Nadeszła zima, a jej Wichrów… jak nie było, tak nie ma. Nie wiadomo, kiedy (i czy) zakończy się słynna książkowa saga Martina, ale finał opartego na niej serialu Gra o tron będzie miał miejsce już w kwietniu 2019 na antenie HBO. Do tego czasu pozostaje nam gdybanie, co też może się wydarzyć. Które z zagadek Westeros doczekają się odpowiedzi, a które nie?
https://www.youtube.com/watch?v=-fZqh-qw_0M
Pamiętacie tę niepokojącą postać w czerwonej masce? Quaithe pojawiła się w 2. sezonie, pochodziła z Asshai (jak Czerwona Kapłanka, Melisandre), miała też coś ważnego do przekazania Daenerys, ale mówiła wyłącznie zagadkami. Potem twórcy zapomnieli o niej i nigdy już nie zobaczyliśmy jej na ekranie. Szkoda: naprawdę liczyłam, że Dany za jej radą popłynie do złowieszczego Asshai. Czy ta tajemnicza czarodziejka i posiadaczka sekretnej wiedzy powróci na końcu całej historii, by odegrać jakąś ważną rolę? Wątpię, scenarzyści porzucili ten wątek już kilka sezonów temu, a jednak jakaś część mnie nadal wierzy, że Quaithe jeszcze przed nami wystąpi. Podobnie ciekawi mnie, jaką rolę odegrają słowa Mirri Maz Durr, która na pytanie Dany, kiedy spotka Drogo, odparła: „kiedy słońce wstanie na zachodzie, a wzejdzie na wschodzie; kiedy twoje łono się poruszy i urodzisz żywe dziecko…”. Biorąc pod uwagę, że Drogo nie żyje i Daenerys byłaby w stanie zjednoczyć się z nim chyba tylko po własnej śmierci, to czy słowa wiedźmy przepowiadają moment, w którym Matka Smoków zginie? W końcu jest teraz na krańcu świata, gdzie słońce pozornie wschodzi z zupełnie innego miejsca niż na dothrackiej pustyni, być może zaszła też w ciążę…
Teoretycznie dowiedzieliśmy się, co działo się z dziećmi Crastera – córki zostawały jego żonami, a synowie tuż po urodzeniu byli składani w ofierze Innym. Biali Wędrowcy w zamian za ten dar pozostawiali Crastera i jego osadę w spokoju, a chłopców zanosili do Nocnego Króla, który, dotknąwszy ich palcem, przemieniał w Innych. Ale jak właściwie doszło do zawarcia tego układu? Czy Inni rozumieją ludzką mowę, a może to Craster dysponuje jakąś tajemną wiedzą, pozwalającą mu się z nimi komunikować? Wydaje się też, że miał jakiś większy interes w całym tym procederze niż chęć bycia zostawionym w spokoju; że zyskiwał na tej wymianie coś cenniejszego. Czy istnieją lub istnieli inni dzicy składający dzieci w ofierze Innym? Jeśli nie, to co jest takiego specjalnego w Crasterze, że Inni zainteresowali się właśnie nim? Jego krew ma magiczne właściwości? I czy w takim razie wszyscy Biali Wędrowcy to synowie Crastera? Skąd właściwie pochodzi Craster? Wiadomo tylko, że jego ojcem był ktoś z Nocnej Straży. Jedna z popularnych teorii głosi, że spłodził go maester Aemon – co oznaczałoby, że w żyłach Crastera płynie krew Targaryenów. To wyjaśniałoby jego śluby z córkami: jak wszyscy Targaryenowie miał kazirodcze ciągoty, no i chciał zachować czystość krwi. Czyżby to właśnie krew smoka była tak cenna dla Innych? Wydaje się, że na ten szereg pytań serial nie udzieli nam już odpowiedzi.
W pierwszym odcinku mały Bran podgląda Cersei i Jaimego w intymnej sytuacji, przez co zostaje zepchnięty z okna, by nie mógł zdradzić tajemnicy kazirodczych kochanków. Zapada w śpiączkę, a którejś nocy do jego sypialni zakrada się tajemniczy zabójca. Chłopiec zginąłby, gdyby nie bohaterstwo jego matki i wierność jego wilkora. Nikt nie rozpoznał zabójcy – mimo biednego stroju dysponował jednak starożytnym, bezcennym sztyletem (o którym za moment), najprawdopodobniej zamachowiec był zatem wynajęty przez kogoś bogatego i potężnego. Pytanie brzmi: przez kogo? Łatwo o tym zapomnieć w ferworze późniejszych wydarzeń, ale twórcy nie udzielili odpowiedzi na to pytanie. Głównych podejrzanych – Jaimego i Cersei – możemy skreślić od razu: w prywatnej rozmowie, niepodsłuchiwani przez nikogo, zastanawiają się, kim też mógł być zabójca. No chyba że całą akcję ukartowała Cersei, nie pierwszy raz okłamując Jaimego i zgrywając przed nim niewiniątko.
W książce Tyrion podejrzewa Joffreya, sugerując się wrodzonym okrucieństwem siostrzeńca. Młodociany król wydaje się jednak zbyt głupi, by uknuć jakikolwiek spisek, no i zbyt próżny: prędzej czy później pochwaliłby się komuś tym, co zrobił. Najwiarygodniejszym podejrzanym pozostaje chyba Littlefinger – w końcu to Baelish zainscenizował konflikt między Starkami a Lannisterami, a użyty sztylet należał do niego. Problem w tym, że do zamachu doszło w krótkim czasie od zepchnięcia Brana z wieży, a Littlefingera nie było wówczas w Winterfell. Wydaje się więc niemożliwe, by mimo dzielących go od siedziby Starków tysięcy kilometrów był w stanie tak szybko dowiedzieć się o wypadku i zorganizować próbę „dobicia” chłopaka – to jeszcze nie sezon siódmy, nikt nie dysponuje turbodoładowaniem. O działaniu z wyprzedzeniem nie ma mowy, bo nawet Baelish nie byłby w stanie przewidzieć, że Jaime pod wpływem impulsu zrzuci dziecko z wieży. A zatem jedna z pierwszych zagadek, jakie pojawiły się w Grze o tron, nadal pozostaje nierozwiązana.