search
REKLAMA
Zestawienie

Twórcy, bez których NIE BYŁOBY współczesnego kina science fiction

Odys Korczyński

20 maja 2020

REKLAMA

Herbert G. Wells

Używał pseudonimu Reginald Bliss. Wykształcenie biologiczne dało mu szeroki horyzont w postrzeganiu rzeczywistości, a trudne życiowe początki oraz brak pieniędzy zahartował jego paniczykowskie zapędy. XIX-wieczny świat dla intelektualisty okazał się niezbyt przyjazny. Z wielkim trudem Wells wypracował sobie zadowalającą jak na owe czasy pozycję zawodową, chociaż posada nauczyciela była znacznie poniżej jego oczekiwań. Był marzycielem, pacyfistą, osobą szalenie otwartą na kulturowe rewolucje, ale i pełną lęków przed nieuchronną wojną. Przeżył je dwie. Jego wrażliwa osobowość okazała się kluczowa dla trzech najważniejszych dla science fiction powieści – Wehikuł czasu, Wojna światów i Wyspa doktora Moreau. Każda z nich doczekała się kilku ekranizacji. Każda z nich ma w sobie ogromny niepokój przed czekającą nasz świat apokalipsą. Podróż bohatera każdej z nich staje się w końcu ucieczką celnie przez kinematografię wykorzystaną, żeby zatrzymać widza przed ekranem. Z powodzeniem można stwierdzić, że gdyby nie pomysły Wellsa, literacki gatunek wypowiedzi science fiction nie zostałby tak rozpropagowany na całym świecie, jak jest dzisiaj.

Juliusz Verne

Pozycja społeczna, z której wystartował, była nieporównanie wyższa niż u Wellsa. Rodzina Verne’a była zamożna, przez co zapewniła młodemu pisarzowi paryskie wykształcenie oraz szansę na liczne podróże po całym świecie. Verne’owi w karierze pomogła także osobowość zdobywcy i ogromna wiedza na temat geografii, techniki i nauk humanistycznych. Wszystko to wykorzystał w swoich powieściach, które chłonąłem w dzieciństwie jak sucha gąbka wodę. Wciąż wracam do znakomitych Dzieci kapitana Granta czy W 80 dni dookoła świata. To, rzecz jasna, najbardziej znane jego książki, ale nie mniej dobre są np. Wulkan złota, Dwa lata wakacji czy też Pan świata. Verne i Wells zainspirowali twórców filmowych z początku XX wieku. Któż inny by mógł? Tak się jakoś złożyło, że nikogo innego nie było (no, może w pewnym stopniu Mary Shelley). Pisarstwo Verne’a i Wellsa tak zachwyciło Georges’a Mélièsa, że w 1902 roku nakręcił Podróż na Księżyc.

Georges Méliès

Gwiazda Mélièsa świeciła krótko, ale jakiż to był blask. Na tamte czasy oczywiście. Dzisiaj film Podróż na księżyc jest co najwyżej wizualną ciekawostką o historycznej wartości. Trudno jednak się nią zachwycać. Minęło zbyt dużo czasu w rozwoju kina, a my jesteśmy już zupełnie inni. Niemniej dla samego poszerzenia wiedzy humanistycznej powinno się tę produkcję obejrzeć. Nie tylko ze względu na niegdysiejszą technikę filmową. Podróż na Księżyc jest całkiem dowcipnym i nieco kuglarskim, jak to u Mélièsa, przedstawieniem tego, co ludzie na początku XX wieku wiedzieli o kosmosie. To również dowód na to, jak młody jest nasz podbój wszechświata oraz nowoczesna cywilizacja, zwłaszcza gdy porównamy jej stan z futurystycznymi wizjami w filmach science fiction. W kinematografii przeszliśmy kilkusetletnią drogą. W rzeczywistości tak naprawdę przyspieszyliśmy cywilizacyjnie dopiero w XIX wieku, jak zwykle zostawiając po sobie miliony ofiar. Może faktycznie gatunek science fiction jest jakimś wentylem bezpieczeństwa dla naszych krwiożerczych instynktów, które powinniśmy zostawić daleko w kosmosie. Patrząc jednak na upadek legendy Mélièsa, nasz ludzki rozwój czy też domniemana kosmiczna ekspansja, jeśli nas samych nie zniszczą, to bez ofiar się nie obędą.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA