SPROSTOWANIE. Psychologiczny thriller w serialowym wydaniu [RECENZJA dwóch odcinków]
Bogata serialowa biblioteka platformy Apple TV+ właśnie powiększyła się o kolejną interesującą pozycję – wyreżyserowany przez Alfonsa Cuaróna (Roma, Ludzkie dzieci, I twoją matkę też) miniserial Sprostowanie ze świetną Cate Blanchett w roli głównej. Chociaż na razie dostępne są tylko dwa z siedmiu odcinków, ten psychologiczny thriller ma potencjał.
Apple od zawsze stawia na jakościowe produkcje serialowe. Doskonałe science fiction Rozdzielenie czy dystopijny Silos, gęste i trzymające w napięciu kryminały Czarny ptak, Uznany za niewinnego czy W obronie syna, dramat The Morning Show, horror Servant czy wreszcie komediowy Ted Lasso to jedne z wielu udanych i nagradzanych produkcji platformy. Od piątku dołącza do nich Sprostowanie (ang. Disclaimer), siedmioodcinkowy miniserial oparty na książce Renée Knight o tym samym tytule.
Catherine Ravenscroft (Cate Blanchett) to znana i utytułowana dziennikarka śledcza i reżyserka filmów dokumentalnych, znana publicznie z demaskowania i dociekania do prawdy. Jest niewątpliwie kobietą sukcesu (warto wspomnieć, że w jednej z pierwszych scen serialu Catherine nagrodę dziennikarską wręcza sama Christiane Amanpour), uwielbianą przez męża (Sacha Baron Cohen), zarządzającego rodzinną firmą i lubiącego drogie wina Roberta.
Słabym ogniwem tego idealnego obrazka pozostaje syn pary – 25-letni Nicholas (Kodie Smit-McPhee), który nie powtórzył sukcesu rodziców. Pracuje w sklepie AGD, mieszka ze współlokatorami w brudnym mieszkaniu i nie radzi sobie emocjonalnie.
Życie Catherine wywraca się do góry nogami, gdy pewnego wieczoru wśród poczty pozostawionej na stoliku w salonie znajduje przesyłkę od nieznajomego – książkę o tytule Idealny nieznajomy. Chociaż na pierwszej stronie znajduje raczej nietypowe sprostowanie: „Wszelkie podobieństwo do żyjących lub zmarłych nie jest przypadkowe”. Istotnie, Catherine rozpoznaje w głównej bohaterce powieści samą siebie sprzed lat i jest przerażona odkryciem sekretu, który przez lata ukrywała przed całym światem.
Sprawcą zamieszania jest pewien starzejący się nauczyciel literatury angielskiej (Kevin Kline). Gdy pozbywa się przedmiotów i ubrań swojej zmarłej przed laty ukochanej żony (Lesley Manville), odkrywa w jej biurku zamkniętą szufladę, a w niej manuskrypt powieści zadedykowany ich tragicznie zmarłemu synowi Jonathanowi (Louis Partridge) wraz z plikiem zdjęć przedstawiających pewną młodą kobietę.
Rola, jaką powierzono Cate Blanchett, nie jest czymś nowym w emploi tej utalentowanej aktorki – zamożne, utalentowane bohaterki skrywające tajemnicę to coś, co znamy z jej ról w Blue Jasmine czy Tár. Zupełnie inaczej niż Sacha Baron Cohen w roli będącej przeciwieństwem jego dotychczasowych przerysowanych, komicznych postaci – męża zakochanego w żonie, oddanej i spokojnej głowy rodziny.
„Uważajcie na narrację i formę. Mają moc zbliżyć nas do prawdy, ale mogą być też potężną bronią, która służy do manipulacji” – ostrzega w scenicznym przemówieniu Christiane Amanpour, dając nam pewną wskazówkę co do tego, czego możemy się spodziewać. Akcja toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych i podąża za różnymi bohaterami. Szybko staje się jasne, że historia Catherine nie jest tak oczywista i zero-jedynkowa, jakby się wydawało. Prawda w Sprostowaniu ma wiele wersji.
W spotęgowaniu tego wrażenia ma pomóc voice-over, padający z ust różnych postaci lub zewnętrznej narratorki. O ile ten pierwszy jest zrozumiały, ten drugi to dziwny, zupełnie niepotrzebny zabieg, który wiele odbiera serialowi Cuaróna. Na plus są za to niesamowite zdjęcia Emmanuela Lubezkiego, stałego pracownika meksykańskiego reżysera.
Po dwóch odcinkach ciężko jeszcze ocenić, czym będzie Sprostowanie. Czy tak jak zauważa po obejrzeniu całości wielu recenzentów – komentarzem do współczesnej cancel culture? A może po prostu kryminalną zagadką, którą pochłaniamy w jeden weekend?