search
REKLAMA
Zestawienie

Aktorzy, o których nie wiedzieliście, że zagrali w STAR WARS (lub o tym zapomnieliście)

Aktorzy ci zagrali niewielkie role, przy czym nie byli jeszcze znani, więc trudno ich dzisiaj skojarzyć, albo ukryli się za charakteryzacją.

Odys Korczyński

14 września 2023

REKLAMA

Zagrali niewielkie role, przy czym nie byli jeszcze znani, więc trudno ich dzisiaj skojarzyć, albo ukryli się za charakteryzacją. Niekiedy byli tylko głosami postaci, a przez dubbing już w ogóle nie jesteśmy w stanie ich rozpoznać. Większość z nich jest dzisiaj nam znana, lecz nie łączy się ich z sagą George’a Lucasa. Może starsze pokolenie fanów jest w stanie to zrobić, lecz dla młodszych widzów to już zupełnie niemożliwe. Wśród nazwisk wymienionych poniżej są naprawdę wielcy aktorzy. Może gdyby dać im szansę pozostać na ekranie dłużej, zwłaszcza w częściach VII, VIII i IX, wyszłoby z nich o wiele lepsze kino?

James Earl Jones jako Darth Vader

Jego osoby i głosu chyba nie ma sensu nikomu przedstawiać. Ten fragment tekstu kieruję jednak do nieco młodszej części widzów, którzy całkiem niedawno weszli w świat Gwiezdnych wojen, jak również tych, którzy zaczęli od najnowszych części. Otóż warto posłuchać głosu Jamesa Earla Jonesa jako Dartha Vadera – jest to głos niesamowity, ponadczasowy. Warto obejrzeć kultowe filmy z jego udziałem, gdzie grał m.in. Thulsę Dooma (Conan Barbarzyńca), króla Jaffe Joffera (Książę w Nowym Jorku) czy też użyczał głosu Mufasie (Król Lew).

Malcolm Tierney jako porucznik Shann Childsen

Nawet wśród mniej znanych ról w Gwiezdnych wojnach jego kreacja jest jeszcze bardziej mniej znana, aczkolwiek pojawił się przynajmniej w dwóch komercyjnie sławnych produkcjach. Są to role większe niż ta porucznika Shanna Childsena i, co najważniejsze, znaczące dla toku fabuły – Braveheart i W imię ojca. W Braveheart był szeryfem-złoczyńcą, który znacząco wpłynął na życie głównego bohatera, natomiast w W imię ojca, wcielił się w szarą eminencję z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, która stała za mistyfikacją oskarżenia Gerry’ego Conlona. Kino nie chciało przyjąć Malcolma Tierneya jako gwiazdę, inaczej stało się w szekspirowskim teatrze.

Frank Oz jako Yoda

Z pewnością widzieliśmy go w wielu filmach, ale nie kojarzymy jego nazwiska. Frank Oz jest nie tylko aktorem, ale lalkarzem, specjalistą od ról głosowych, a także reżyserem. To artysta w pełni, korzystający ze swoich wielorakich talentów. Dzięki niemu życia nabrały Muppety, rzeczony Yoda, ale i pojawił się w kinie kultowy Ciemny kryształ, którego Oz jest reżyserem. Nie tak dawno w telewizji mogliśmy obejrzeć Nieoczekiwaną zmianę miejsc, gdzie Frank Oz pojawił się w roli nieprzyjemnego policjanta, który prowadził rewizję Louisa Winthorpe’a III (Dan Aykroyd). Tak wiele postaci, które nas bawią i są w nieskończoność wspominane jako reminiscencje z przeszłości, a czy pamiętamy, kto nimi był?

Dominic West jako Jerus Jannick

Każdy, nawet najbardziej dzisiaj znany aktor, zaczynał od ról mało znaczących, a czasem po prosty złych. Polski widz Dominica Westa może znać przede wszystkim z roli księcia Karola w The Crown, ale ten znakomity aktor wcielił się w toku swojej kariery w wielu charyzmatycznych bohaterów, epizodycznych, drugoplanowych i niekiedy nawet głównych ról – np. Titus Flavius Virilus w Centurionie, Fred West w U boku oskarżonego, Robert Mallory w Szeptach albo Sab Than w Johnie Carterze. W Mrocznym widmie jednak jego rola niemal znikła wśród tak wielu postaci, o wiele ważniejszych niż jakiś tam strażnik pałacowy, czy też jak go nazywają czasem: ochroniarz.

Keira Knightley jako Sabé

Pozostańmy jeszcze przy Mrocznym widmie. Królowa Amidala często chodziła otoczona zaangażowanymi w służbę dwórkami. Jedna z nich była szczególna, odważna, inteligentna, zdeterminowana i… bardzo podobna do swojej pani. Ułatwiał to makijaż, tak więc widzowi mogło umknąć, że Natalie Portman i Keira Knightley mogły się w najmniej spodziewanych momentach zamieniać rolami.

Brian Blessed jako Szef Nass

Użyczył potężnego głosu władcy Otoh Gunga: Rugorowi Nassowi. Jeśli się już wie, że to właśnie Brian Blessed kryje się za tą postacią, można dostrzec podobieństwo. Często się tak robi w kinie, że cechy animowanej postaci są cechami tej będącej właścicielem głosu. Nass to gruboskórny bohater, skonfliktowany z Jar Jarem Bingsem. Chociaż wydaje się, że nie przejdzie na stronę królowej Amidali, w końcu to robi, żeby ocalić swój lud. Briana Blesseda zaś powinni widzowie kojarzyć chociażby z Flasha Gordona. Zagrał tam księcia Wultana, postać bardzo charakterystyczną przez swój strój ze skrzydłami i nonszalanckie zachowanie.

Terence Stamp jako kanclerz Valorum

Rola właściwie bez znaczenia artystycznego. Może dlatego została niemal zapomniana, a przecież stwierdzić, że jakakolwiek rola Terence’a Stampa ma niewielką wartość artystyczną, to jakby splunąć w twarz wszystkim jego wielkim kreacjom: m.in. generała Zoda w Supermanie czy też Ralpha Waite’a w Priscilli, królowej pustyni. Rola kanclerza Valorum została zagrana jednak na tzw. autopilocie – takie odnoszę wrażenie.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA