search
REKLAMA
Archiwum

KINO EUROPEJSKIE: Luis Bunuel

Magdalena Skorus

1 stycznia 2012

REKLAMA

Podczas premiery Psa andaluzyjskiego miał ze sobą kilka kamyków, żeby w razie klapy cisnąć nimi w audytorium. Na pokazy Złotego wieku w 1930 r. to widzowie z kolei przychodzili z kamieniami w kieszeniach i wyrywali fotele… El Supremo Wywrotowiec – jak go określano – sprawiał, że najbardziej wówczas gwałtowny ruch artystyczny, surrealizm, „wrzeszczał” z ekranu w kierunku zbulwersowanej publiczności. Cenzura ostrzyła nożyczki, klerycy pomstowali.

Mistrz kinowego surrealizmu urodził się na początku XX wieku w Calanda w Aragonii. Zgodnie z ówczesną tradycją średniej burżuazji, dobrze prosperująca rodzina właścicieli ziemskich posłała syna do kolegium jezuickiego w Saragossie. Klasztorna edukacja nie trwała jednak długo i młody Luis zdecydował się porzucić swoje dotychczasowe życie (w tym rodzinę i środowisko, z jakiego się wywodził). Udał się do Madrytu aby tam spróbować własnych sił na uniwersytecie. Podjął studia politechniczne, wkrótce porzucił je dla literatury i filozofii.

Właśnie w tym czasie, około 1924 r., zafascynował go rodzący się dopiero nurt surrealizmu. Związał się ze środowiskiem studenckim, do którego należeli także Federico Garcia Lorca, Ortega y Gasset i Jorge Guitierre. Niedługo potem znalazł się w Paryżu, mieście – kolebce wszelkich artystycznych mód, szkół i tendencji, gdzie ruch surrealistyczny był najprężniejszy. Tam zetknął się z działającymi już artystami, takimi jak Andre Breton, Luis Aragon, czy z bliższą mu „grupą z ulicy Blomet”- Salvadorem Dali, Antoninem Artaudem czy Joanem Miro. W Paryżu też po raz pierwszy Bunuel zajął się kinem. Na początku asystował Jeanowi Epsteinowi przy realizacji obrazu Mauprat (1926), później przy Upadku domu Usherów (1928). W 1928 roku wraz z Salvadorem Dali realizuje słynnego Psa andaluzyjskiego, a w rok później Złoty wiek – manifesty surrealizmu. Legendarna scena z  Psa andaluzyjskiego, w której brzytwa przecina oko, z którego potem wypływa przezroczysta masa do dzisiaj budzi silne emocje.

Niedługo potem Bunuel decyduje się powrócić do Hiszpanii. Co charakterystyczne, nie kontynuuje swoich zainteresowań surrealizmem, lecz postanawia zrealizować film politycznie zaangażowany. Porwany ogólnym entuzjazmem dla proklamowanej w 1932 r. Republiki przechodzi z arte pro arte do służby społecznej. Powstaje jeden z dwóch realistycznych dokumentów Ziemia bez chleba. Film jest zapisem wstrząsającego życia Hurdów, mieszkańców jednej z górskich prowincji Hiszpanii. Hurdowie gnieżdżą się w swoich gnijących chatach bez okien. Prowincja jest tak uboga, że mieszkańcy nie znają nawet chleba. Hurdowie prezentują skrajne przypadki degradacji ludzkiej, spowodowanej tragicznymi warunkami życia, głodem i chorobą. Głód, nędza i wyniszczenie czynią z Hurdów społeczność starców – analfabetów. Z tym poruszającym obrazem nędzy Bunuel zestawia górujący, pyszny, wspaniały i zasobny we wszelkie dobra klasztor karmelitów… Polityczne wątpliwości autora były tak widoczne, że w 1933 roku rząd hiszpański zabrania projekcji tego filmu. Dalsze konsekwencje są niewesołe, gdyż pomiędzy 1935-37 Bunuel nie był w stanie zrealizować żadnego własnego filmu. Ratuje się pracą producenta przy komercyjnych produkcjach, przeznaczonych dla oficjalnego przemysłu filmowego. Już w okresie wojny domowej w Hiszpanii w 1937 r. realizuje wraz z francuskim reżyserem Jeanem Paulem Le Chanois swój drugi film dokumentalny Hiszpania pod bronią. Madryt 36. Był to ostatni film zrealizowany przez Bunuela w Hiszpanii. Reżyser wyemigrował do Francji. Pełnił przez jakiś czas funkcję szefa informacji hiszpańskiej ambasady w Paryżu. Potem z paszportem dyplomatycznym wyjechał do USA, gdzie w latach 1939-1943 pracował w filmotece Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Od 1946 r. drugą ojczyzną reżysera staje się Meksyk.

Okres meksykański jest zdecydowanie najpłodniejszym etapem twórczości Bunuela, aczkolwiek mało znanym. Filmy te, często adaptacje znanych dzieł literackich, mieszczą się w konwencji ówczesnej światowej produkcji filmowej. Bliskie są kinu gatunków spod znaku melodramatu i komedii, w szczególności hiszpańskiej esperpentos – “komedii krzywego zwierciadła”, nierzadko ocierają się o kicz. Chociaż wśród krytyki utrzymuje się opinia, iż filmy tamtego okresu twórczości Bunuela były kompromitująco złe, nie należy jej do końca ufać. Takie obrazy, jak Los olvidados, On, Marzenia jeżdżą tramwajem czy Zbrodnicze życie Archibalda de la Cruz bez wątpienia można zaliczyć do wybitnych pod względem obserwacji społecznej, operowania absurdem, latynoskiego poczucia irracjonalizmu oraz analizy psychologicznej bohaterów.

REKLAMA