search
REKLAMA
Zestawienie

Miliony wydane na strach, czyli HORRORY z NAJWIĘKSZYM budżetem

Horrory z wielkimi budżetami.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

16 lipca 2021

REKLAMA

Gdy myślimy o gatunku, jakim jest horror, rzadko kiedy kojarzy się on z dużym budżetem. Większość absolutnych klasyków powstała za garść dolarów. Okazuje się jednak, że duże studia filmowe decydują się na odważny krok i wykładają na stół spore pieniądze. Niestety niniejsza lista pokazuje, że nie zawsze więcej znaczy lepiej, choć wybrane horrory mogą poszczycić się wielomilionowym budżetem. Czy jakiś tytuł dodalibyście do tego zestawienia?

Prometeusz (130 milionów dolarów)

Prequel do fantastycznej serii Obcy, podobnie jak Człowiek widmo, balansuje na granicy horroru i science fiction. Do tego budżet w wysokości 130 milionów dolarów dawał nadzieję na widowisko z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście Ridley Scott nie byłby sobą, gdyby nie zatrudnił takich gwiazd jak Michael Fassbender czy Idris Elba. Ten pierwszy otrzymał za występ 4 miliony dolarów, podczas gdy drugi – podobno – 8 milionów. Warto jednak zaznaczyć, iż znaczna część budżetu poszła na kamery 3D, przy pomocy których filmowano całą produkcję. Sprawiło to, że koszty produkcji znacznie wzrosły, ale film miał się wyróżniać na tle innych produkcji z 2012 roku. Najdroższe elementy to retrospekcje z przybycia Davida na planetę obcych, scena startu promu oraz ostatnia sekwencja akcji dziejąca się na statku. Trzeba pamiętać, iż Obcy – 8. pasażer Nostromo był jednym z najbardziej przerażających filmów swoich czasów, który stał się niedoścignionym wzorem dla pozostałych tego typu produkcji. Niestety prequel spotkał się z chłodnym przyjęciem zarówno ze strony fanów serii, jak i krytyków. Mimo to udało mu się zarobić 400 milionów dolarów, co dało możliwość nakręcenia sequela.

Wilkołak (150 milionów dolarów)

To jeden z moich ulubionych filmowych guilty pleasure, a występ Sir Anthony’ego Hopkinsa to czyste złoto. Niestety remake klasycznego dzieła z 1941 roku okazał się całkowitym niewypałem. O ile pierwowzór zyskał status jednego z najlepszych horrorów wszech czasów, o tyle remake jest praktycznie do zapomnienia, nie licząc fantastycznej charakteryzacji, za którą produkcja otrzymała Oscara. Bez wątpienia film może pochwalić się jedną z najbardziej imponujących obsad, jaką można sobie wyobrazić na dużym ekranie. Poza wspomnianym Hopkinsem zatrudniono Benicio del Toro, Emily Blunt i Hugo Weavinga. Niestety większa część budżetu poszła na aktorskie gaże oraz efekty specjalne. Wiele scen trzeba było kręcić na nowo. Do tego konieczne były dodatkowe efekty wizualne, co sprawiło, że koszty ustawicznie rosły. Produkcja wymagała także ponownego montażu, nie mówiąc już o problemach z muzyką, kiedy to Danny Elfman został usunięty ze stanowiska kompozytora. 150-milionowy budżet sprawił, że odpowiedzialne za produkcję filmu studio Universal przyznało, iż był to nie tylko jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek nakręciło, lecz jednocześnie także błąd, który kosztował je fortunę.

Van Helsing (160 milionów dolarów)

Moje kolejne guilty pleasure znalazło się na tej liście. I muszę przyznać, że niczego nie żałuję. Produkcja powstała na fali sukcesu Mumii, która zarobiła ponad 400 milionów dolarów. Oczywiście produkcja jest połączeniem horroru i filmu akcji, dlatego pewnie wiele osób nie utożsamia go od razu z horrorowym gatunkiem. Twórcy nie szczędzili jednak pieniędzy na to dzieło wątpliwej wartości, co widać po nadmiernym wykorzystaniu CGI. Swego czasu był to siódmy najdroższy film na świecie. Zatrudniono tu same gwiazdy, w tym Hugh Jackmana, który za rolę wziął 2 miliony dolarów. Towarzyszyła mu na ekranie brytyjska aktorka Kate Beckinsale. Produkcja miała być największym hołdem dla złoczyńców pochodzących z gotyckich horrorów, jednak już na etapie promocji widać było, że twórcy nie odrobili pracy domowej, nazywając potwora Frankensteina Frankensteinem. Niestety to kolejna produkcja made by Universal, która okazała się porażką i finansową, i artystyczną.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA