Najlepsze FILMOWE KWESTIE z lat 90.
Leon zawodowiec:
„Everyone”
Gary Oldman zaimprowizował te scenę, jak większość zresztą ze swoim udziałem na planie Leona zawodowca, ponieważ z Lucem Bessonem od razu znalazł wspólny język, jak sam reżyser stwierdził potocznie – była to miłość od pierwszego wejrzenia. Panowie pozwalali sobie na swobodę we wzajemnej współpracy, a podczas pierwszego spotkania, czyli zapoznaniu się aktora ze scenariuszem na papierze i rozmowach na temat roli, skrypt zaczął przypominać pole minowe po nakreślonych zapiskach i propozycjach zmian. Najpierw tekst „Bring my everyone” Stansfield miał wypowiedzieć spokojnie, tymczasem Oldman powtórzył go bardzo głośno i emocjonalnie, co wywołało rozbawienie Bessona, który zdecydował się pozostawić całość w montażu. To na szczęście nie jedyny przypadek trafnej decyzji reżysera w kwestii improwizacji aktora, co w rezultacie zaowocowało klasycznym cytatem.
Forrest Gump:
„Życie jest jak pudełko czekoladek” / „Biegnij, Forrest, biegnij”
Film Roberta Zemeckisa to wycieczka po Ameryce z tytułowym bohaterem jako przewodnikiem. Niezbyt inteligentny, z wyraźnymi fizycznymi defektami, ale za to obdarzony wielkim sercem i wrażliwością osobnik nieoczekiwanie zostaje bohaterem narodowym. Po części jego fala powodzenia jest dziełem przypadku i szczęścia, ale z drugiej strony efektem prostego, acz skutecznego postrzegania rzeczywistości. Forrest patrzy sercem, nie rozumem, co staje się jego napędem do działania. Na przystanku autobusowym Gump dzieli się z nieznajomymi osobami swoim życiem i doświadczeniami, a także złotymi sentencjami jego matki, jak właśnie ta najbardziej pamiętna: „Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz co się trafi”. Z kolei „Biegnij, Forrest, biegnij” to pełne wiary kibicowanie Gumpowi jeszcze w okresie nastoletnim, który przełamał swoje ograniczenia i blokadę, uciekając przed samochodem, co stało się początkiem jego sukcesów i osiągnięć po wbiegnięciu na boisko podczas meczu futbolu. Odnośnik do tego słynnego cytatu znalazł się między innymi w tak znanym obrazie jak Podziemny krąg Finchera.
Pulp Fiction:
„Jestem Wolf, rozwiązuję problemy…”
Podobne wpisy
Pulp Fiction to worek z cytatami. Wystarczy przypomnieć chociażby „jesień średniowiecza”, który trafił jednak do zestawienia na temat najlepszych filmowych gróźb. Ale w przypadku drugiego i najsławniejszego filmu Tarantino jest pod tym względem w czym wybierać. Od błyskotliwych dialogów i puent aż się roiło niemal w każdej scenie. Na co się zdecydować? Cytowanie fragmentu Biblii przez Julesa przed podziurkowaniem kulami delikwentów, którzy ośmielili się okraść jego czarnoskórego bossa? Przekomarzanie się Mii z Vincentem w restauracji? Wykład Wallace’a w kierunku Butcha o jego sprzedanej walce? Końcowa rozmowa w knajpie? Padło na pojawienie się Winstona Wolfa z pomocą w dość kłopotliwej sytuacji. Trzeba się pozbyć trupa z rozwaloną głową z garażu, zanim wróci żona gospodarza. Zegar tyka i tylko specjalny wysłannik może załatwić sprawę. Przyjeżdża punktualnie, zgodnie z czasem, jaki podał. Dzwonek do drzwi. W progu Harvey Keitel z charakterystycznym wąsikiem… resztę dobrze znamy.
Maska:
„Niech ktoś mnie zatrzyma”
Maska uczyniła Jima Carreya królem komedii dekady. Motyw Jekylla i Hyde’a w iście komicznej i zwariowanej odmianie. Skromny i nieśmiały urzędnik bankowy wchodzi w posiadanie magicznej maski i staje się superbohaterem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Stanley Ipkiss w masce wchodzi w zatarg z policją i mafią. Podczas tej przemiany, kiedy następuje wirowanie niczym tornado, Ipkiss vel Maska przed grasowaniem w mieście i spełnianiu swoich ukrytych fantazji i marzeń oznajmia z zuchwałym uśmiechem i błyskiem w oku: „Somebody stop me!”. Powiedzenie stało się niejako wizytówką firmującą tę przebojową komedię. Aż dziwne, że jeszcze nie doczekała się kontynuacji…
Waleczne serce:
„Wolność”
Co jest największą wartością w życiu? Zdrowie? Miłość? Rodzina? Przyjaźń? William Wallace z pewnością odpowiedziałby, że wolność. Po stracie ukochanej z rąk angielskich okupantów rzuca wyzwanie tyranii. Prowadzi swój lud do krucjaty o wyzwolenie i nic nie jest w stanie go od tego odwieść. Edward I, widząc rosnącą przewagę Szkotów, w ramach negocjacji wysyła do Wallace’a księżniczkę, która zakocha się w wzajemnością w niezłomnym wojowniku. Lecz nawet ta miłość ma dla niego mniejsze znaczenie od jego celu. Zresztą dał temu wyraz już wcześniej podczas motywującej, pełnej żaru przemowy do swoich ludzi przed bojem z angielskim oddziałem: „Mogą odebrać wam życie, ale jednego wam nie zabiorą. Wolności!”. W obliczu śmierci, leżąc pod katem, kiedy Wallace mógł ocalić swoje życie, prosząc o łaskę, William ponownie ostatnim okrzykiem zdumiewa zgromadzoną publiczność, początkowo pragnącą jego krwi, jednocześnie rozwiewając nadzieję ukochanej. Słowa „Wolność” docierają także do umierającego władcy, stając się monolitem jego postawy.