WSTRĘTNE POSTACI z filmów budzące największe OBRZYDZENIE i dezaprobatę
Robią naprawdę złe wrażenie. Są obleśni moralnie i etycznie. Nie sposób z nimi sympatyzować. Przekraczają granice nie tylko dobrego smaku. Zepsucie, demoralizacja i deprawacja, to ich drugie imię. Oglądanie na ekranie ich reakcji, zachowań, czynów, gestów, postaw, podejścia, poglądów, ideologii , sposobu wyrażania własnej osoby oraz swoich potrzeb budzi w widzach sprzeciw, wstręt, poczucie dyskomfortu, głębokiej niechęci oraz szoku. Te postacie potrafią zniechęcić do siebie jak mało które na tyle, że ma się często ochotę przeklinać, odwrócić wzrok lub nawet wyłączyć film. Bardzo niemiło ich poznać na szczęście tylko podczas filmowego seansu, chociaż kilku z listy pochodzi z autentycznego, niewykreowanego świata.
KOLEJNOŚĆ CHRONOLOGICZNA
UWAGA NA SPOILERY!
Divine (Różowe flamingi)
Film Johna Watersa jest sprośnym i kompletnie pozbawionym smaku oraz gustu reprezentantem tzw. kampu. Różowe flamingi wyśmiewają amerykańską kulturę i tradycje, przedstawiając aspołeczną rodzinkę i jej żałosne ekscesy. Prym w tej familii wiedzie drag queen: niejaka Divine, kryminalistka, nie kryjąca, a wręcz obnosząca się w swojej odmienności i nieobyczajności. Nie bez powodu zawdzięcza tytuł najbardziej obleśnej osoby w Ameryce. Na horyzoncie pojawiają się konkurenci chcący przejąć jej miano. Niemal równie plugawi. Zaczyna się rywalizacja. Stwierdzam szczerze, że seans obrazu Watersa wspominam z dużym poczuciem zażenowania. Divine, jej rodzinka oraz rywale wystawiają tolerancję widza na spore wyrzeczenia. Przy celebrowaniu prostactwa, tandety, braku wstydu i ogłady wzbudzają niekłamaną antypatię.
Książę, Biskup, Sędzia, Prezydent (Salo, czyli 120 dni Sodomy)
Trudno będzie przebić niesławę i niemoralną ohydę ostatniego dzieła Pasoliniego, o ile jest to w ogóle możliwe. Chyba najbliżej zrównania się z włoskim obrazem z 1975 roku pod tym względem jest Srpski film powstały trzy dekady później. Zresztą wskazuje na to ranking naszego portalu w kwestii najbardziej kontrowersyjnych filmów wszech czasów. Czterech faszystów na wysokich stanowiskach, ideologiczna kasta, korzystając ze swojej władzy i możliwości, organizuje kilkudniową orgię w pałacu. Mimowolnymi uczestnikami są wyselekcjonowani młodzi ludzie. Postawę faszystów i sposób traktowania swoich ofiar można nazwać upadkiem człowieczeństwa i zanikiem wszelkich wartości. Nie da się zaprzeczyć, że widz życzy czterem libertynom takiego losu, jaki zgotowali swoim seksualnym niewolnikom. Z obrzydliwymi praktykami zaspokajania najbardziej zboczonych fanaberii koresponduje podejście oprawców: wzgarda wobec zasad prawości i etosu przyzwoitości. Do tego dochodzi szpetny wygląd wywołujący niemałą irytację wątpliwego dżentelmena z widocznym zezem i głupawym uśmieszkiem. Podczas sceny w jadalni zapewne niejeden widz kręcił głową w geście pogardy, chcąc, aby ktoś zasadził bolesnego kopa w to gołe dupsko zezowatego błazna.
Tyberiusz (Kaligula)
Podobne wpisy
Kolejny przykład zdeprawowanej władzy stojący blisko filmu Pasoliniego. Kaligula również oferuje obsceniczne sekwencje, a historyczny spektakl staje się pretekstem do pokazu golizny rodem z filmów pornograficznych. Chociaż główną postacią jest tytułowy Kaligula, który stając się cesarzem, jest przecież daleki od wzoru wszelkich cnót, to jeszcze większą niechęć wywołuje postać Tyberiusza zagrana przez samego odtwórcę Lawrence’a z Arabii, czyli Petera O’Toole’a. Film Brassa przywołuje Tyberiusza jako starego, perwersyjnego tyrana dotkniętego chorobami wenerycznymi. Chociaż pojawia się tylko w pierwszym akcie jako rzymski władca gotowy zabić swojego spadkobiercę Kaligulę, to wybija się jako najbardziej odpychająca postać w tej perfidnej, rozpustnej historii.
Otis (Henry: Portret seryjnego zabójcy)
Pomimo traumatycznego dzieciństwa i drobnych znaków ludzkich uczuć ciężko o wyrozumiałość dla czynów Henry’ego, który zabijając, nadaje sens swojej marnej egzystencji. Pomimo że jest zbrodniarzem, to stara się przestrzegać jakichś wypracowanych zasad i reguł w porównaniu ze swoim kompanem Otisem. Prymitywny i działający na nerwy Otis inaczej podchodzi do uśmiercania niż Henry podczas ich współpracy. Jednak ten duet z całą pewnością nie będzie zgrany, zwłaszcza że Otisowi kleją się łapska do własnej siostry darzącej uczuciem Henry’ego. Chociaż tytułowa postać ma na koncie krwawe morderstwa, to nastawienie jego kolegi staje się dla niego coraz bardziej oburzające. Prawdopodobnie widz ma podobny pogląd, Otis jest bardziej rażącym i patologicznym typem nawet od Henry’ego i kiedy kończy bardzo marnie, mamy absolutną pewność, że dostał to, na co zasłużył.
Gen. Shiro Ishii (Man Behind the Sun)
Japoński Josef Mengele, podobnie jak Niemiec, niestety istniał naprawdę. Z dużym naciskiem na słowo niestety. Obaj byli wojennymi zbrodniarzami wykorzystującymi medyczną wiedzę i uprawnienia do nieludzkich eksperymentów na więźniach oraz jeńcach. Postać dowódcy niechlubnej Jednostki 731 znalazła swoje miejsce w filmie odtwarzającym częściowo tamte okropne wydarzenia. Badania i testy mające na celu stworzyć doskonałą broń biologiczną kosztowały mnóstwo ludzkich istnień. Nad wszystkim pieczę trzymał właśnie Generał Shiro Ishii i jego lekarze. W imię szczegółowych wyników doświadczeń poświęcali również zwierzęta. Ishii w filmie zachowywał się tak jakby to, co działo się w murach jednostki i poza nimi, było całkowicie zwyczajne, niczym wychowawca na koloniach. Co nie przeszkadzało mu podczas ewakuacji w celu pozbycia się wszelkich dowodów i świadków swojej działalności nakazać zabicie swoich żołnierzy i medyków.
Albert Spica (Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek)
Albert Spica nie trafił na listę najgorszych filmowych mężów, pomimo że szczególne miejsce bezsprzecznie mu się tam należało. Zatem obecność w tym przeglądzie nie powinna specjalnie dziwić widza, który obejrzał być może najlepszy film w dorobku nieco zapomnianego Petera Greenawaya. Spica, miejscowy gangster, przejmuje kontrolę nad restauracją. Co wieczór gości tam ze swoją żoną i przybocznymi bandziorami. Jest synonimem chamstwa i buractwa. Pomiata otoczeniem wokół siebie, personelem restauracji, swoją żoną, swoimi ludźmi, gośćmi lokalu. Jest prawdziwym gburem i cholerykiem, chociaż sam uznaje się za konesera, estetę i kulinarnego znawcę. Żona zdradza go pod jego własnym nosem ze spokojnym intelektualistą, zaprzeczeniem swego męża. Kucharz i jego pracownicy ukrywają ich romans, a nawet pomagają go kontynuować. Do czasu, kiedy Spica przypadkiem dowie się o niewierności małżonki. Brytyjski przestępca nie puści tego płazem. Będzie rzucać nie tylko mięsem i nie tylko w przenośni. Zemsta nie zawsze smakuje najlepiej na zimno?
Ben (Człowiek pogryzł psa)
Nieznośny to film, a jego antybohater denerwuje od początku do końca, nawet kiedy nie zabija. Ben jest zabójcą, którego nagrywa ekipa filmowa. Z czasem realizatorzy stają się jego wspólnikami. Ben udaje przed rodziną grzecznego chłopca, miłośnika sztuki, poezji czy filozofii. Maniera jego wysławiania się, gestów, ruchów jest, kolokwialnie pisząc: mocno wnerwiająca. Na ogół filmy o zabójcach i gangsterach kreują swoje postacie na idoli i robiące wrażenie, charyzmatyczne indywidualności. Człowiek pogryzł psa robi odwrotnie, ujmuje Bena jako bufona i cwaniaka głoszącego farmazony. W czasie zabijania i poza nim. Sypie żartami, chociaż jego poczucie humoru odbija się czkawką. Wyraz twarzy? Pasuje do jego działań i osobowości. Jako widz chciałem, żeby dosięgła go jak najbardziej surowa kara i znalazł się ktoś, kto pokaże mu, gdzie jest jego miejsce.
Vaughan (Crash)
Pojawił się w kilku moich zestawieniach, nie mogło go zabraknąć w obrębie tego tematu. Vaughan z filmu Davida Cronenberga to rodzaj renegata, jak również społecznego odszczepieńca. Jest dziwny, niepokojący, odstręczający. Obsesja, która go napędza, ma w jego wykrzywionym świecie jakąś moc przyciągania, a on sam staje się obiektem westchnień. W końcu atrakcyjna małżonka Ballarda ma erotyczne fantazje z udziałem Vaughana podczas miłosnych uniesień z mężem. Vaughanowi bardzo daleko do amanta pod względem zachowania i wyglądu. Można się o tym przekonać np. podczas sceny w myjni, która podpada prędzej pod gwałt niż erotyczne zbliżenie. Ale przecież Crash nie należy do normalnych filmów, a popędów jego bohaterów nie można nazwać typowymi.
Dziki Bill (Zielona mila)
Podobne wpisy
Ekranizacja Stephena Kinga niebędąca horrorem, lecz dramatem więziennym z elementami nadprzyrodzonymi wycisnęła łzy wielu widzom nieco baśniowym stylem opowieści. Postacie może były naszkicowane zbyt dużą kreską, podzielone wyłącznie na dobrych i złych, ale to zadziałało, bo każda z nich wnosiła do filmu coś ważnego. Parszywa postać klawisza Percy’ego mogłaby zostać odnotowana w tym miejscu na równi z Dzikim Billem, gdyby nie fakt, że to jednak postać Sama Rockwella przyczyniła się do sytuacji więźnia Johna Coffeya. To Bill jest sprawcą zbrodni, za którą odpowiedział dobroduszny, niewinny olbrzym! W dodatku w parze z paskudnym charakterem idzie niechlujny i zapuszczony wygląd tej kanalii.
Tasiemiec (Nieodwracalne)
Przypuszczam, że gdyby postać gwałciciela Moniki Bellucci w brutalnym dramacie Gaspara Noégo zagrał ktoś inny niż kilkukrotny były mistrz Europy w muay thai, to agresywne, niewerbalne czy werbalne zaczepki odbiorców w kierunku aktora byłyby całkiem możliwe. Ciekawe czy tego typu problemy miał Jo Prestia, obecnie trener tajskiej odmiany boksu. Jednak trudno się dziwić ewentualnym reakcjom, postać Tasiemca, sutenera-pederasty dopuszczającego się gwałtu i pobicia na przypadkowej kobiecie można nawet znienawidzić. Zwłaszcza że unika odpowiedzialności, jest obserwatorem zemsty wymierzonej w niewłaściwą osobę. Poszerzona analiza wydarzeń znajduję się między innymi w zestawieniu Najbardziej pamiętne sceny filmowych morderstw.