Filmy z 2022 roku, które zasłużyły na NOMINACJĘ DO OSCARA
Już dziś w nocy poznamy zdobywców nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, czyli Oscarów. Nominacje znane są od jakiegoś czasu i, jak zawsze, nie brakuje filmów, które z pewnością zasłużyły na nominacje, ale zostały całkowicie przeoczone przez członków Akademii. Oto siedem filmów, które zasłużyły na nominację do Oscara.
„Nie!”
Gdy Otisa Haywooda zabija spadająca z nieba moneta, dwójka jego dzieci, OJ (Daniel Kaluuya) i Emerald „Em” (Keke Palmer), dziedziczy po nim upadające ranczo i przejmuje rodzinny biznes – trenowanie koni na potrzeby branży filmowej. Na usytuowanym w dolinie i oddalonym od miasta ranczu zaczynają dziać się dziwne rzeczy – konie są bardzo niespokojne, a w domu zaczyna wariować elektryczność. Pewnego dnia Oj i Em zauważają nad doliną ogromny spodek UFO.
Podobnie jak jego poprzedni film – Uciekaj! – Nie! to oryginalny horror z zacięciem społecznym, poruszającym temat rasy. Akademia od zawsze patrzy raczej z góry na kino grozy, jednak to właśnie reżyserski debiut Jordana Peele’a w 2017 roku otrzymał aż trzy nominacje do Oscara, w tym do najlepszego filmu. Peele zdobył wówczas statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny. Jego świetne Nie! zasłużyło na co najmniej kilka nominacji – za efekty specjalne, reżyserię czy scenariusz oryginalny.
„Podejrzana”
Wydawałoby się, że na fali wielkiego sukcesu Parasite w 2020 roku Akademia bardziej doceni koreańskie kino, szczególnie że nowy film Park Chan-wooka (Oldboy, Służąca, Pani Zemsta) zbiera liczne nagrody i nominacje. Bohaterem tego stylowego thrillera, łączącego ze sobą czarny humor i romans, jest policjant Hae-joon (Park Hae-il z Zagadki zbrodni czy The Host), który prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci pewnego mężczyzny. Pozornie wygląda ona na samobójstwo – spadł ze skały podczas górskiej wędrówki. Gdy Hae-joon poznaje bliżej wdowę (Tang Wei) po mężczyźnie, odkrywa coraz więcej szczegółów z jego życia, a przy okazji zakochuje się w tajemniczej, ale urzekającej kobiecie.
Podejrzana była typowanym pewniakiem w kategorii dla Najlepszego filmu międzynarodowego, a wielu uważało, że trafi do kategorii, która budzi największe emocje, czyli Najlepszego filmu. Niestety Podejrzana została całkowicie zignorowana przez Akademię.
„Alcarràs”
Świetne Alcarràs Carli Simón było hiszpańskim kandydatem do Oscara – niestety film nie trafił nawet na Oscarową shorlistę, złożoną z piętnastu tytułów. To poruszający film o międzyludzkich relacjach, który w centrum stawia hiszpańską rodzinę tracącą właśnie swoje gospodarstwo. Carla Simón świetnie ukazuje złożoność ludzkich emocji i świetnie portretuje dzieci. Naturalność, szczerość i autentyczność to wielka siła tego niepozornego filmu, który zachwyca swoją prostotą i głębią. Alcarràs odniosło wielki sukces w kraju, gdzie było numerem jeden box office’u. Film zdobył także szereg ważnych nagród europejskich, w tym Złotego Niedźwiedzia na Berlinale.
„Jednym głosem”
Wydawałoby się, że Hollywood kocha filmy o dziennikarstwie śledczym, a tym bardziej kiedy chodzi ujawnianie ukrywanych przez lata przestępstw seksualnych. Jednym głosem (She Said), film Marii Schrader, oparty jest na książce dwóch reporterek „The New York Timesa” – Jodi Kantor i Megan Twohey. To one ujawniły sprawę Harveya Weinsteina i zapoczątkowały ruch #MeToo. Jednym głosem rzetelnie relacjonuje śledztwo krok po kroku.
Film tym bardziej zyskuje na aktualności w świetle wyroku więzienia dla Weinsteina, który zapadł niedawno. Jednym głosem zasługuje na nominację chociażby w kategorii aktorskiej za świetny występ Carey Mulligan, która została doceniona przez Złote Globy i nagrodę BAFTA.
„Wiking”
Wiking Roberta Eggersa (Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii, The Lighthouse) to epicka, nordycka epopeja, nawiązująca do licznych tekstów kultury, w tym do Hamleta Szekspira. Nie brakuje w niej epickich scen, ciekawego scenariusza, genialnej obsady i kreacji aktorskich, a mimo to film nie otrzymał ani jednej nominacji. Zasługiwał przynajmniej na taką za efekty specjalne czy reżyserię.
„Pearl”
Prequel X Ti Westa, którego główną bohaterką jest tytułowa Pearl grana przez Mię Goth. Wspomniałam już, że Akademia nie lubi kina grozy, a Pearl tylko potwierdza tę zasadę. Mia Goth jest absolutnie rewelacyjna w tej smutnej, pełnej grozy opowieści (wystarczy wspomnieć końcową scenę), a mimo to Akademia zupełnie zignorowała tę kreację. Wielka szkoda.
„Do ostatniej kości”
Luca Guadagnino po raz kolejny nie stroni od zmysłowego romansu – tym razem dwójki młodych kanibali. Maren (Taylor Russell) i Lee (Timothée Chalamet) ruszają w podróż po Stanach, w trakcie której zakochują się w sobie. Nie tylko Guadagnino nie doczekał się w tym roku uznania ze strony Akademii, ale także ulubiony chłopiec Holywood, Timothée Chalamet. Na solidnego kandydata do nominacji wysuwa się natomiast w tym filmie Mark Rylance za swoją świetną rolę drugoplanową. W filmie Guadagnino wcielił się w rolę Sully’ego, starszego, mieszkającego samotnie kanibala, który odkrywa przed młodą Maren tajemnice ich prawdziwej natury. Wielka szkoda, że Akademia nie zwróciła uwagi na tę ciekawą, oryginalną kreację.