W latach 90. zdarzało się równie dużo klap finansowych, co w poprzedni dziesięcioleciu.
Jest taki rodzaj kina science fiction, które im gorsze, tym z czasem staje się lepsze.
W „Shadowchaserze” wykorzystano scenografię z „Obcego 3”.
Znamy to dobrze z tysiąca filmów nieznającego ograniczeń gatunku saj-faj.
Kiedy wspominam kino lat 90., mam wrażenie, że co miesiąc premierę miało przynajmniej kilka...
Refleksja nieraz przychodzi po wielu latach.
A może ona skończyła się już wcześniej, gdzieś w okolicach „Krwi bohaterów”?
Jakie tytuły mogłyby unieść się jeszcze na fali nostalgii?
Bardziej niedocenione i zapomniane w Polsce niż na świecie.
Kilka filmów SF z roku 1993 zasługujących na uwagę.