GWIAZDY, których mamy już DOŚĆ
Niewątpliwie miał szansę stać się kimś wielkim, ikoną kina akcji. Na chwilę mu się ta sztuka nawet udała. W latach 80. Nico Toscani był gwiazdą. Skupiał w sobie takie cechy jak szlachetność, nieustępliwość, bohaterstwo itp., czyli wszystko to, co w kinie akcji ma kluczowe znaczenie. Z biegiem czasu jednak kariera Seagala skupiła się na filmach coraz marniejszej jakości, aż w końcu przerodziła się w karykaturę aktorstwa, idąc w parze z wizualną karykaturą mistrza sztuk walki. Jego zachowanie dopełniło upadku gwiazdy. Oskarżenia o gwałt okazały się przypieczętowaniem jego buraczanej kariery. Teraz co najwyżej możemy go zobaczyć w towarzystwie szemranego towarzystwa Putina i jego oligarchicznych przyjaciół. Co jakiś czas pojawia się za to w plotkarskich wiadomościach. Tyle wystarczy, żeby już mieć go dość, a mógłby wciąż być ikoną w panteonie bohaterów kina akcji obok np. Sylvestra Stallone.
Ileż razy jeszcze będziemy słyszeć, że Tom Cruise jest wiecznie młody albo że pilotował helikopter, albo skoczył z wieżowca, mniejsza o to już, czy zrobił to ze spadochronem, czy podrzucili mu go gdzieś w locie, gdy był na wysokości, powiedzmy, setnego piętra. Gwiazdorstwo Cruise’a jest gwiazdorzeniem męczącym. Nawet kolejne części Mission: Impossible, jedna doskonalsza od drugiej – tak szczerze uważam – nie są w stanie tego zmienić. Mało tego, rysą na tym diamencie wciąż pozostaje relacja z Nicole Kidman i sekta scjentologów. Naszemu idealnemu gwiazdorowi do doskonałości wiele brakuje. Tym bardziej więc być może na takiego diamencika pozuje w wymiarze kaskaderstwa?
To, że Paltrow jest częścią MCU, może wydawać się nieco egzotyczne, ale nie da się temu zaprzeczyć. Z pewnością wielu fanów, a nawet kolegów aktorów i reżyserów ma jej dość, lecz to wcale nie oznacza, że jej postępowanie jest bezsensowne. Efekty marketingowe pokazują, że życie w stylu goop ma sens nie tylko wizerunkowy (aktorka ma wiele fanek i fanów), ale i finansowy – świece o zapachu waginy sprzedają się znakomicie, podobnie jak tabletki na popęd seksualny dla kobiet (DTF – Down to Fuck). Możemy mieć dość pomysłów Gwyneth ze względu na ich radykalizm i inność, ale czy nie jest to reakcja bardzo niska, nieprzemyślana, wręcz atawistyczna? Aktorka ma prawo do własnej drogi. Mało tego, jej działalność aktywizuje i uświadamia kobiety na temat ich ciała oraz seksualności. Czy do tej pory ten męski, zakłamany świat coś takiego dla nich zrobił? O to chodzi, że nie, więc zastanówmy się dwa razy, nim wyśmiejemy nonkonformistyczny stosunek do świata aktorki, no chyba że poszłaby w stronę niebezpiecznych dla społeczeństwa antyszczepionkowców.
Podobnie agresywnych aktorów znalazłoby się jeszcze kilku. Crowe jest jednak przykładem emblematycznym. Z wierzchu wydaje się miły, całkiem nieszkodliwy, aż coś mu się nie spodoba. Nie tak dawno mój kolega spotkał go na Malcie i poprosił o zdjęcie. Crowe zgodził się bez problemu, chociaż zażartował, że weźmie za fotkę 100 dolarów. Gdyby na planach filmowych był taki miły i trzymał nerwy na wodzy, współpraca z nim zapewne byłaby przyjemniejsza. Mają go dość więc bardziej twórcy i ekipy filmowe niż sami widzowie. Niemniej warto przyjrzeć się samej karierze Crowe’a. Niegdyś kultowe role, a teraz szybko postępujące zmęczenie, wręcz aktorska starość w połączeniu z wizualnym zniszczeniem ciała. Czyżby emocje wykańczały naszego gladiatora od wewnątrz?