search
REKLAMA
Zestawienie

Filmy z PERFEKCYJNĄ ostatnią sceną

Odys Korczyński

6 kwietnia 2020

REKLAMA

Lot nad kukułczym gniazdem (1975), reż. Miloš Forman – zabójstwo McMurphy’ego i ucieczka Wodza Bromdena

Dusząc McMurphy’ego, wódz Bromden uwolnił ducha przyjaciela spod władzy zepsutego ciała – tak by się chciało powiedzieć, z metafizyczną nadzieją popatrzeć na ten akt desperackiej łaski. Ponieważ do końca nie jest tak, że lot nad kukułczym gniazdem jest całkowicie niemożliwy. Jest trudny, ale nie nierealny. Może i kukułka w naturze pasożytuje na innych ptakach, ale jeśli potraktować szpital psychiatryczny jak gniazdo, to da się z niego wyjść, tak jak zrobił to Bromden. Faktycznie, prawie nierealne. Dlatego kukułka składa tyle jaj, ponieważ śmiertelność jej piskląt na tle innych ptaków jest wyjątkowo duża.

Między słowami (2003), reż. Sofia Coppola – pożegnanie Harrisa z Charlotte

Anonimowi pośród tłumu, ściskają się, całują, a on szepcze jej coś do ucha. Gdyby powiedział to na głos, ta scena nigdy nie znalazłaby się w tym zestawieniu. A tak można nadać jej dowolną interpretację. Powiedział, że ją kocha? A może, że nie długo się zobaczą? Nie, przecież wyglądali ze sobą jak ojciec z córką. Na pewno powiedział, że nie może z nią być, ale ją kocha. Jak przystało na Sofię Coppolę, każda z tych możliwości jest nadzwyczajnie romantyczna, a jak wiemy, romantyzm to zjawisko w dużej mierze enigmatyczne lub jeszcze niezdefiniowane.

Siódma pieczęć (1957), reż. Ingmar Bergman – taniec śmierci

Osobiście też nie mogę czasem uwierzyć w Bergmanowskie słowa, że obok księżyca jest pusto, więc zdarza się, że czegoś na jego tle szukam. Wiele razy, spoglądając na księżyc, wydawało mi się, że widzę tam korowód śmierci wraz ze znanymi mi z życia ludźmi, za którymi tęsknię, a także chłopca z E.T. na rowerze. Bergman i Spielberg są więc reżyserami posiadającymi ogromną siłę oddziaływania na moją podświadomość. Taniec śmierci z Siódmej pieczęci, tak w sumie niepozorna scena, odwołująca się do średniowiecznego danse macabre, okazała się niespotykanie inspirująca dla całego współczesnego kina. Można powiedzieć, że Bergman ocalił śmierć od zapomnienia. Zmodyfikował ją i przystosował dla potrzeb filmu, ale i szeroko pojętej kultury.

Bonus
Hannibal (2001), reż. Ridley Scott

Zawsze trzeba spróbować czegoś nowego – jak mawiały nasze mamy – stwierdził Lecter i dał spotkanemu w samolocie, ciekawskiemu chłopczykowi posmakować ludzkiego mózgu.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA