AKTORZY i REŻYSERZY, którzy toczyli ze sobą WOJNY
Okres zdjęciowy przeciętnego pełnometrażowego, nieszczególnie wymagającego realizacyjnie filmu fabularnego oscyluje w Polsce w okolicach miesiąca. 30 dni zdjęciowych, po 12 godzin dziennie, z tymi samymi ludźmi, na ograniczonej przestrzeni, od rana do nocy, z dniem lub dwoma wolnymi w tygodniu – przeznaczanymi w większości na odsypianie nadgodzin. W przypadku standardowej produkcji hollywoodzkiej jest to najczęściej ponad trzy i pół razy więcej dni zdjęciowych, czyli trzy i pół razy więcej spędzonego razem czasu. Nic dziwnego, że każdemu czasem zdarzy się wdać w konflikt z którymś z licznych pozostałych członków ekipy filmowej. Za głośnymi nazwiskami, oprócz seksualnych nadużyć ze strony bogatych i wpływowych ludzi, nierzadko kryją się też po prostu dwa silne, dominujące charaktery, których próby wzajemnej współpracy doprowadzają do wojny.
Björk vs. Lars von Trier
Lars von Trier i Björk spotkali się w 2000 roku na planie filmu Tańcząc w ciemnościach, do którego piosenkarka początkowo miała tylko skomponować muzykę, ostatecznie dała się jednak namówić reżyserowi również do zagrania głównej postaci – Selmy. Jak się okazało, szybko pożałowała tej decyzji. Zarówno w okresie zdjęciowym, jak i w późniejszych latach dochodziło między nimi do licznych starć. Björk przyznała, że współpraca z von Trierem była dla niej prawdziwym koszmarem i że już nigdy więcej nie zdecyduje się z nim zrobić żadnego filmu. Zarzuciła reżyserowi bycie „emocjonalnym pornografem” oraz uprzedzenia w stosunku do kobiet w miejscu pracy. Znana stała się historia o tym, jak na planie Tańcząc w ciemnościach Björk w ramach protestu podarła i zjadła koszulkę, którą miała mieć na sobie w danej scenie. Co więcej, w ostatnich latach, na fali ruchu #MeToo, artystka w serii postów na Facebooku ujawniła, że von Trier składał jej oferty seksualne. Ponoć miał jej grozić, że jeśli ich nie przyjmie, to przyjdzie do jej pokoju w środku nocy, by sam zdobyć to, czego pragnie.
Reżyser utrzymuje, że nie doszło do żadnych nadużyć seksualnych z jego strony, ale otwarcie przyznaje, że z Björk nie przypadli sobie do gustu. Zarzuca jej, że współpraca z nią była niczym „współpraca z terrorystą”. Podobno artystce często zdarzało się nie pojawiać na planie bez uprzedzenia, przez co produkcja traciła dużo pieniędzy. Co więcej, nie chciała iść na żadne ustępstwa i ważniejsze dla niej niż efekt końcowy na ekranie było to, by postawić na swoim, przez co zdjęcia do Tańcząc w ciemnościach odbywały się w atmosferze ciągłego konfliktu, który ciągnie się do dziś.
Edward Norton vs. Tony Kaye
Konflikt między Edwardem Nortonem a Tonym Kaye’em przy Więźniu nienawiści z 1998 roku rozpoczął się jeszcze przed przystąpieniem do okresu zdjęciowego. Reżyser od początku był przeciwny zatrudnieniu Nortona do głównej roli – byłego neonazisty wychodzącego z więzienia, Dereka Vinyarda – gdyż uważał, że nie jest wystarczająco dobrym aktorem; ostatecznie uległ namowom wytwórni New Line Cinema i zgodził się, by go obsadzić, argumentując jednak swoją decyzję tym, że i tak nie udało się znaleźć nikogo lepszego. Jak się okazało, nie bez powodu obawiał się współpracy z Nortonem, który podczas kręcenia zaczął przejmować coraz więcej kreatywnej kontroli nad projektem, co oczywiście nie było na rękę Kaye’owi jako reżyserowi. W wywiadach niejednokrotnie określał aktora mianem „narcystycznego dyletanta”.
Po tym, gdy udało się przetrwać okres zdjęciowy, spór między mężczyznami przeniósł się na etap postprodukcji. Wersja filmu zmontowana przez Kaye’a nie została zaakceptowana ani przez wytwórnię New Line Cinema, ani przez Nortona. Reżyser odmówił jednak skorzystania z zaproponowanych przez nich sugestii poprawek. Uparcie walczył o ekranową historię według montażu swojego autorstwa. Ponoć któregoś razu tak się zdenerwował, że uderzył z całej siły pięścią w ścianę i połamał sobie dłoń. Groził również usunięciem swojego nazwiska z napisów końcowych. Gdy New Line Cinema wraz z Edwardem Nortonem pozostawali nieugięci i podjęto decyzję o odmówieniu reżyserowi wstępu do montażowni, ten pozwał projekt na 200 milionów dolarów – sprawę przegrał. Ostatecznie Więzień nienawiści został zmontowany przez Jerry’ego Greenberga we współpracy z Edwardem Nortonem, bez udziału reżysera w końcowym etapie postprodukcji.
Tippi Hedren vs. Alfred Hitchcock
Tippi Hedren nie jest jedyną kobietą, która doświadczyła brutalności i nadużyć ze strony reżysera uznawanego za mistrza suspensu, ale jej przypadek pozostaje tym, który zdobył najwięcej rozgłosu. Powszechnie znana jest historia z planu Ptaków z 1963 roku, gdzie w scenie, w której widzimy główną bohaterkę, Melanie Daniels (Hedren), atakowaną przez ptaki, aktorka doznała nie tylko szoku, ale również obrażeń fizycznych – została obrzucona żywymi zwierzętami, podczas gdy według umowy miały zostać użyte jedynie mechaniczne odpowiedniki. W opublikowanych przez siebie wspomnieniach opowiada o tym, że sytuacja między nią a reżyserem stała się jeszcze bardziej napięta przy ich drugim, a zarazem ostatnim wspólnym projekcie – filmie Marnie z 1964 roku, gdy kilkukrotnie była przez niego napastowana seksualnie. Podobno po zakończonym dniu zdjęciowym miał w zwyczaju podążać za nią aż pod jej dom, a w studiu, w którym kręcili, zainstalował w swoim biurze drzwi prowadzące bezpośrednio do jej garderoby, by mógł ją odwiedzać, kiedy tylko zechce. Aktorka utrzymuje, że im bardziej się opierała, tym bardziej Hitchcock stawał się agresywny, a gdy definitywnie dała mu do zrozumienia, że odrzuca jego „zaloty”, usłyszała, że w takim razie ten zadba o to, by zniszczyć jej karierę.
Hedren twierdzi, że to właśnie Hitchcock dzięki swoim szerokim wpływom w środowisku filmowym uniemożliwił jej zdobycie nominacji do Nagrody Akademii Filmowej, czyli Oscara. Co więcej, wspomina o tym, że reżyser był o nią tak zazdrosny, że gdy po Marnie odmówiła udziału w kolejnych jego projektach, nie pozwolił jej rozwiązać trwającego między nimi kontraktu, tylko wolał ją trzymać na nim przez kolejne dwa lata i płacić co tydzień za to, żeby nie robiła nic, niż żeby poszła zagrać do kogoś innego.
Megan Fox vs. Michael Bay
Podobne wpisy
Po zdobyciu popularności dzięki roli Mikaeli Banes w dwóch pierwszy częściach serii Transformers w reżyserii Michaela Baya Megan Fox postanowiła, że nadszedł czas, by ujawnić szczegóły dotyczące współpracy z reżyserem. Aktorka określiła go jako „koszmar do współpracy”, Napoleona i Hitlera w jednej osobie, prawdziwego tyrana na planie, a zarazem prywatnie „beznadziejnie niezręczną osobę z brakiem jakichkolwiek umiejętności społecznych”. Bay komentarze, które publicznie padły pod jego adresem, przyjął zaskakująco dobrze; pytany przez dziennikarzy o ustosunkowanie się do wypowiedzi Fox, odpowiadał, że nie ma się czym przejmować, bo tego typu zagrywki to część jej uroku. Jednak producent serii, Steven Spielberg, podszedł do sprawy mniej entuzjastycznie i gdy aktorka nie zaprzestała negatywnych wypowiedzi w stosunku do reżysera, zdecydował się ją zwolnić. Mikaela Banes została w kolejnej części zastąpiona postacią Carly Spencer, w którą wcieliła się Rosie Huntington-Whiteley.
Co ciekawe, członkowie ekipy współpracujący przy franczyzie w dużej mierze stanęli przeciwko Fox, a w obronie Baya. Wystosowali oni nawet list otwarty, w którym oskarżenia wystosowane wobec reżysera zostały określone jako zwykła próba zwrócenia na siebie uwagi. Wyszło również na jaw, że aktorka nie jest najlepszą osobą do współpracy – według doniesień większość czasu na planie spędzała na swoim telefonie komórkowym, często nie przejawiając wystarczającego skupienia podczas ujęć. Po latach Fox stwierdziła, że nie zamierza cofać słów, które wypowiedziała pod adresem Baya, ale uważa, że popełniła błąd, mówiąc o sprawie publicznie, zamiast próbować załatwić to prywatnie. Wprawdzie w roli Mikaeli Banes już na ekran nie powróciła, ale w 2014 roku wystąpiła w Wojowniczych Żółwiach Ninja, których producentem był Bay, wobec czego można się domyślać, że topór wojenny między nimi najprawdopodobniej został zakopany.
Faye Dunaway vs. Roman Polański
Jeszcze zanim Polański dopuścił się gwałtu na nieletniej Samanthcie Geimer w 1977 roku, przejawiał alarmujące zachowania wobec kobiet. Faye twierdzi, że na planie Chinatown z 1974 roku zachowywał się jak tyran i dyktator, niejednokrotnie ubliżając jej podczas zdjęć. Przyznała, że współpraca z nim była dla niej bardzo ciężkim i traumatycznym doświadczeniem i nie podjęłaby się jej po raz kolejny. Podobno któregoś razu na planie podszedł do niej i znienacka brutalnie wyrwał jej niesfornego włosa z głowy, argumentując swoje zachowanie tym, że odbijało się w nim światło. Aktorka w tym momencie nie wytrzymała i zwyzywała reżysera, co doprowadziło do publicznej eskalacji wzajemnej niechęci wobec siebie. Polański zapytany przez dziennikarzy o incydent, odpowiedział, że to, co działo się na planie, nie ma znaczenia, skoro film wyszedł dobry.
W filmowych kręgach krąży również historia o tym, że reżyser, skupiony na procesie tworzenia, niejednokrotnie odmawiał Faye przerwy na skorzystanie z toalety, w związku z czym któregoś dnia ta załatwiła swoją potrzebę do kubka po kawie, a następnie przywołała go, by zbliżył się do samochodu grającego, w którym siedziała, odsunęła szybę, rzuciła w nim owym kubkiem i zasunęła ją z powrotem, z zadowoleniem patrząc na rozwścieczonego Polańskiego, który zaczął rzucać w jej stronę przekleństwa. Opowieść pierwotnie wyszła z ust obecnego przy całej sytuacji Johna A. Alonzo, czyli autora zdjęć do Chinatown, jednak sama aktorka zaprzeczyła, by takie zdarzenie miało kiedykolwiek miejsce.