Postaci ze STAR WARS, o których powinny powstać SERIALE i FILMY
Disney konsekwentnie wykorzystuje markę Star Wars, poszerzając uniwersum o kolejne filmy i seriale. Ahsoka i Andor są tego wartościowymi przykładami, chociaż trzymają się pewnych utartych przez sagę szlaków. Żeby jednak otworzyć uniwersum naprawdę, należałoby sprzedać je chociażby DC. Disney raczej nigdy nie wyjdzie ze swojej strefy komfortu, a mógłby np. za pomocą niżej zestawionych postaci. Trzeba by je jednak nieco inaczej pokazać, a całe uniwersum zyskałoby trochę ostrości. Pytanie tylko, co z kategorią wiekową?
Darth Vader czy Kylo Ren?
Pierwszą moją myślą był faktycznie Vader, ale potem uświadomiłem sobie, że Kylo Ren bardziej zasługuje na suplement. Jego postać stworzona jest zbyt szkicowo, żeby uwierzyć w jej znaczenie, chociaż niewątpliwie mocniej jest pokazana jej straszność. W serialu faktycznie powinno być dogłębnie wyjaśnione, dlaczego to właśnie Ren stał się wybrańcem Snoke’a? No i co takiego się zdarzyło, że Ren w ogóle stał się członkiem zakonu? Przy takich rodzicach musiało się stać faktycznie coś ważnego, destrukcyjnego. Jeśli tak, jeśli znowu powtarza się ta ułomność dziecka, które, chociaż żyjąc w otoczeniu jasnej strony mocy, przechodzi na ciemną, coś jest nie tak z jasną stroną. Otoczenie Skywalkerów jest naznaczone mrokiem, a tylko z uporem udaje, że jest inaczej. Może właśnie serial o Vaderze lub Renie mógłby zrewolucjonizować tę wątpliwie racjonalną legendę.
Obi-Wan Kenobi
Oczywiście serial o nim już został nakręcony i spadł na tę produkcję zupełnie niezrozumiały dla mnie hejt. Przez to wszystko 2. sezon wciąż stoi pod znakiem zapytania, ale nie tylko o serial mi chodzi. Podobno były plany, żeby nakręcić całą trylogię pełnometrażowych filmów o Kenobim. Ewan McGregor bardzo zaangażował się w tę rolę jeszcze w częściach I, II i III. Z pewnością wróciłby do jednego ze swoich ulubionych bohaterów z pogranicza fantasy i science fiction.
Poe Dameron
Podobno był najlepszym pilotem Ruchu Oporu, ale rzecz jasna w czasach walki z Najwyższym Porządkiem. Wcześniej to miano wyrywali sobie Luke Skywalker oraz Han Solo. Po śmierci Solo został nim Poe Dameron. Mimo skłonności do kwestionowania rozkazów zrobił wojskową karierę. Znikł jednak w mnogości postaci, które wprowadził Disney. Ratunkiem dla tego bohatera tak wdzięcznie zagranego przez Oscara Isaaca jest własny serial. Można by w nim prześledzić jego dalsze losy w służbie Ruchu Oporu, już po wygranej walce z Imperatorem. Założę się, że taki pistolet jak on długo nie wytrzymałby w randze wysokiego oficera. Kapitan jeszcze okej, ale nie generał. Nudne życie dla Poe Damerona oznaczało to samo, co dla Hana Solo – śmierć charakteru. I w istocie Poe właśnie miał być następcą Hana, lecz podzielił swoje miejsce w fabule z Finnem. Gdyby nie były szturmowiec Poe stanowiłby pozytywną odskocznię od relacji Kylo Rena i Rey. Warto też wiedzieć, że Zorii Bliss była mu bardzo bliska, a znając jej skłonność do działania na granicy prawa, trudno, żeby Dameron długo był „grzeczny”.
Revan
Być może właśnie on byłby godny zastąpić Dartha Vadera jako postać kultowa. Kylo Rena chyba większość z nas spisała na straty, chociaż przyznaję, że serial dałby mu szansę na rehabilitację jako antagoniście ze skłonnością do przemiany w protagonistę. Revan jest pierwotnie jednym z głównych bohaterów gry wideo. Star Wars: Knights of the Old Republic, stworzonej przez BioWare i wydanej przez LucasArts. W grze tej gracz wciela się w postać Jedi, która doświadcza utraty pamięci i w końcu odkrywa swoją przeszłość jako Darth Revan – potężny Sith, który został porwany przez Bastillę do akademii Jedi, żeby tam zmodyfikowano jego tożsamość. W zależności od wyborów gracza Revan może pozostać Jedi albo wrócić do mrocznej strony mocy. Revan stał się niezwykle ważny dla historii Gwiezdnych Wojen ze względu na to, że wprowadził koncepcję Sitha, który odszedł od ciemnej strony mocy. Jego historia została rozwinięta w wielu innych mediach, w tym w literaturze i komiksach. Obszerny wątek znajduje się również w kultowym wydaniu online KOTOR-a.
Finn
W którymś ze swoich tekstów o SW pisałem, że jego postać została zmarnowana. Nie dano mu żadnej przekonującej roli, żeby widz uwierzył, że bez niego Galaktyka nie przetrwa. Finn, a właściwie FN-2187, który później przyjął imię „Finn”, był początkowo szturmowcem w Najwyższym Porządku, totalitarnej organizacji mającej korzenie w Imperium Galaktycznym. Podczas jednej z misji na planecie Jakku Finn doświadczył jednak wstrząsającej rzeczywistości działań militarnych i przemocy ze strony organizacji. Widok cierpienia i śmierci skłonił go do zmiany i zdrady. Uciekając ze swojej jednostki, Finn spotkał Rey, mechaniczkę z Jakku, i BB-8, małego droida przenoszącego ważne informacje… I to mógłby być dopiero początek interesującego serialu wyłącznie o nim…