Nowe SERIALE, na które NAJBARDZIEJ warto czekać jeszcze w tym roku
Zdaję sobie sprawę z tego, że mamy już kwiecień (de facto jedna trzecia roku już za nami), jednak mimo to postanowiłam podzielić się z Wami listą kilku serialowych propozycji, na które czekam z niecierpliwością, a które nie są dość oczywistymi wyborami – przykładowo pominęłam całkowicie prequel do Gry o Tron. Niestety w ogólnym rozrachunku obecny rok nie zapowiada się jakoś nadzwyczajnie dla telewizji, dlatego mam nadzieję, że te kilka serialowych perełek szczególnie przypadnie Wam do gustu. Część z nich opiera się na prawdziwych wydarzeniach, część to niespodziewane rebooty, nie mogło również zabraknąć długo wyczekiwanego serialu fantasy dla wszystkich fanów dzieł Tolkiena, który już dziś budzi wiele kontrowersji.
Shining Vale (Starz)
Co prawda produkcja wystartowała już 8 marca 2022 roku, niemniej jednak dalej nie ma możliwości zobaczenia jej w Polsce legalnie, dlatego umieściłam ją na mojej liście. Tym razem mamy do czynienia z połączeniem horroru i komedii, gdzie poznajemy losy rodziny (w rolach rodziców Courteney Cox i Greg Kinnear), która po szeregu perturbacji postanawia przeprowadzić się do domu w Connecticut. Na miejscu okazuje się, że dom prawdopodobnie nawiedzany jest przez duchy oraz demony, choć twórcy dają nam do zrozumienia, że wcale tak nie musi być. Okazuje się bowiem, że Pat, w którą wciela się Monika z Przyjaciół, wcale nie musi być opętana przez demona, a jej objawy to cały czas pogłębiająca się depresja. Serial zainteresował mnie nie tylko ze względu na warstwę gatunkową, ale przede wszystkim dlatego, że koncentruje się na problemach dotyczących zdrowia psychicznego, rozkładu związku małżeńskiego, religii czy polityki obecnej w małych amerykańskich miasteczkach. Choć na razie nie wiadomo nic więcej, to całość zapowiada się niesamowicie intrygująco.
Moon Knight (DISNEY +)
W tej produkcji pokładam dość duże nadzieje, nie tylko ze względu na samą postać, ale również nawiązanie do egipskiej mitologii oraz ukazanie dysocjacyjnego zaburzenia osobowości, co samo w sobie nie było jakoś szczególnie zgłębiane na małym i dużym ekranie, nie licząc Splita w reżyserii Shyamalana. Nie sądzę, że Disney podejmie w tym przypadku jakiekolwiek ryzyko – choć serial promowany jest jako mroczny i brutalny, to jednak dla mnie Oscar Isaac jest tak przystojnym facetem z niesamowitym akcentem (można go usłyszeć w trailerze), że dla niego samego czekam na tę produkcję. Ci, którzy nie są zaznajomieni z komiksową postacią, niech mają na uwadze, że to prawdopodobnie jeden z najdziwniejszych komiksowych antybohaterów Marvela, a jednocześnie opowieść o radzeniu sobie z chorobą psychiczną i skoncentrowanie się na tzw. wellbeing. Za scenariusz odpowiada Jeremy Slater, który pracował przy The Umbrella Academy, na stołku reżyserskim zaś zasiadł człowiek odpowiedzialny za kilka odcinków świetnego serialu Archive 81. Może nie będzie to najbardziej ambitna i mroczna produkcja sygnowana logiem Marvela, ale mimo to czekam. W Polsce platforma Disney + zadebiutuje 14 czerwca, więc pomimo tego, że serial miał już swoją premierę w zeszłym tygodniu, dopiero wtedy będzie mi dane go zobaczyć.
The Staircase (HBO Max)
Osobiście uwielbiam dokument z 2004 roku (aktualizowanym do roku 2018), który opowiada losy Michaela Petersona, pisarza, który „rzekomo” zabił swoją żonę Kathleen na tytułowych schodach. Produkcja okazała się jednak ogromnym sukcesem – dzięki emisji na Netflixie – co sprawiło, że gatunek true crime odżył na nowo. Prawda związana z wydarzeniem pozostaje nieznana aż do dziś, gdyż oskarżony, mimo iż utrzymuje, że jest niewinny i w jego mniemaniu był to wyłącznie nieszczęśliwy wypadek, koniec końców przyznał się do winy w sądzie, twierdząc, iż chce oszczędzić tym kolejnych rozpraw sobie i dzieciom. HBO Max postanowiło opowiedzieć powyższą historię przy pomocy serialu z gwiazdorską obsadą. Do roli Petersona został zatrudniony zdobywca Oscara Colin Firth, a do roli jego żony genialna Toni Collette. Produkcja ma liczyć osiem odcinków i zadebiutować za miesiąc, czyli dokładnie 5 maja.
Wywiad z wampirem (AMC)
Myślę, że niezwykle ciężko będzie przebić sukces filmu z 1994 roku, niemniej jednak jestem niezwykle ciekawa, co wyjdzie z nowej adaptacji Kronik Wampirów. Z jednej strony serial tworzony jest na zlecenie stacji AMC odpowiedzialnej chociażby za The Walking Dead, co nie wróży nic dobrego, z drugiej zaś jestem zaintrygowana nowym podejściem do tematu. Kto wie, może twórcy mnie pozytywnie zaskoczą. Plan zakłada, że nie tylko powstanie cała franczyza, ale także zupełnie nowe telewizyjne uniwersum, co jest założeniem na chwilę obecną dość odważnym. Za produkcję odpowiedzialny jest Rolin Jones, który jest nie tylko zdobywcą nagrody Pulitzera, ale również Emmy. Pracował m.in. przy takich serialach jak Trawka czy Wszystkie wcielenia Tary. Jeżeli chodzi o obsadę, to w rolę Louisa, czyli głównego bohatera, wcieli się Jacob Anderson, który wcześniej pojawił się w obsadzie Gry o Tron jako Szary Robak, rola Lestata zaś przypadła – mało znanemu – australijskiemu aktorowi, Samowi Reidowi. Data premiery nie jest jeszcze znana, jednak stacja AMC zapowiedziała, że będzie to druga połowa 2022 roku.
Let The Right One In (Showtime)
Kolejny świetny film zostanie przerobiony na serial, a mowa o Pozwól mi wejść z 2008 roku. Będzie to już kolejny remake, który przedstawi historię znaną z książki Johna Ajvide Lindqvista na przestrzeni dziesięciu odcinków. Widzowie będą śledzili losy Marka i jego córki Eleanor, która w wieku 12 lat została przemieniona w wampira. Choć po poprzednich dwóch filmach można spodziewać się, iż produkcja od stacji Showtime również będzie przyprawiać o ciarki na ciele, to jednak twórca Andrew Hinderaker, który znany jest przede wszystkim z serialu Penny Dreadfull (Dom grozy), zapewnia, iż produkcja skoncentruje się głównie na takich motywach jak rodzina, człowieczeństwo oraz współczucie, wpisanych w ramy produkcji gatunkowej, a nie opartych na klasycznym straszeniu. Na razie nie jest znana dokładna data premiery.
Władca Pierścieni: Pierścienie władzy (Amazon)
Musiałam umieścić tę pozycję na niniejszej liście, gdyż czekam z niecierpliwością na prawdopodobnie jedną z najdroższych produkcji serialowych, opowiadającą o wydarzeniach, do których twórcy – jak głosi plotka – nie mają praw. Oczywiście ufam, że J.A. Bayona wykorzysta swoje doświadczenie filmowe i da nam produkcję jedyną w swoim rodzaju, jednak nadal to serial owiany tak gęstą mgłą tajemnicy, że w sumie nie wiem już, czy czekam, by zobaczyć ten spektakularny sukces, czy też może jedną wielką porażkę. Jedno jest jednak pewne, nie będzie to remake, reboot, restart ani nic w tym rodzaju – i to mnie niezmiernie cieszy. Biorąc pod uwagę, ile pieniędzy zainwestowano w projekt, nie oczekuje niczego więcej aniżeli mistrzowsko opowiedzianej historii, która będzie czymś więcej niż tylko poprawną ekranizacją. Pierwszy zwiastun nie zawiódł – przynajmniej moich oczekiwań. Wszystkiego dowiemy się jednak dopiero we wrześniu, gdy serial zadebiutuje na platformie streamingowej Amazona.
BONUS
Guillermo Del Toro’s Cabinet of Curiosities (Netflix)
W ogólnym rozrachunku kupuję wszystko, co sygnowane jest nazwiskiem meksykańskiego reżysera. Dlatego jestem niezwykle ciekawa, co wyjdzie z jego współpracy z Netflixem. Z tego, co do tej pory wiadomo, mamy otrzymać horrororową antologię w stylu American Horror Story, która będzie składała się z ośmiu odcinków. Seria będzie zawierała dwie historie stworzone i wyreżyserowane przez Del Toro, zaś pozostałe odcinki zostaną zrealizowane przy współpracy ze starannie wybranymi reżyserami, takimi jak Jennifer Kent (Babadook) czy Panos Cosmatos (Mandy). Co prawda nic więcej nie wiadomo na temat projektu ani kiedy odbędzie się jego premiera, jednak na 100% będzie to 2022 rok.