Publicystyka filmowa
Jak wyglądają POPULARNE FILMY bez EFEKTÓW SPECJALNYCH?
Jak wyglądają POPULARNE FILMY bez EFEKTÓW SPECJALNYCH? Zobacz, jak technologia zmienia nasze spojrzenie na prawdziwe, filmowe arcydzieła!
Tworzenie efektów wizualnych przy użyciu programów komputerowych stało się we współczesnym kinie praktyką powszechną. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele, a najważniejszym z nich jest oczywiście kwestia finansowa. Wystarczy bowiem porównać ogromne koszty, które generuje konieczność np. kręcenia scen na drugim końcu świata lub zatrudniania tysiąca statystów z relatywnie niskimi kosztami komputerowego dodawania efektów wizualnych na etapie postprodukcji. Ktoś stwierdzi zapewne, że to nie to samo, że filmy kręcone na tle tzw. green screena są wyłącznie nastawione na zafascynowanie widza efektami specjalnymi i tym samym pozbawia się te dzieła prawdziwości oraz uczciwości. Era efektownych wydmuszek na szczęście jednak właściwie minęła.
Doświadczenie twórców, a także dzisiejsza technologia i możliwości gwarantują płynne zintegrowanie materiału nakręconego „na żywo” i dodanych później efektów wizualnych. Największe brawa w całym tym procesie należą się jednak aktorom, którzy muszą wykazać się niezwykłą wręcz wrażliwością i wyobraźnią, grając często samotnie na tle green screena. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia z planów popularnych filmów naszpikowanych efektami specjalnymi, które przede wszystkim zaskakują oraz bawią. Nie sposób jednak również nie docenić przy tym umiejętności twórców po obu stronach kamery i zza komputera.
Gadzie kapelusze z Jurassic World (2015)
Efekty wizualne wykonane w CGI z Parku Jurajskiego (1993) Stevena Spielberga do dziś uważane są za kamień milowy w historii FX, choć wcale nie od razu przekonano słynnego reżysera do wykorzystania komputerów podczas tworzenia prehistorycznych gadów. Mimo że to nie początek filmowej sagi o dinozaurach jest przedmiotem tego rozdziału, to należało o nim wspomnieć ze względu na fakt, że twórcy Jurassic World posiłkowali się osiągnięciami speców od efektów obrazu Spielberga, czyli Stana Winstona, Dennisa Murena, Michaela Lantieriego oraz Phila Tippetta.
Wzorując się na koncepcyjnych szkicach określających wygląd poszczególnych gatunków gadów, a także miniaturowych rzeźbach powstałych przy okazji Parku Jurajskiego, do filmu Colina Trevorrowa z 2015 roku wykonano białe odlewy głów dinozaurów, które niczym kapelusze zakładano na głowy aktorów naśladujących ruch prehistorycznych zwierząt. Wszystko to poddano oczywiście następnie komputerowej obróbce. Tym samym poruszanie się stworzeń jest bardzo naturalne.
Chociaż zdjęcia z planu Jurassic World mogą wzbudzać rozbawienie, to należy przyznać, że perfekcyjny efekt finalny wart był poświęceń aktorów w gadzich kapeluszach. To głównie dzięki efektom wizualnym, które skutecznie nawiązywały do poprzednich części, a przy okazji nadały sadze nieco świeżości, widzów na całym świecie na nowo zaczął pasjonować świat prehistorycznych stworzeń.
Niedźwiedź ze Zjawy (2015)
Mimo że Zjawa to film, w którym Leonardo DiCaprio po raz kolejny wspiął się na wyżyny sztuki aktorskiej i dzięki któremu wreszcie otrzymał upragnionego Oscara, to o obrazie Iñárritu mówiło się najczęściej w kontekście gwałtownej sceny z niedźwiedziem. Podczas kręcenia tej słynnej już sekwencji ujęć na planie filmu nie było jednak żadnego wytresowanego „misia”.
Scena ta jest bowiem efektem niezwykłej pracy kaskaderów i CGI. Najwięcej pracy podczas jej kręcenia miał Glenn Ennis, olbrzymi mężczyzna, były zawodnik rugby, który przywdział niebieski strój, jaki później przemieniono w niedźwiedzie futro, poruszał się po planie na nogach i rękach oraz wciąż gwałtownie atakował DiCaprio, a nawet chwilami dosłownie rzucał nim o ziemię. Kaskaderowi wydawało się nawet, że może zrobić słynnemu aktorowi krzywdę, ponieważ ten poprosił go, by przebrany za smurfastycznego niedźwiedzia stanął mu na głowie. Dramatyczne historie z planu znalazły swoje odzwierciedlenie w tej rewelacyjnej scenie.
Tygrys bengalski w Życiu Pi (2012)
Życie Pi to nieskomplikowana baśń z czytelnym morałem, co wcale nie oznacza, że obraz Anga Lee jest płytki i nieważny. Jest zupełnie przeciwnie, a uniwersalizm filmu objawia się na wielu poziomach. To głównie wspaniałe zdjęcia oraz efekty wizualne sprawiają, że symboliczna historia rozbitka, który dryfuje po oceanie w łodzi wraz z tygrysem bengalskim i innymi zwierzakami, oczarowuje i trafia do właściwie każdego odbiorcy. Firmą odpowiedzialną za efekty specjalne w Życiu Pi jest studio Rhythm & Hues, którego praca została doceniona Oscarem.
Chociaż największą trudnością dla speców od efektów specjalnych było podobno stworzenie realistycznie wyglądającej oceanicznej wody, to jednak zwierzęta „nawiedzające” łódź Pi wzbudzają największą ciekawość odbiorców. Przyjrzyjmy się zatem tygrysowi, najważniejszemu towarzyszowi chłopca. W niektórych scenach kręcono bowiem prawdziwe drapieżne koty, a w sekwencjach interakcji aktora Suraja Sharmy z tygrysem stosowano surową kukiełkę przyjazną CGI.
Daenerys, matka zielonych zawiniątek
Kukły imitujące stworzenia widoczne dopiero na etapie postprodukcji to zresztą często wykorzystywany przez twórców sposób na naturalne przedstawienie ich współdziałania z aktorami. Podobne do tych z Życia Pi zdjęcia z planów odnajdziemy w wielu filmach, a także przy okazji tworzenia serialu Gra o tron (2011-2019) – widać na nich, jak Emilia Clarke głaszcze zielone zawiniątko na patyku przypominające owiniętą miotłę. To, co spoglądającym na powyższe zdjęcie wydaje się niedorzeczne, dla aktorki popularnego serialu okazuje się pomocnym błogosławieństwem. Kukły, lalki, zawiniątka czy cokolwiek innego imitującego smoka pomogły Clarke w stworzeniu relacji wiarygodnej nie tylko psychiczne, ale również fizycznie. Płynna integracja smoków z otaczającym światem to najważniejsze osiągnięcie firmy Pixomondo, która odpowiada za efekty wizualne w Grze o tron.
Piękna i (robot) Bestia (2017)
Oglądając aktorski remake popularnej bajki Disneya Piękna i Bestia w reżyserii Billa Condona nie sposób pamiętać o tym, że w rolę tytułowego bohatera wcielił się Dan Stevens. Obserwując fotos zza kulis obrazu, widzimy, że aktor, aby stać się stworem z baśni, musiał założyć na siebie szarą lycrę, pod którą nawciskano czegoś co imitowało mięśnie.
Ponadto Stevens chodził w sprężynujących butach – szczudłach, a na jego twarzy roiło się od dziwnych kropek.
Kubeł wody z San Andreas (2015)
San Andreas w reżyserii Brada Peytona to dowód na to, że pomysłowość twórców i umiejętne wykorzystanie efektów wizualnych mogą znacząco pomniejszyć budżet filmu, którego temat mógłby spokojnie pochłonąć dwa razy więcej pieniędzy. Jedno ze zdjęć z planu San Andreas doskonale to ukazuje. Widać na nim miniaturę mostu Golden Gate, który zostaje zalany wodą z wiadra, aby zaoszczędzić animatorom trochę czasu przy pracy nad ogromną falą. Efekty specjalne w obrazie Peytona to jego największy i najlepszy bohater. Sprawne wykorzystanie green screena spowodowało, że San Andreas w scenach katastroficznych wydaje się prawdziwszy od wielu innych tego typu filmów.
Jakie są wasze ulubione zdjęcia z planów popularnych filmów pełnych efektów specjalnych? Które z nich są najbardziej zaskakujące, zadziwiające lub może najzabawniejsze?
