BOOM NA IRLANDIĘ. Filmy i aktorzy z Zielonej Wyspy, których nie wypada nie znać
Filmowcy z nazywanej potocznie Zieloną Wyspą Irlandii od zawsze mieli swoje miejsce w światowym kinie, choć od wielu dekad ich znaczenie nie było tak istotne jak teraz. Zarówno przed, jak i za kamerą twórcy filmowi z Irlandii osiągają w ostatnich latach sukcesy, zyskując ogromną popularność, a co najważniejsze: będąc docenianymi przez gremia przyznające najważniejsze nagrody filmowe.
Nazwiska takie jak Neil Jordan czy Jim Sheridan w świadomości widzów zaistniały już kilka dekad temu, a ich filmy – jak choćby Wywiad z wampirem w przypadku pierwszego z nich czy W imię ojca w przypadku drugiego – biły się o najważniejsze nagrody i na stałe weszły do kanonu światowego kina. Dziś można nazwać ich już nestorami irlandzkiej kinematografii, ale także kolejne pokolenia twórców z Zielonej Wyspy mają ambicje, by stać się ważnymi postaciami współczesnej sztuki filmowej. Które nazwiska już dziś można uznać za irlandzkie gwiazdy kina? Przyglądamy się temu przy okazji premiery filmu Kneecap. Hip-hopowa rewolucja, który trafi do kin 29 listopada.
Saoirse Ronan
W języku angielskim określilibyśmy wymienienie tej aktorki jako „no brainer”, czyli coś absolutnie oczywistego. Urodzona w nowojorskim Bronksie, ale wychowana częściowo w Irlandii aktorka talentem błysnęła już jako 13-latka w Pokucie Joe Wrighta i od tamtej pory sukcesywnie buduje swoją pozycję w Hollywood. Za wspomnianą rolę otrzymała nominację do Oscara (do dziś uzbierała ich już cztery), w międzyczasie zdobywając m.in. Złoty Glob za rolę w Lady Bird. Dziś bez wątpienia jest gwiazdą światowego formatu z ogromnym doświadczeniem. W 2024 roku zagrała młodą alkoholiczkę w niemiecko-brytyjskiej produkcji The Outrun (w polskich kina w styczniu 2025), a także w najnowszym filmie Steve’a McQueena Blitz, który od kilku dni można oglądać na Apple TV+. Co ciekawe, w ubiegłym roku w kameralnym Wrogu zagrała żonę innego irlandzkiego gwiazdora, a był nim…
Paul Mescal
W wyemitowanym kilka tygodni odcinku popularnego talk-show The Graham Norton Show (prowadzonym także przez Irlandczyka) Saoirse Ronan i Paul Mescal przyznali, że od jakiegoś czasu blisko się przyjaźnią, a na dodatek są sąsiadami w irlandzkim Cork (gdzie zapewne rzadko bywają). Dziś Mescal jest aktorem bardziej rozchwytywanym od Ronan, choć od swojej starszej o dwa lata przyjaciółki znacznie mniej doświadczonym. Paul po raz pierwszy przed kamerą stanął zaledwie pięć lat temu, a już po roku zanotował ogromny sukces rolą w Normalnych ludziach, miniserialu BBC, za który otrzymał liczne nominacje i nagrody. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko: niewielka rola w docenianej Córce Maggie Gyllenhaal, nominowana do Oscara rola w znakomitym Aftersun, świetny występ w rozrywającym serce, jednym z najlepszych filmów ubiegłego roku Dobrzy nieznajomi, a wreszcie angaż do głównej roli w największym blockbusterze tego sezonu, Gladiatorze II. W planach ma kolejnych kilka produkcji, m.in. kolejny projekt z Ridleyem Scottem (The Dog Stars), nowy film Richarda Linklatera (Merrily We Roll Along), a także Hamnet, gdzie wcieli się w Williama Szekspira, jego żonę Agnes zagra zaś inna dzisiejsza gwiazda rodem z Irlandii, czyli…
Jessie Buckley
Urodzona w Killarney aktorka jest bez wątpienia najmniej „medialną” spośród wymienionych tu gwiazd, ale w żadnym razie nie najmniej utalentowaną. Jej kariera zaczęła się nietypowo, bo od drugiego miejsca w brytyjskim talent show I’d Do Anything, w którym uczestniczki zabiegały o rolę Nancy w nowej wersji musicalu Oliver!. Choć nie udało jej się wygrać, program pomógł aktorce zadebiutować na londyńskim West Endzie, a następnie otworzył drogę do kariery na ekranie, która z początku rozwijała się niezbyt efektownie. Po kilku epizodycznych rolach w serialach BBC przyszedł przełom w postaci dramatu muzycznego Siła marzeń (2018), a także występy w wysoko ocenianym serialu Czarnobyl i u boku Renée Zellweger w Judy. Później przyszła znakomita rola w Może pora z tym skończyć Charliego Kaufmana, występ w czwartym sezonie serialu Fargo, a także nominowana do Oscara rola we wspominanej tu już Córce Maggie Gyllenhaal. W dorobku Jessie jest także główna rola w Men Alexa Garlanda, występ w Women Talking Sarah Polley czy znakomita kreacja w ubiegłorocznym To może boleć Christosa Nikou. Na przyszły rok planowana jest premiera kolejnego wspólnego projektu Buckley i Maggie Gyllenhall – The Bride – w którym to irlandzka aktorka wcieli się w tytułową rolę ukochanej Frankensteina.
Barry Keoghan
Niewielu aktorów z Zielonej Wyspy jest w ostatnich latach tak zapracowanych jak 32-latek z Dublina. Choć na ekranie zadebiutował już w 2011 roku i od początku grywał w kilku produkcjach rocznie, szerszej widowni stał się znany dopiero sześć lat później za sprawą dwóch jakże różnych produkcji: Zabiciu świętego jelenia Yórgosa Lánthimosa i Dunkierki Christophera Nolana. Rola w wojennej superprodukcji nie należała do wyjątkowo pamiętnych, ale występ u greckiego reżysera to już zupełnie inna liga. To właśnie w Zabiciu… pokazał swą demoniczną stronę, którą później wykorzystywał wielokrotnie – ostatnio choćby w ubiegłorocznym Saltburn Emerald Fennell. W międzyczasie Keoghan pojawił się nawet w marvelowskim uniwersum za sprawą roli w Eternals, a przede wszystkim zachwycił widzów i krytyków na całym świecie swoją kreacją w Duchach Inisherin Martina McDonagha, za którą zdobył m.in. nominację do Oscara, a także nagrodę BAFTA. W tym roku Barry’ego można było oglądać w Bird Andrei Arnold (polska premiera kinowa w 2025 roku), a także irlandzkiej produkcji Bring Them Down, która miała premierę tej jesieni na festiwalu w Toronto. Rozpoczęły się już prace nad niezatytułowanym jeszcze filmem ze świata Peaky Blinders, w którym także będzie można zobaczyć tego pracowitego irlandzkiego aktora.
Filmy irlandzkie z ostatnich lat, których nie można przegapić
Powyższe nazwiska to dziś gwiazdy światowego formatu, które choć nie wystrzegają się występów w irlandzkich produkcjach, częściej pojawiają się w filmach hollywoodzkich niż tych z Zielonej Wyspy. Tymczasem co roku pojawiają się znakomite tytuły rodem z Irlandii, które każdy szanujący się kinoman powinien znać. Oto najlepsze przykłady z ostatnich kilku lat:
„Cicha dziewczyna” (2022), reż. Colm Bairéad
Zdobywca siedmiu irlandzkich nagród filmowych, a także pierwsza irlandzka produkcja, która otrzymała nominację do Oscara. To kameralny, wzruszający dramat o dziewięcioletniej zaniedbywanej przez rodziców Cáit, która pewnego lata trafia do domu swoich dalekich krewnych i po raz pierwszy zaznaje rodzinnego ciepła i czułości. Nakręcony w większości w języku irlandzkim film Bairéada to niezwykle delikatna opowieść o ludziach pragnących spełnienia w rodzinnej miłości, a mogących zaznać jej tylko podczas tych kilku letnich tygodni spędzonych razem. Bardzo niepozorna, wzruszająca produkcja to jeden z najlepszych filmów 2022 roku, który doczekał się w Polsce jedynie ograniczonej dystrybucji kinowej, ale jest dziś dostępny na wielu platformach VOD, gdzie możecie – a nawet powinniście! – wkrótce go nadrobić.
„Duchy Inisherin” (2022), reż. Martin McDonagh
Gala oscarowa w 2023 roku powinna była odbyć się w zielonej kolorystyce, chyba bowiem nigdy podczas tego święta kina i próżności nie było aż tylu irlandzkich akcentów. Oprócz nominacji dla Cichej dziewczyny w kategorii filmu nieanglojęzycznego, aż dziewięć wyróżnień powędrowało do Duchów Inisherin, jednego z najlepszych obrazów tamtego sezonu. Dzieło Martina McDonagha ostatecznie żadnej z nominacji nie zamieniło na statuetkę, ale ta osobliwa historia jeszcze bardziej osobliwej przyjaźni dwóch mężczyzn na fikcyjnej irlandzkiej wyspie z miejsca zdobyła sobie grono oddanych fanów. Role Colina Farrella i Brendana Gleesona na pierwszym, a także Kerry Condon i Barry’ego Keoghana na drugim planie zasługują na najwyższe uznanie (cała czwórka zdobyła oscarowe nominacje), a surrealistyczny humor McDonagha sprawia, że Duchy Inisherin jednocześnie bawią i przerażają.
„Dom osobliwości” (2024), reż. Damian McCarthy
Jeśli jest jakiś gatunek filmowy, w którym irlandzcy filmowcy szczególnie się wyspecjalizowali, to bez wątpienia jest nim horror. To zapewne zasługa niezwykle bujnych podań ludowych, bogatych w duchy, wiedźmy i inne stworzenia budzące grozę. Jednym z najnowszych – i najlepszych – dowodów na potęgę irlandzkiego horroru jest Dom osobliwości, niezwykle klimatyczny i oryginalny film grozy z Carolyn Bracken (znana z The Lodgers. Przeklęci) i Gwilymem Lee (Brian May z Bohemian Rhapsody) w rolach głównych. Historia niewidomej kobiety, która dzięki swoim nadnaturalnym zdolnościom próbuje poznać prawdę o śmierci swej siostry bliźniaczki, to przykład mistrzowskiego operowania nastrojem grozy, które nie wymaga nachalnych jumpscare’ów i scen przemocy, by wzbudzić przerażenie. Kolejny mocny horror rodem z Zielonej Wyspy.
„Kneecap. Hip-hopowa rewolucja” (2024), reż. Rich Peppiatt
Jeśli tęsknicie za wczesnymi filmami Guya Ritchiego, takimi jak Porachunki czy Przekręt, Kneecap to dzieło, które was zachwyci. Pokazywany na tegorocznej edycji festiwalu Nowe Horyzonty film Richa Peppiatta to fabularyzowana historia autentycznego projektu hip-hopowego, który powstał z potrzeby zachowania tożsamości narodowej w jednej z najbardziej oczywistych form: języka. Móglaí Bap i Mo Chara to dwóch młodych raperów z katolickiej części Belfastu, którzy przypadkiem trafiają na znudzonego i znacznie od nich starszego nauczyciela mającego muzyczną przeszłość. Już jako DJ Próvai dołącza do młokosów, razem z nimi tworząc trio o wdzięcznej nazwie Kneecap, co jako rzeczownik oznacza rzepkę w kolanie, natomiast jako czasownik – przestrzelenie kolana, czyli popularny rodzaj tortur stosowanych przez IRA. Grupa nie tylko z nazwy okazuje się zaangażowana politycznie – rapując głównie w języku irlandzkim, chłopaki często nawiązują do tematu wyzwolenia spod brytyjskiej władzy (np. w utworze Get Your Brits Out) czy bycia na marginesie społeczeństwa (nawiązania do tzw. hood culture). Film Peppiatta wzoruje się na klasykach Guya Ritchiego nie tylko za sprawą wulgarnego języka czy narracji z offu, ale także pod względem tempa akcji. Kneecap to kino energetyczne i świeże, będące znakomitym dowodem na to, że najlepsze inspiracje dla filmu często można odnaleźć w autentycznych historiach.
Kneecap. Hip-hopowa rewolucja trafi do kin 29 listopada.