Mamy początek sierpnia 2021 roku, a to może oznaczać tylko jedno – wielkimi krokami zbliża się 21. edycja wrocławskich Nowych Horyzontów. Ten absolutnie wyjątkowy festiwal filmowy, na którym Złote Niedźwiedzie spotykają się ze Złotymi Palmami, a obok offowych, szalonych hitów z Sundance obejrzeć można najnowsze rodzime produkcje (ponad miesiąc przed ich premierami na renomowanym festiwalu w Gdyni!). W programie tegorocznych, odbywających się w trybie hybrydowym Nowych Horyzontów znalazło się ostatecznie 231 filmów, w tym aż 175 pełnometrażowych. Oczywiście w gąszczu tak wielu wartościowych produkcji bardzo łatwo zgubić drogę, paść ofiarą tzw. klęski urodzaju. Z pomocą przychodzi ten krótki przewodnik, a w nim 21 filmów, które trzeba zobaczyć podczas 21. edycji Nowych Horyzontów.
Dla ułatwienia – w nawiasach znajduje się nazwa sekcji, w której umieszczony został przez organizatorów dany film. Z premedytacją pominąłem tegoroczne retrospektywy (twórczości Apichatponga Weerasethakula, Chantal Akerman i Angeli Schanelec); gdybym je uwzględnił, to z całą pewnością nie zmieściłbym się w 21 tytułach. Obok filmów, które będą dostępne również w programie online Nowych Horyzontów, umieszczone zostało odpowiednie oznaczenie.
Najnowszy film Leosa Caraxa – dzięki firmie dystrybucyjnej Gutek Film – mogliśmy obejrzeć na przedpremierowych pokazach już na początku lipca. Annette otwierała tegoroczny festiwal na Lazurowym Wybrzeżu, spektakularnie odczarowując klątwę związaną z canneńskimi filmami otwarcia i przynosząc swojemu twórcy prestiżową nagrodę za reżyserię. Kolejne dzieło autora Holy Motors to jednocześnie wspaniały musical i antymusical: eksponujący swoją sztuczność i autotematyczność, obudowujący sekwencje muzyczne wokół tak „niemusicalowych” sytuacji jak poród czy seks, wreszcie – zmuszający do śpiewania osoby, które nie mają z tym na co dzień zbyt wiele wspólnego (cudnie fałszujący Adam Driver). Dorzućmy do tego jeszcze piosenki stworzone przez braci Sparks i otrzymamy dzieło kompletne – musical przyjemny nie tylko dla oka i ucha, ale również dla głodnego inspirujących myśli umysłu. Jeżeli jeszcze filmu Caraxa nie widzieliście, to Nowe Horyzonty są do tego znakomitą okazją.
Fabularny portret Kaliny Jędrusik – jednej z największych ikon polskiej popkultury; gwiazdy, której raczej nikomu przedstawiać trzeba. Za reżyserię odpowiada Katarzyna Klimkiewicz, absolwentka łódzkiej filmówki; obywatelka świata, mająca na swoim koncie projekty zrealizowane nie tylko w Polsce, ale również w Wielkiej Brytanii (Zaślepiona) czy Chile (Wyspa). W roli Jędrusik zobaczymy Marię Dębską, która, sądząc po wyjątkowo zachęcających zdjęciach promocyjnych, wydaje się castingowym strzałem w dziesiątkę. Film Klimkiewicz powalczy pod koniec września o gdyńskie Złote Lwy, biorąc udział w konkursie głównym Polskiego Festiwalu Filmów Fabularnych.
Nowy projekt Asghara Farhadiego – dwukrotnego laureata Oscara, autora takich filmów jak Klient, Przeszłość i Rozstanie. Swoje ostatnie dzieło irański reżyser zrealizował po raz pierwszy za granicą rodzinnego kraju, w słonecznej Hiszpanii. Wszyscy wiedzą okazało się jednak kompletnym niewypałem artystycznym – mdławą telenowelą z elementami kryminalnymi, kuszącą widzów kolejnym ekranowym połączeniem Javiera Bardema i Penélope Cruz (jednego z najbardziej wyeksploatowanych małżeństw aktorskich). Wygląda na to, że w Bohaterze Farhadi wraca na sprawdzony teren, znów osadzając swój film w doskonale znanych realiach irańskich. Recenzje z Cannes są pochlebne (również ta napisana przez naszego korespondenta) – z całą pewnością jest więc na co czekać.
Pokazywany na festiwalach w Berlinie i Sundance horror Prano Bailey-Bond bywa przyrównany z jednej strony do znakomitego Berberian Sound Studio Petera Stricklanda (autotematyczna warstwa fabularna), z drugiej zaś do zeszłorocznego Saint Maud Rose Glass (płeć oraz brytyjskie pochodzenie reżyserki). Bohaterką Censora jest Enid Banes – skrupulatna, tytułowa cenzorka, zajmująca się kontrolowaniem napływającego do Wielkiej Brytanii kina eksploatacji. Zwiastun zapowiada dzieło szalone, eklektyczne, zatopione w – jakkolwiek dziwnie to nie brzmi – neonowej i VHS-owej stylistyce.
Tegoroczne Nowe Horyzonty obfitują w wyjątkowo interesujące azjatyckie propozycje filmowe. W programie znalazły się m.in. filmy Apichatponga Weerasethakula (w tym również najnowsza Memoria), dwie produkcje Hong San-soo czy czterogodzinna Żarliwość Kôjiego Fukady. Najbardziej obiecującym tytułem z tej grupy wydaje się jednak Drive My Car Ryûsuke Hamaguchiego – adaptacja opowiadania Murakamiego, nagrodzona w Cannes Złotą Palmą za najlepszy scenariusz. Historia miłosnej relacji wybitnego reżysera i aktora teatralnego z kobietą skrywającą przed nim morze sekretów. W programie Nowych Horyzontów znajduje się również poprzedni film zrealizowany przez autora Asako. Dnia i nocy – W pętli ryzyka i fantazji (ten dla odmiany nagrodzony został Grand Prix Jury, a zatem statuetką Srebrnego Niedźwiedzia, podczas tegorocznego Berlinale); 2021 rok Hamaguchi z całą pewnością może zaliczyć do udanych.