search
REKLAMA
Plebiscyt

NAJLEPSZE SERIALE ostatniej dekady! Ranking czytelników

Przed Wami najlepsze seriale z ostatnich 10 lat! Tak ułożyły się Wasze głosy.

REDAKCJA

20 kwietnia 2025

REKLAMA

Od wielu już lat ranga serialu telewizyjnego znacząco wzrosła. Producenci nie szczędzą pieniędzy, aby te wyglądały i były coraz to lepsze pod względem jakości. W ciągu ostatnich 10 lat powstało wiele kultowych produkcji, które zrewolucjonizowały współczesną telewizję choć z powszechnie znaną nam telewizją mają niewiele wspólnego. Serwisy streamingowe prześcigają się w produkcji kolejnych seriali, co sprawia, że od ekranu telewizorów, komputerów, tabletów i laptopów trudno się oderwać. Oto lista najlepszych seriali z ostatnich 10 lat. Wasza lista!


Warning: Undefined array key "strona" in /home/film/domains/film.org.pl/public_html/wp-content/themes/wp-default/single.php on line 175

50. Wielkie kłamstewka

Kobiety sukcesu, przykładne żony, kochające matki – wszystkie zachowują fasadę szczęśliwego, bezproblemowego życia, podczas gdy za zamkniętymi drzwiami padają ofiarą swoich najbliższych oprawców. Celeste, Jane, Bonnie, Madeline i Renata mają dosyć życia w zakłamaniu i jedynie iluzji wymarzonego niegdyś szczęścia. Stając się swoimi partners-in-crime, działają w imię siostrzeństwa i brutalnie obnażają to, jak wiele, jako kobiety jesteśmy w stanie zakamuflować i jak wiele poświęcić dla nie swojego dobra. [Mary Kosiarz]

REKLAMA

49. Ozark

O jak bardzo brakuje takich inteligentnych thrillerów w streamingowej powodzi. Nie mówię, że ich nie ma, ale niezwykle rzadko trafia się na coś, co jest tak dobrze rozpisane, ma tak dobrze skonstruowanych bohaterów i akcję, która niemalże literalnie trzyma cię za gardło. Jedno nazwisko z dawniejszych już czasów przychodzi mi w tym kontekście do głowy: David Mamet. Oglądając Ozark to właśnie nazwisko autora Hiszpańskiego więźnia, Domu Gry i Glengarry Glen Ross przychodziło mi do głowy, bo to on właśnie zasłynął w matematycznej precyzji z swoich scenariuszy. Ozark jest właśnie taki: wszystko jest na swoim miejscu, ale nie masz pojęcia jakim, póki tego nie zobaczysz. Bohaterowie są jak prawdziwi ludzie, żaden z nich nie jest bez skazy, żaden z nich nie jest naprawdę zły, żaden z nich nie jest czarno-biały, nawet jeżeli robią rzeczy bardzo złe, nie możesz ich potępić, bo widzisz w nich siebie, niedoskonałego człowieka. Ta precyzja, ta uwierająca niedoskonałość postaci nakłada się na intrygę, w której nigdy nie wiesz co jest za kolejnym zakrętem. Bohaterowie też nie, więc z otwartym ustami przyglądasz się jak w czasie rzeczywistym, posługując się sprytem i inteligencją, rzadko siłą, próbują z nich wybrnąć. I kibicujesz im. Najwyżej klasy telewizyjna rozrywka. [Edward Kelley]

48. Młody papież

Wyobraźcie sobie papieża, który pali papierosy, przeklina, jest Amerykaninem i ma przystojną twarz Jude’a Lawa. A papież ten nie boi się niczego. Potrafi szybko rozprawić się tak z pedofilami w kościele, jak i swoimi politycznymi przeciwnikami. Paulo Sorrentino stworzył serial enigmatyczny i jednocześnie wciągający. Nie ma tam nic, co byśmy wcześniej kiedykolwiek widzieli. Ciekawe jest podejście twórców, którzy zdają się mówić, że nie ma jasnego podziału na tych złych i dobrych. Tutaj wszyscy są tacy sami. Zakłamani, żądni władzy i pieniędzy. Ale trzeba przyznać, iż to najprawdopodobniej najbardziej wiarygodna wizja Watykanu, z jaką mieliśmy kiedykolwiek do czynienia. Nie jest to obraz idealny, ale też nie jest przerażająco zły, jak wielu by chciało. Pius XIII to bardzo złożona postać – dawno nie oglądałam tak świetnie rozpisanego teatru jednego aktora. Jude Law świetnie pokazuje, że choć jego bohater ma być z założenia sympatycznym chłopakiem, który został papieżem z przypadku, to jednak pod tą aparycją kryje się przebiegły gracz, który jak nie po dobroci, to siłą będzie nawracał ludzi. Serial to idealnie połączenie dramatu z elementami humorystycznymi i ujęciami rodem wyjętymi ze snu. Całość ogląda się znakomicie i nie pozostaje nic innego, jak czekać na pojedynek młodego papieża z nowym papieżem. [Gracja Grzegorczyk-Tokarska]

47. Szogun

Epicki, wizualnie oszałamiający fresk historyczny nasycony precyzyjnymi detalami oddającymi złożoność feudalnej Japonii. Hiroyuki Sanada jako Lord Toranaga emanuje siłą i subtelną przebiegłością. Cosmo Jarvis jako rozdarty między światami John Blackthorne dostarcza niezwykle emocjonalnej kreacji człowieka, którego tożsamość podlega nieustannej transformacji. Szogun to złożone dzieło o zderzeniu kultur, ambicji i honorze, które z maestrią łączy intymne ludzkie dramaty z panoramicznym spojrzeniem na punkt zwrotny w historii Japonii. [Krzysztof Żwirski]

46. Synowie Anarchii

Hamlet w gangsterskim wydaniu. Historia o młodym członku motocyklowej braci walczącej z innymi gangami na papierze nie wygląda na nic nowatorskiego, nie jest też produkcją w żaden sposób przecierającą nowe szlaki, a mimo to każdy kolejny sezon ogląda się wyśmienicie. Występujący w głównej roli Charlie Hunnam ma wszystko, co w tragedii Szekspira było najważniejsze: rozedrganie, niezgodę na zastaną rzeczywistość, dzieciństwo rozbite przez utratę ojca w dzieciństwie i wiszącą nad tym wydarzeniem tajemnicę, a także ojczyma, któremu bardzo chciałby odebrać władzę. Synowie Anarchii to brutalny moralitet o sile przyjaźni, bolesnych więzach krwi, młodzieńczej, naiwnej potrzebie budowy świata na własnych zasadach, ale także o silnie zhierarchizowanym świecie, gdzie urodzenie i rasa liczą się bardziej od indywidualnych predyspozycji. Serial stacji FX ma odrobinę redneckowy klimat, niegrzeczny humor, czasami idzie w poprzek poprawności politycznej, ale jego twórcy nie tracą z oczu obranego kierunku. A jest nim po prostu stworzenie zajmującej historii o motocyklistach, dla których honor, czasami pokrętnie rozumiany, liczy się najbardziej na świecie. [Marcin Kempisty]

45. Nawiedzony dom na wzgórzu

A kiedy wydawało się, że zmęczenie nawiedzonymi domostwami na fali produkcji o małżeństwie Warrenów sięgnęło szczytu, pojawił się Mike Flanagan z posiadłością rodziny Hill (daruję sobie komentarz na temat polskiego tłumaczenia tytułu). Nawiedzony dom na wzgórzu, pierwsza seria w dorobku tego twórcy, opowiada historię piątki rodzeństwa, które wychowywało się w miejscu co najmniej nietypowym. Wracając do niego po latach, raczą widza rodzinną psychodramą skąpaną w niepokojącym sosie ponadnaturalnych zjawisk. Flanaganowi udało się sprawdzone motywy podać w świeżej, zapadającej w pamięć formie. Na fali potężnego sukcesu zaczął produkować kolejne serie, z których jednak żadnej, póki co, nie udało się osiągnąć takiej popularności. [Agnieszka Stasiowska]

44. Banshee

Intensywny serial nasycony scenami akcji będącymi popisem brutalnej choreografii i wizualnej inwencji. Antony Starr jako fałszywy szeryf Hood stworzył postać, której mroczna przeszłość i skomplikowana moralność tworzą mieszankę wybuchową. Ivana Miličević jako Carrie emanuje siłą i determinacją, tworząc postać równie złożoną jak główny bohater. Narracja z bezpośredniością pokazuje świat, w którym przemoc jest językiem władzy, a przeszłość nigdy nie daje o sobie zapomnieć. Banshee to odważne widowisko o tożsamości, odkupieniu i cenie wolności, które nie pozwala widzowi nawet na moment oddechu. [Krzysztof Żwirski]

43. Reacher

Brutalna, surowa opowieść o sprawiedliwości pulsująca scenami akcji o miażdżącej sile. Alan Ritchson w tytułowej roli stworzył fizycznie imponującą i charyzmatyczną postać, której spokój i opanowanie kontrastują z wybuchami kontrolowanej przemocy. Jego Reacher to ucieleśnienie staroświeckiego bohatera – milczącego samotnika o żelaznym kodzie moralnym. Reacher to zbalansowana produkcja, które satysfakcjonuje zarówno miłośników twardej akcji, jak i złożonych intryg kryminalnych, nie tracąc ani na moment dynamicznego tempa. [Krzysztof Żwirski]

42. Co robimy w ukryciu

Co robimy w ukryciu Taiki Waititiego to jeden z moich ulubionych filmów o wampirach. Reżyser zdobył moje serducho nie tylko znakomitym humorem, ale też licznymi nawiązaniami do klasyki filmów wampirycznych. Z każdego z nich wziął mały element i inteligentnie go wykorzystał. Przyznam, że nieco bałam się sięgnąć po serial, bo nie chciałam się rozczarować. W końcu stwierdziłam, że przecież nie muszę oglądać całości. Skończyło się na zbigowaniu całego sezony, a potem kolejnego i kolejnego, i kolejnego. Serial Co robimy w ukryciu skupia się na innych bohaterach niż film, jednak jest równie zabawny i pomysłowy. Szczególnie podoba mi się pomysł wampira energetycznego, który w typowych filmach o krwiopijcach się zwykle nie pojawia. Szalone przygody Nandora, Laszlo, Colina, Nadji, Guillerma i spółki wywołują mój uśmiech po ciężki dniu i pozwalają się zrelaksować. W końcu już Polański wiedział, że w wampirach drzemią ogromne pokłady komizmu. [Alicja Szalska-Radomska]

41. Brooklyn 9-9

Eksplozja komediowego geniuszu z dialogami iskrzącymi się błyskotliwym humorem i doskonałym wyczuciem czasu. Andy Samberg jako Jake Peralta emanuje zaraźliwą energią i chłopięcym urokiem, tworząc bohatera, którego niemożliwe jest nie lubić. Cała obsada tworzy niezwykle zgrany zespół, każda postać wnosi unikalną dynamikę i osobowość. Cudowny serial z niezwykłą lekkością łącząca absurdalny humor z ciepłymi, inspirującymi momentami budującymi relacje między bohaterami. [Krzysztof Żwirski]

40. Yellowstone

Yellowstone to epicki (przykro to stwierdzić, ale o wiele bardziej niż niesławny Horyzont) western. Cudowna klasyka gatunku, która łączy nowoczesność z tradycją. Mamy tu więc typowe postacie: ewidentnych „złoli”, grożących rodzinie walczącej o swoje ranczo, twardego nestora rodu i jego dzieci, które nie zawsze okazują lojalność we właściwy sposób. Ale są też próby pokazania zmian, jakie nieuchronnie czekają ten styl życia. Kobiety – choć również osadzone w schematach – są „typowe” w sposób nowoczesny: nie wiszą już na ramieniu swoich mężczyzn, lecz biorą sprawy w swoje ręce. Yellowstone dało widzom postacie już niemal kultowe – John Dutton (Kevin Costner), Beth (Kelly Reilly), Jamie (Wes Bentley) i Rip (Cole Hauser) przyciągają przed ekrany rzesze zachwyconych fanów. Ich losy mają ten sam rozmach, jaki kiedyś oferowały Dynastia czy Dallas. Dla Duttonów nic nie jest niemożliwe, a rodzina nie zaznaje ani chwili spokoju. Świetnie się to ogląda – nic zatem dziwnego, że Duttonowie królują już także w dwóch spin-offach, równie dobrze przyjętych jak oryginał: 1883 i 1923. [Agnieszka Stasiowska]

39. Wataha

Watahę zacząłem oglądać natychmiast po mojej pierwszej wizycie w Bieszczadach. Nie chcąc zapomnieć piękna rozległych połonin, sięgnąłem po serial, w którym Bieszczady są jego pełnoprawnym bohaterem. Chociaż ten piękny zakątek naszego kraju jawi się tu przede wszystkim jako niebezpieczna granica Unii Europejskiej, to wcale się nie zawiodłem. Wataha urzekła mnie niezwykłym klimatem, który wyróżnia tę produkcję na tle innych polskich seriali. Jest bowiem swojska, ale jednocześnie niepozbawiona zagranicznego sznytu. Świetny scenariusz autorski, doskonała gra aktorska zarówno na pierwszym, jak i drugim planie, nawiązania do aktualnej sytuacji politycznej oraz dużo świetnie zrealizowanej akcji czynią z Watahy jeden z lepszych seriali oryginalnych HBO w ogóle. [Przemysław Mudlaff]

38. Ash kontra martwe zło

Martwe zło to bez wątpienia dzieło na wskroś kultowe. Ale serial na „podstawie” filmów to prawdziwa gratka nie tylko dla fanów oryginalnej trylogii. Choć produkcja skupia się na losach podstarzałego Asha Williamsa czyli głównego bohatera filmów Sama Raimiego to jednak trzeba pamiętać, że Bruce Campbell to prawdziwe komediowe złoto, który nawet z bohatera na emeryturze potrafi znów zrobić „superbohatera” z małą pomocą przyjaciół. Niestety produkcja utrzymała się tylko przez trzy sezony, nad czym bardzo ubolewam. Z jednej strony mamy bowiem na pozór bezbronnych nastolatków, którzy powinni – w teorii – zginąć w pierwszych minutach serialu rozszarpani przez demony, co jednak się nie dzieje, a z drugiej gościa z piłą łańcuchową zamiast ręki, który co jak co, ale na zabijaniu demonów zna się najlepiej. Jeśli to was nie zachęci do seansu, to dodam, że w produkcji występuje Lucy Lawless czyli serialowa Xena. [Gracja Grzegorczyk-Tokarska]

37. Gwiezdne wojny: Andor

Na ten moment prawdopodobnie najlepsza rzecz z uniwersum Gwiezdnych wojen po przejęciu przez Disneya. Serial Tony’ego Gilroya rozwija zaproponowany w Łotrze 1 zwrot ku „trybikom Rebelii”, dla których heroiczna saga pozostaje jedynie dość odległym horyzontem. Dzięki temu możemy zobaczyć galaktykę pod rządami Imperium, wreszcie dostrzec namacalne aspekty jego terroru i śledzić losy jednostek walczących o lepsze jutro bez wspacia mieczy świetlnych, Mocy, przeznaczenia i innych dziejowych posłannictw. Zrobione jest to znakomicie w konwencji sensacyjnego sci-fi z rzetelnym scenariuszem i space westernową dynamiką. Oby tylko kolejne sezony nie popchnęły Andora w stronę wykolejenia jakie spotkało Mandaloriana, częściowo na skutek porzucenia „przyziemnego” konceptu i skali. [Tomasz Raczkowski]

36. After Life

After Life. Sezon 3

After Life to absolutna perełka twórcy brytyjskiego (nie wiem, czy na to nie spojrzy, więc podkreślę – oryginalnego!) The Office, Ricky’ego Gervaisa. Trzysezonowa produkcja opowiada historię wdowca, który po stracie żony próbuje podjąć decyzję, czy pozostać na tym padole łez, czy za nią podążyć. Kontynuuje pracę w lokalnej gazecie, zajmuje się psem, odwiedza cmentarz i przede wszystkim ogląda nagrania ze zmarłą żoną. After Life jest bezkompromisowy jak jego gwiazda – Ricky słynny jest z ciętego języka i cała seria jest prowadzona w tym właśnie tonie (wywiad ze stuletnią jubilatką to absolutne złoto!). Jednocześnie jednak chwyta za serce – tak jak w scenie na dziecięcym oddziale onkologii czy podczas rozmów ze znajomą na cmentarzu. Przesłanie serialu jest jasne: jak to powiedział Gervais w swoim kultowym już monologu na gali Golden Globes, „We’re all gonna die soon and there’s no sequel”. Cieszmy się zatem tym, co mamy, teraz. [Agnieszka Stasiowska]

35. The Last of Us

Ekranizacja tej gry, o której słyszeliście, ale w którą nie mieliście czasu zagrać. Serialowa wizja ludzkości po zagładzie sprowadzonej przez zżerające ludzkie umysły grzyby jest zaskakująco świeża, choć równie ponura i pesymistyczna. Rodząca się między dwójką bohaterów zażyłość nie staje się w The Last of Us zarzewiem nowego świtu, a jest raczej melancholijnym echem ludzkich wartości pośród postępującej degeneracji i zniszczenia. Klimat, ciekawa psychologia postaci i odpowiednio dawkowana oraz aranżowana akcja składają się na jeden z najciekawszych seriali ostatnich lat. [Tomasz Raczkowski]

34. Rojst

Polskie uniwersum Rojsta niczym kultowe amerykańskie sagi rodzinne zabiera nas w podróż poprzez wstydliwą przeszłość, kryminalne intrygi i nieubłagane reguły politycznej gry, taranujące głównemu bohaterowi drogę do rozwiązania wielopokoleniowej zagadki. Piotrowi Zarzyckiemu, wybitnie sportretowanemu przez Dawida Ogrodnika, daleko jednak do brawury wielu innych serialowych detektywów – walka o prawdę dotyczącą lokalnych zabójstw jest w rzeczywistości walką toczoną przeciwko całemu peerelowskiemu systemowi, konsekwentnie śledzącego każdy jego ruch i dbającego o to, by tajemnice sięgające II wojny światowej nigdy nie ujrzały światła dziennego. Pełnokrwisty kryminał, którego scenografia i klimat lat 80-tych są niemalże osobnym, niewypowiedzianym bohaterem dobitnie przekazuje niemiłosierne realia jednego z najbardziej upodlających okresów Rzeczpospolitej, utrzymując międzysezonową jakość dzięki fenomenalnym kreacjom aktorskim i kolejnym, równie frapującym zagadkom. [Mary Kosiarz]

33. Homeland

Intensywny, trzymający w napięciu thriller szpiegowski zagłębiający się w najciemniejsze zakamarki wojny z terroryzmem. Claire Danes w roli Carrie Mathison daje popis aktorskiego kunsztu, kreując portret genialnej analityczki zmagającej się z własnymi demonami. Damian Lewis jako Nicholas Brody przykuwa uwagę magnetyczną ambiwalencją, tworząc postać, której lojalność pozostaje fascynującą zagadką. Fabuła z chirurgiczną precyzją analizuje moralną szarość współczesnej geopolityki. Homeland to bezkompromisowe studium obsesji, paranoi i poświęcenia, które nie boi się zadawać niewygodnych pytań o cenę bezpieczeństwa narodowego i granice lojalności wobec kraju. [Krzysztof Żwirski]

32. Teoria wielkiego podrywu

Komedia, która rewolucjonizuje sposób przedstawiania postaci naukowców w popkulturze. Jim Parsons jako Sheldon Cooper stworzył ikoniczną postać, której ekscentryczność i genialny umysł tworzą doskonałe połączenie, wnosząc do serialu niepodrabialny rodzaj humoru. Cała obsada idealnie się uzupełnia, tworząc grupę bohaterów, których dziwactwa i pasje stają się źródłem zarówno śmiechu, jak i nieoczekiwanie wzruszających momentów. To produkcja, która sprawiła, że nauka stała się sexy, a widzowie na całym świecie pokochali fizykę kwantową i komiksy z taką samą pasją jak główni bohaterowie. [Krzysztof Żwirski]

31. Ted Lasso

ted lasso

Oszałamiająco optymistyczna produkcja przełamująca wszelkie schematy seriali sportowych, oferująca widowisko pełne ciepła i autentycznych emocji. Jason Sudeikis w tytułowej roli stworzył postać tak charyzmatyczną i pozytywną, że trudno nie zakochać się w jego nieustającym optymizmie i mądrości ukrytej pod pozorną naiwnością. Interakcje między bohaterami zbudowane są z niezwykłą dbałością, tworząc relacje, które rezonują z widzem na głęboko emocjonalnym poziomie. Znakomita obsada drugoplanowa tworzy niezapomniany zespół postaci, z których każda przechodzi fascynującą przemianę. Ted Lasso to świetnie skonstruowana produkcja o sile dobra, współpracy i samorozwoju, które w mistrzowski sposób używa futbolu jako tła dla opowieści o ludzkich zmaganiach i triumfach. [Krzysztof Żwirski]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA