox Lux i dalekie echa American Psycho.
5. Past Lives – prosta, acz piekielnie prawdziwa i uniwersalna historia o tym, że dorastanie polega na pożegnaniu się i opłakaniu wszystkich naszych wcześniejszych wersji siebie. Tych, które mogły zrobić coś innego i podążyć inną życiową ścieżką. Ta prosta historia urzeka nienachalnym humorem, uroczymi wymianami zdań, przez co potrafi chwycić za serce i kazać mózgowi snuć własne rozważania na temat przeszłości. Wspaniałe Kino!