Najbardziej NIEDOCENIONE gwiazdy współczesnego KINA AKCJI
Na początku lipca Jakub Piwoński, przywołując najnowsze filmowe i serialowe role Arnolda Schwarzeneggera, Sylvestra Stallone’a oraz Harrisona Forda, zastanawiał się, kiedy oglądanie aktorów w słusznym wieku i kojarzących się przede wszystkim z kinem akcji ma sens? Ten interesujący felieton skłonił mnie do rozmyślań, dlaczego wciąż chcemy ich w tym gatunku oglądać? Czyżby „nowe” gwiazdy kina akcji nie miały do zaoferowania tego czegoś, co mieli Arnie, Sly i Ford? Odpowiedź na to pytanie nie może być jednoznaczna, byłaby bowiem wówczas zupełnie niesprawiedliwa. A wszystko to dlatego, że współczesne kino akcji diametralnie różni się od tego z lat 80., 90., a nawet dwutysięcznych. Dzisiejsze filmy wysokooktanowe powinny bowiem nie tylko ociekać akcją, walką i strzelaninami, ale również uwodzić stylem, mieć w miarę sensowną fabułę oraz spore pokłady poczucia humoru. Nasza chęć ciągłego oglądania wspomnianych wyżej legend kina akcji w… akcji jest zatem wypadkową tych aktorów niekwestionowanej charyzmy i tęsknoty za filmem sensacyjnym, jakiego tak naprawdę nie chcielibyśmy dziś otrzymać w nowym wydaniu. Popularne współczesne filmy sensacyjne i te same sprzed 20, 30, 40 lat coś jednak łączy. Opierają się one na podobnej strategii polegania na najbardziej rozpoznawalnych nazwiskach aktorskich w branży, pozostawiając jednocześnie całą plejadę utalentowanych, ale mniej charakterystycznych artystów na drugim lub trzecim planie. W niniejszym zestawieniu skierujemy światło właśnie w stronę tych drugich, oddając im zasłużony aplauz.
Gina Carano
Gina Carano jest popularną artystką. Wspomnianą popularność zawdzięcza jednak nie aktorskim popisom, lecz często kontrowersyjnym i raczej nie zawsze przemyślanym tweetom. Kilka z nich doprowadziło przecież do tego, że Lucasfilm zerwał z Carano umowę o pracę i tym samym „anulował” jej postać w Mandalorianie. Wydarzenie to z pewnością znacząco odbiło się na karierze aktorki, która od momentu rzeczonego usunięcia ma na swoim koncie tylko dwie role i to w dość niszowych produkcjach kojarzonych gatunkowo i tematycznie głównie z prawą stroną sceny politycznej. Szkoda, że Ginie trudno będzie ponownie przebić się do mainstreamu, a filmów akcji z jej udziałem szukać będzie trzeba raczej poza kinem oraz streamingiem. Żałuję tego, bo chociaż gra aktorska Carano nigdy nie była nawet świetna, to należy ona do nielicznego grona współczesnych twardzielek, kobiet silnych oraz świadomych zarówno swoich słabych stron, jak i wyjątkowych umiejętności. Znajomość Muay Thai, doświadczenie oraz imponujące sukcesy w kobiecym MMA, wysportowane ciało czynią z Giny Carano materiał na gwiazdę kina akcji. Dowodem jej dużego talentu w wysokooktanowym gatunku są występy w takich produkcjach jak Krwawa zemsta (2009), Ścigana (2011), We krwi (2014) czy w Deadpool (2016).
Daniel Bernhardt
Chociaż Daniel Bernhardt nie należy już do młodzików, to wciąż powinien być w moim przekonaniu bardziej docenianym aktorem kina akcji. 57-latek rozpoczął swoją karierę w drugiej połowie lat 90. Mam wrażenie, że głównie dzięki temu, że trenował kick-boxing i sztuki walki, a także dlatego, iż był odrobinę podobny do Jean-Claude’a Van Damme’a, co wykorzystano przede wszystkim na plakatach drugiej i trzeciej odsłony Krwawego sportu. Mimo że Bernhardt stał się wówczas rozpoznawalny, to chyba był zbyt ładny na gwiazdę kina akcji tamtych czasów. Przez kolejne lata, właściwie aż do dziś, pozostaje więc na drugim i trzecim planie. Szkoda to tym większa, że Daniel nadal może chwalić się wzorową sylwetką oraz demonstrować wręcz niebywałe umiejętności w sztukach walki. Drodzy reżyserzy, pozwólcie zagrać Bernhardtowi coś więcej aniżeli kolejnego ochroniarza kolejnego złola.
Zoe Saldana
Mam wrażenie, że Zoe Saldana to nie tylko jedna z najbardziej niedocenionych aktorek współczesnego kina akcji, ale także jedna z najbardziej niedocenianych aktorek współczesnego kina w ogóle. Występy Zoe w dochodowych franczyzach sygnowanych przez Marvela, a także Star Trekach i Avatarach przyćmiły jej role w mniejszych produkcjach. Chociaż szczuplutka i delikatna Saldana może na pierwszy rzut oka nie kojarzyć się widzom z kinem akcji (poza jego superbohaterską odmianą), to na swoim koncie ma doskonałe, żywiołowe i magnetyczne popisy aktorskie. Artystka w sposób imponujący odgrywa w nich sceny walki. Zoe uratowała swoimi postaciami Colombianę (2011) napisaną przez Luca Bessona, a także The Losers: Drużynę potępionych (2010) Sylvaina White’a. Czas ponownie powierzyć jej główną rolę w kinie wysokooktanowym. Najlepiej byłoby jednak, gdyby poza sekwencjami akcji postać odgrywana przez Saldanę miała dopracowaną historię.
Michelle Yeoh
Tak, wiem. Michelle Yeoh znają dziś wszyscy fani kina za sprawą szalonej i obsypanej nagrodami produkcji Wszystko wszędzie naraz. A obejrzeliście już jej najlepsze występy w filmach akcji? Gdybyście obejrzeli, to na pewno uznalibyście Yeoh za królową nie tylko współczesnego wysokooktanowego gatunku. Urodzona w Malezji artystka zagrała m.in. w azjatyckich akcyjniakach u boku Jackiego Chana, w Bondzie, w jednym z najbardziej oszałamiających dzieł Anga Lee, w produkcji Marvela, w poetyckim science fiction od Danny’ego Boyle’a. Zawsze pełna fizycznej gracji, pełna odwagi do wykonywania ryzykownych sekwencji akcji bez pomocy kaskaderów Michelle Yeoh jest aktorskim klejnotem, który niestety dość późno został wyniesiony na piedestał.
Iko Uwais
Zostańmy jeszcze na moment przy artystach pochodzących z Azji. Odkąd Iko Uwais pokazał swoje nadzwyczajne umiejętności w scenach walki filmu Raid (2010) oraz jego kontynuacji The Raid 2: Infiltracja (2014), wszystko wskazywało na to, że ten urodzony w Indonezji aktor stanie się ikoną wysokooktanowego kina. Niestety mariaże z Hollywoodem bywają nieudane, o czym przed Uwaisem przekonało się wielu. Czy występ w oczekiwanym hicie Niezniszczalni 4 u boku Stathama i Stallone’a skieruje karierę Iko na gwiezdne tory? Wątpię, chociaż z całego serca mu tego życzę.
Michelle Rodriguez
Dla wielu aktorek i aktorów występ w dochodowej franczyzie oznacza zazwyczaj sukces i spełnienie marzeń. W przypadku Michelle Rodriguez wydaje się to jednak pewnego rodzaju przekleństwem. Mam wrażenie, że drugoplanowe role w serii Szybcy i wściekli oraz Resident Evil są dla przede wszystkim ciężko pracującej i zawsze zaangażowanej Rodriguez ograniczeniem. Za sprawą występów w tych produkcjach aktorka otrzymała w środowisku łatkę drugoplanowej twardzielki, ale też osoby trudnej we współpracy. Z takim postrzeganiem Michelle próbował walczyć Steve McQueen, obsadzając ją, jako Lindę w swoich Wdowach (2018). Tytuł wiele jednak nie zmienił, bo zaledwie trzy lata później aktorka powróciła do roli Letty Ortiz. Chociaż zatem Michelle Rodriguez jest w świecie kina akcji personą rozpoznawalną, to nie miała jednak w swojej karierze większych szans, aby cieszyć się należnym szacunkiem.
Frank Grillo
Frank Grillo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów kina akcji klasy B. To dziwne, bo poza fizycznymi predyspozycjami Frank może pochwalić się także niezłym warsztatem aktorskim. Mimo kilku występów w bardzo dochodowych i popularnych produkcjach mam wrażenie, że Grillo nie udało się jeszcze przedostać do aktorskiej a-klasy. Widać jednak, że bardzo się o to stara. Mamy lipiec, a premierę miały już cztery filmy z jego osobą. Niestety większość z nich była bardzo nieudana. Poleciłbym aktorowi zmienić nieco strategię i skupić się na produkcjach, którymi rzeczywiście mógłby coś w swojej karierze zmienić. Chyba że Grillo tak kocha adrenalinę, że nie może odmówić sobie występów w co najmniej 5 filmach akcji rocznie. Ku uciesze fanów wysokooktanowej rozpierduchy klasy B, tego nikt temu aktorowi nie może zabronić.
Scott Adkins
Scott Adkins nie jest kolejnym znanym gwiazdorem kina akcji, on jest pieprzoną legendą tego gatunku. Jego umiejętności i obeznanie w sztukach walki są imponujące. To prawdziwy ekspert, którego nierzadko zatrudnia się po to, by był w kwestiach scen walki mentorem. Dlaczego jednak nigdy nie zaoferowano Adkinsowi poważnej propozycji zagrania głównej roli w obiecującym tytule? Podejrzewam, że może chodzić tu o warsztat aktorski Scotta i obawę producentów oraz reżyserów, że nie udźwignie on takiego występu. Ciekawe, czy kiedyś się o tym przekonamy? Może brawurowy występ Adkinsa w Johnie Wicku 4 okaże się dla niego przełomem?
Kogo dorzucilibyście do listy najbardziej niedocenionych aktorów współczesnego kina akcji?