Aktorzy, którzy byli blisko zagrania SPIDER-MANA
Można sobie dzisiaj już tylko wyobrazić, jak bardzo zmieniłoby się uniwersum Marvela, gdyby Spider-Mana zagrał inny aktor. Zmiana może nawet byłaby głębsza, gdyby jeszcze u Sama Raimiego pojawił się ktoś inny niż Tobey Maguire. Czy wpłynęłoby to na jakość postaci Pajączka? A może zaważyłoby na rolach aktorów, którym się nie udało go zagrać? Tych rzeczy się już nie dowiemy, aczkolwiek zawsze możemy przeanalizować, czy te wybory obsadowe, które nie doszły do skutku, były utraconymi szansami na rewizję postaci Spider-Mana. Kilka nazwisk wydaje się rzeczywiście interesujących, a Spider-Man dzięki nim mógł okazać się postacią przede wszystkim dojrzalszą. Nie takie jednak były założenia twórców, którzy z kolei kierowali się wyborami związanymi z komiksami. Z perspektywy lat mijających w towarzystwie MCU wydaje się jednak, że Człowiek-Pająk jest jedną z przyczyn, z powodu których filmowe uniwersum Marvela przestało interesować starszych widzów.
Jake Gyllenhaal
Aktor już pojawił się w MCU, ale jako antagonista Mysterio. Czy jednak bramy Marvela otworzyłyby się przed nim, gdyby nie pech Tobey’ego Maguire’a? A historia wyglądała mniej więcej tak. Maguire kręcił zdjęcia do Niepokonanego Seabiscuita. Było to pod koniec 2002 roku, na krótko przed rozpoczęciem zdjęć do Spider-Mana 2. Maguire na planie doznał kontuzji pleców, co zmusiło studio do rozpoczęcia przygotowań na wypadek konieczności jego zastąpienia. Zamiast wracać do aktorów, którzy wcześniej przeszli testy ekranowe pod kątem tej roli, Sony rozpoczęło negocjacje z Jakiem Gyllenhaalem w sprawie zastąpienia Maguire’a. Okazuje się, że to wszystko na nic, ponieważ Maguire doszedł do siebie w samą porę, aby nakręcić sceny do filmu. I tak Gyllenhaal wykonał ważny krok na drodze do MCU.
Podobne:
Leonardo DiCaprio
Gdyby Leonardo zagrał Spider-Mana, na ten temat z pewnością wypowiedziałby się Martin Scorsese i to niezbyt pochlebnie. DiCaprio nie był jednak na zdjęciach próbnych. W ogóle jego potencjalny udział w serii filmów o Spider-Manie jest owiany pewnego rodzaju niepamięcią lub tajemnicą. Przed erą rozwiniętego MCU był oczywiście Sam Raimi oraz Sony, którzy przecierali ten szlak tak dobrze, że Marvel zdecydował się położyć na tym komercyjną łapkę i wszystko zepsuć. Prócz Raimiego również James Cameron chciał zrobić własną historię Spider-Mana. I to właśnie on myślał o Leonardo jako Peterze Parkerze. Z dzisiejszej perspektywy ten pomysł wydaje się szalony, a DiCaprio się jakby go trochę wypierał. Sami przeczytajcie: Wiem, że w pewnym momencie on [Cameron] traktował to półpoważnie, ale nie pamiętam żadnych dalszych rozmów na ten temat. Odbyliśmy kilka pogawędek. Wydaje mi się, że czytałem jakiś scenariusz, ale nie pamiętam. To było 20 lat temu!
Joe Jonas
Skąd my w ogóle znamy Joe Jonasa? Z tego, że jest mężem Sophie Turner? Sława żony jednak może trochę zaszkodziła jego ego, bo Joe Jonas pomyślał, że ma duże szanse na zagranie roli Spider-Mana w Niesamowitym Spider-Manie. Aktor ostatecznie jednak nie dostał tej roli. Podszedł do problemu jednak nie z żalem, lecz krytycznie. Pochwalił nawet Andrew Garfielda, który według niego pasował do roli idealnie. Pamiętam, że wiele lat temu chciałem zagrać Spider-Mana i byłem bardzo, bardzo podekscytowany. To był rok, w którym Andrew Garfield dostał tę rolę. Oczywiście był tym właściwym kandydatem.
Asa Butterfield
Jest wciąż aktorem niedocenionym w sensie poważnej roli dramatycznej w dorosłym i dojrzałym wieku. Ma jednak dopiero 26 lat. Kariera przed nim. Co ciekawe, bardzo jednak chciał zostać superbohaterem. Tak to chcenie komentował: Od czasu do czasu pojawia się rola, której naprawdę chcesz, i jest to scenariusz, który ci się podoba. Wkładasz więc w to całe swoje serce i duszę, ale tego nie rozumiesz. Jest to trudne i beznadziejne, ale często stwierdzam, że na końcu wychodzi coś jeszcze lepszego. I tak było w przypadku Spider-Mana. Zrobiłem Sex Education, ponieważ nie byłbym w stanie robić obu tych rzeczy. Tom zrobił niesamowite rzeczy z Peterem i przedstawił go zupełnie inaczej i myślę, że sprawdziło się to bardzo dobrze, i nie sądzę, że byłbym w stanie tego dokonać.
Tom Cruise
W czasach, w których Tom Cruise był rozważany do roli Spider-Mana, nie był aktorem jeszcze tak sławnym, i to nie tylko ze względu na swoje filmowe role. Być może, gdyby już wtedy niosła się za nim scjentologiczna fama, dostałby tę rolę, a wtedy widzowie nie dostaliby serii Mission: Impossible? I jeszcze jedna ciekawostka. Wtedy Spider-Mana chciało zrealizować egzotyczne jak na tę produkcję studio producenckie – Cannon Films. Firma jakże znana w latach 80. z produkowania filmów klasy B, które nierzadko przeszły do historii kina. Cannon uparł się na Cruise’a, a ten był wtedy znany już z dwóch produkcji – Ryzykownego interesu i Legendy, ciągle jednak u progu wielkiej kariery. Reżyserem miał podobno zostać Tobe Hooper – kolejna egzotyka. Pomysł na udział Cruise’a jako Spider-Mana jednak i wtedy całkiem nie umarł. Po latach wrócił, a Cruise’a rozważano do roli Spider-Mana z alternatywnego świata.
Timothée Chalamet
A teraz aktorska ciekawostka, której nie jestem w stanie sobie wyobrazić w roli Spider-Mana. Chalamet próbował ze wszystkich sił. Tak skomentował swój nerwowy wyczyn: przeczytałem dwa razy i wyszedłem spocony i całkowicie spanikowany. Zadzwoniłem do mojego agenta Briana Swardstroma i powiedziałem: „Brian, dużo o tym myślałem i muszę wrócić, zapukać do tych drzwi i przeczytać to jeszcze raz”, a on opowiedział mi historię Sean Young i jak próbując zostać Kobietą-Kot, przestraszyła wszystkich, gdy pojawiła się u bram studia w kostiumie. Może więc lepiej, że Chalamet wziął się za inne role.
James Franco
I tak zamiast Spider-Mana James Franco zagrał przyjaciela Spider-Mana, który stał się w końcu jego wrogiem. Był to jeszcze świat Sama Raimiego, czyli zupełnie inna stylistyka niż ta wprowadzona później przez stajnię Marvela w MCU. Franco był jednak blisko roli Pająka. Na tyle blisko, że sprawdzono go nawet w zdjęciach próbnych, o których tak opowiadał: Test jest bardziej rozbudowane niż zwykłe przesłuchanie, ponieważ przenosi Cię w świat filmu. Produkcja wydaje więc sporo pieniędzy na dekoracje i krany dla kamer, co jest niespotykane dla zwykłych przesłuchań. Więc poszedłem i zrobiłem to, a potem czekałem i obgryzałem paznokcie przez sześć tygodni. Czyli James Franco się starał zostać superbohaterem, ale dzięki temu został superzłoczyńcą.
Edward Furlong
Przykre jest to, że Edward zmarnował swoje życie na zakrztuszenie się chwilową sławą. Teraz co najwyżej może odcinać kupony od Terminatora, a to i tak wielkie szczęście. Wciąż gra, ale to nie są te szanse, a los uśmiechał się do niego kilka razy. Uśmiechał się również James Cameron. Jak wspominałem wcześniej, miał on poważne plany co do Spider-Mana, a miał słabość do jeszcze wtedy małoletniego Furlonga z czasów Terminatora. Cameron więc przygotował nawet kilkudziesięciostronicowy scenariusz, w którym pojawili się prócz Parkera (Furlong) Electro i Sandman. Projekt jednak finalnie porzucił, dając Davidowi Koeppowi pole do popisu.
Charlie Rowe
Podobnie jak Logan Lerman Charlie Rowe wpisał się w politykę Marvela. Był dobrym wyborem na superbohatera nastolatka. Podobnie jak w przypadku Butterfielda Rowe także brał udział w testach ekranowych u boku Roberta Downeya Jr. w roli Tony’ego Starka. Podobno to właśnie Rowe był jedyną osobą poza Tomem Hollandem, która dwukrotnie przeszła tego typu testy, a to świadczy o tym, że ekipa producencka długo nie mogła podjąć decyzji. Widocznie pozycja Rowe’a była bardzo silna. Ostatecznie jednak zdecydowali się na Hollanda. Rowe pogratulował Hollandowi zdobycia tej roli, choć uważał, że gdyby dano mu szansę, mógłby zostać znakomitym Spider-Manem. No i wyrobić sobie markę na przyszłość, a tak wciąż ciąży na nim klątwa Złotego kompasu.
Logan Lerman
Logan Lerman od początku spełniał założenia MCU, co do postaci Spider-Mana. Wygląd, wiek, charakter – wszystko pasował do nastoletniej charakterystyki Pająka. Przegrał jednak z Andrew Garfieldem, który potraktował uniwersum jak skuteczną i dalekosiężną trampolinę do kariery. Swoją drogą dobrze, że odepchnął się za jej pomocą dalej od MCU. Dowodem są na to produkcje, w jakich zagrał po Spider-Manie, zwłaszcza Milczenie oraz Pod sztandarem nieba. Logan Lerman za to mógł również tak potraktować Marvela, ale poszedł inną drogą, nie powiem, że gorszą, chociaż mniej gwiazdorską. Jest młodszy od Garfielda i wciąż można oczekiwać od niego, że powtórzy genialną kreację z Furii Davida Ayera.