search
REKLAMA
Seriale TV

Z ARCHIWUM X. „Humbug”, czyli Scully i Mulder wśród Dziwolągów

„Humbug” stoi w rzędzie najwybitniejszych dokonań „Z Archiwum X”.

Edward Kelley

3 lipca 2022

REKLAMA

W poprzedni odcinku #16. Z ARCHIWUM X. „Humbug”, czyli Scully i Mulder wśród Dziwolągów

Kiedy zostałem poproszony o napisanie tego tekstu, zgodziłem się bez wahania, ale wątpliwości dopadły mnie chwilę później. Jak spośród blisko 220 odcinków 11 sezonów składających się na tak zróżnicowaną serię, jaką jest Z Archiwum X, wybrać jeden? Jakim kryterium się kierować? Wszak serial jest w gruncie rzeczy proceduralem, czyli czymś, co opowiada w każdym odcinku inną historię. Ktoś z wielbicieli rzuci tutaj: zaraz, zaraz, a co z mitologią? No tak, mitologia Z Archiwum X ma pewną narracyjną ciągłość, ale czy mamy tam odcinki wystarczająco wyjątkowe lub przełomowe? Nie wiem, mimo mojego szczerego uwielbienia dla serialu Cartera nigdy nie przepadałem za tą całą mitologiczną degrengoladą.

[maxbutton id=”1″ ]

Niemniej wybrałem ten, który zawsze robił na mnie niebywałe wrażenie i obok takich gigantów jak Post Modern Prometheus, Clyde Bruckman’s Final Repose czy Bad Blood staje w rzędzie najwybitniejszych dokonań Archiwum: Humbug, 20 odcinek 2 sezonu.

Śmierć Człowieka-Aligatora

W tajemniczych okolicznościach ginie Gerald Glazbrook, Człowiek-Aligator. Dotknięty ichtiozą ojciec dwóch synów, którego choroba genetyczna (tzw. rybia łuska) upodobniła do człowieka-jaszczura, a to z kolei popchnęło go do jednego z ostatnich w USA cyrków dziwadeł, gdzie znalazł się w znakomitym towarzystwie kobiety z brodą, syjamskich braci, wszystkożernego człowieka-zagadki, mistrza ucieczek, człowieka-psa i wielu innych, rodem z wiktoriańskiego show bliższego Lynchowskiemu Człowiekowi słoniowi. Nietypowość zarówno śmierci, jak i samej ofiary przyciąga Muldera i Scully, którzy chcą wyjaśnić zagadkę jego śmierci. Kolejne ofiary nie każą długo na siebie czekać…

Człowiek-Aligator

Pomyślcie pewnie, że istotą tej zagadki jest to, kto zabił. Do pewnego stopnia macie rację, bo w końcu jest to historia dochodzenia, ale tutaj schodzi ono na drugi plan, bo scenarzystów znacznie bardziej od wyjaśnienia morderstwa interesuje środowisko: nietypowe, fascynujące, obce i zagadkowe otoczenie, w którym trwa dochodzenie. Ale o tym za chwilę, bo warto zatrzymać się na moment przy osobie scenarzysty, Darina Morgana, który obok samego Chrisa Cartera i Vince’a Gilligana (tak, showrunnera Breaking Bad, który z Bryanem Cranstonem spotkał się pierwszy raz właśnie na planie Z Archiwum X, przy okazji odcinka Drive) odpowiada za najwybitniejsze odcinki Archiwum, by wymienić tylko Jose Chung’s ‘From Outer Space czy wspomniany Clyde Bruckman’s Final Repose.

The Enigma

Dziwolągi wczoraj…

Są odcinki Archiwum będące horrorami, science fiction, thrillerami czy kryminałami, ale są też takie, które bogactwem nawiązań daleko wykraczają poza utarte gatunkowe schematy. Humbug jest jednym z nich. Już nietypowość społeczności, w której dzieje się akcja, wprawia w osłupienie, bo cyrk dziwadeł przynależy raczej do przełomu XIX i XX wieku niż czasów o 100 lat późniejszych. Ale nie jest to przypadek. Humbug w sposób bardzo czytelny nawiązuje bowiem do Freaks Toda Browninga. Tak, tego samego Browninga, który rok przed premierą Dziwolągów (bo tak brzmi oficjalny polski tytuł tego filmu) nakręcił pierwszą amerykańską wersję Draculi, ze słynnym Belą Lugosim. Dziwolągi zostały wyklęte zaraz po premierze, zasłynęły historią o ludziach odrzuconych przez społeczeństwo, zniekształconych, zmutowanych, brzydkich: karłach, kadłubkach, syjamskich bliźniętach, opowieści, o których nikt w Hollywood (Europa nie była w niczym lepsza) oglądać nie chciał.

Freaks/Dziwolągi

Pieprzu, ale też i odrobiny grozy do sytuacji dodawał fakt, że Browning zatrudnił ludzi faktycznie skrzywdzonych przez naturę i być może dlatego ten film było tak trudno zaakceptować ówczesnym widzom: ta świadomość, że to nie ucharakteryzowani aktorzy odtwarzają ekranowy dramat, ale prawdziwie skrzywdzeni ludzie z krwi i kości. Nawiasem mówiąc, nawet dziś film uważany jest za obraźliwie eksploatujący cielesne wynaturzenia i wcale nie ogląda się go łatwiej niż blisko 100 lat temu. Niemniej stał się filmem autentycznie kultowym i dziś nie dziwi, że zainspirował twórców właśnie Z Archiwum X, który zasłynął z poszukiwań sięgających z jednej strony klasycznego horroru, a z drugiej science fiction, cyberpunku i inspiracji etnicznych.

Michael J. Anderson

…i dziś

Chris Carter i Kim Manners zastosowali tu bliźniaczą do Browninga metodę i wzięli do obsady prawdziwe aktorskie indywidua. Chyba każdy kojarzy niskorosłego Michaela J. Andersona, którego nie sposób zapomnieć, obejrzawszy Twin Peaks i słynną scenę w Czerwonym Pokoju, czy nieżyjącego już Vincenta Schiavellego, którego nie znasz z nazwiska, ale nie ma najmniejszej szansy, żebyś nie kojarzył jego twarzy. I to jeszcze nie koniec. The Enigma – człowiek zagadka, który od 15 roku życia zarabiał, połykając miecze na scenie, wytatuowany na całym ciele w niebieskie puzzle szaleniec, jedzący wszystko od słoika żywych świerszczy po nieorganiczne przedmioty niemal dowolnej wielkości. Jim Rose, cyrkowy „magik” i szok performer etc. Nawet Gillian Anderson, która wcieliła się w postać Scully w jednej ze scen zjadła najprawdziwszego w świecie świerszcza. Tak, Z Archiwum X wzięło najlepszą lekcję, idąc w ślady twórców sprzed niemal 100 lat.

FBI wśród odmieńców

[maxbutton id=”1″ ]

Na tym jakże barwnym tle chyba nie jest aż tak dziwne, że sama zagadka jest w gruncie rzeczy wtórna, a Mulder i Scully snują się między tymi przedziwnymi postaciami jak cienie, odgrywając w istocie bohaterów drugiego planu. Ale jeżeli chcielibyśmy się dłużej zatrzymać przy samej fabule, to Humbug nie jest niczym innym jak opowieścią kryminalną, w której dzielny detektyw wśród całej menażerii przebarwnych postaci próbuje dojść do ostatecznej prawdy: kto zabił i dlaczego. I tutaj też tę prawdę dostajemy, choć jest ona stosownie wykrzywiona na X-filesową modłę i znacznie więcej satysfakcji sprawia widzowi oglądanie samego procesu oraz pławienie się w bogato serwowanym przez Morgana czarnym jak smoła humorze niż finał i „ostateczne” wyjaśnienie. Ale nie można też pominąć faktu, że był to pierwszy w historii serialu skręt w kierunku komedii, coś, co później było cyklicznie pielęgnowane już nie tylko przez samego Morgana. Nawet jeżeli nie można nazwać go komedią per se, to niewątpliwie uśmiech podczas seansu zagości na twarzy widza niejeden raz.

Vincent Schiavelli

Cyrk osobowości Króla Rozrywki

Freak show, choć z szacunku dziś nazywany przez Amerykanów raczej side show, jest jednocześnie tłem i chyba bez przesady można powiedzieć, że także głównym bohaterem Humbug. Zresztą Freaks to niejedyna inspiracja dla Darina Morgana. Nie tak dawno na światowych ekranach triumfy święcił The Greatest Showman czyli po naszemu Król rozrywki z Hugh Jackmanem, który jest niczym innym jak bajką stworzoną na podstawie wątków z życia P.T. Barnuma. Któż to był ten Barnum? Człowiek, któremu dziś przypisuje się stworzenie przemysłu rozrywkowego w USA i pojęcia showbiznesu. Chyba też nie przypadkiem stworzenie pierwowzoru cyrku „ludzkich osobliwości”, który przecież niczym innym niż freak show nie jest. Humbug nie tylko cytuje Barnuma, i to na różnych poziomach, bo nawiązując wprost do przypisanych mu słów (There’s a sucker born every minute; co minutę rodzi się frajer albo bardziej po „naszemu”: głupich nie sieją, sami się rodzą), ale również powołując się na stworzoną przez niego dla uciechy gawiedzi Syrenę z Fiji (Fiji lub Feejee Mermaid), która nie była niczym innym jak zszytą ze sobą górną połową ciała młodej małpy z ogonem ryby. Takimi bowiem trikami posługiwał się Barnum, żeby owych frajerów do swojego cyrku przyciągać. 

Hugh Jackman/P.T. Barnum

Postać zagrana przez Michaela J. Andersona, nazywana Mr. Nutt, jest również wprost nawiązaniem do cyrku ludzkich osobliwości Barnuma – pseudonim Commodor Nutt nosił bowiem jeden z karłów, którego „The Greatest Showman” zabrał nawet do Białego Domu na audiencję u Abrahama Lincolna. U Morgana z kolei imieniem Commodore ochrzczony został pies Mr. Nutta.

Nobliści i niemiecki ekspresjonizm

Smaczków tego typu w Humbug można znaleźć znacznie więcej, by wspomnieć tylko klarowane nawiązanie do serii B-klasowych horrorów o morderczych noworodkach (sic!), It’s Alive (A jednak żyje), a nawet wykrzywionej perspektywy Gabinetu doktora Caligari. Tak daleko sięgnęły inspiracje Morgana i chwała mu za to, bo dzięki temu odcinek ten ogląda się z prawdziwą rozkoszą.

Jim Rose

Żeby nie zatrzymać się tylko przy wąsko pojętym cyrku osobliwości jako głównym źródle inspiracji, scenarzyści sięgają jeszcze dalej, bo do noblisty, samego Johna Steinbecka. W postaci Mr. Nutta i Lanny’ego (zagranego przez Vincenta Schiavellego lekko niedomagającego intelektualnie bohatera, który dosłownie nosi na sobie swojego nie w pełni ukształtowanego syjamskiego brata) słychać wcale nie takie dalekie echa intelektu George’a Miltona i siły Lenny’ego (sic!) Smalla z Myszy i ludzi

Aż dziw, że Morganowi i Carterowi udało się upchnąć taką masę nawiązań w 43 minutach.

Na koniec chciałbym, żeby wybrzmiała jedna rzecz. Cyrk dziwolągów to nie jest jedynie tło tego znakomitego odcinka Z Archiwum X, to nie tylko główny bohater, nośnik narracji i erudycji scenarzysty. Chyba nie pomylę się wiele, jeżeli napiszę, że jest to hymn pochwalny dla odmienności, oryginalności, inności. Chwała odmieńcom zatem, bo jeżeli czegoś powinniśmy się obawiać w nadchodzącej przyszłości, to nie inności naszego sąsiada zza płotu, ale tego, że wszyscy upodobnimy się do siebie.

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/