7 ZŁYCH FILMÓW, które odniosły KASOWY SUKCES
Alicja w Krainie Czarów (2010)
Podobne wpisy
To jeden z tych filmów, gdzie widać jak na dłoni, że Tim Burton bez dobrego scenariusza jest jak dziecko we mgle. Mimo to w przypadku Alicji udało mu się trafić na listę najbardziej dochodowych filmów wszech czasów, z wpływami w wysokości 1,025 miliarda dolarów przy budżecie 200 milionów dolarów. Niestety, ale produkcja jest dość miernym produktem, który zarobił niesamowicie dużo pieniędzy. Choć widzowie tłumnie ruszyli do kin, to krytycy nie byli tak entuzjastyczni, wskazując, że wizualnie produkcja się co prawda broni, jednak całość jest mało interesująca. Pojawiły się głosy, że to kolejny przykład współpracy pomiędzy reżyserem a aktorami takimi jak Helena Bonham-Carter czy Johnny Depp, która wypada dość średnio; to zmarnowanie niesamowitych talentów. Szkoda, że najbardziej kasowa produkcja made by Tim Burton nie okazała się jego najlepszą.
Gniew Tytanów (2010)
Nikt nie wie, dlaczego ktoś wpadł na pomysł, by zrobić remake epickiego wręcz filmu z 1981 roku. Większość na pewno widziała sceny wykonane w technice animacji poklatkowej, ale pewnie nie zdaje sobie sprawy, że pochodzą właśnie z tego konkretnego filmu z lat 80. To jedno z tych dzieł, które już od samego początku „krzyczą” nazwisko słynnego twórcy animacji poklatkowej Raya Harryhausena, nawet jeżeli nie jest się fanem prac tegoż artysty wizualnego. Natomiast gdy chodzi o film z 2010 roku, to niewiele jest osób, przynajmniej w moim otoczeniu, które faktycznie lubiłyby to dzieło. Przyniósł on zyski na poziomie prawie pół miliarda dolarów, chociaż Rotten Tomatoes wskazuje na tylko 28 procent pozytywnych recenzji. Film borykał się z wieloma problemami, ale jak słusznie zauważył Peter Travers z „Rolling Stone”, to produkcja z udziałem dobrych aktorów, którzy wzięli wypłatę i przy pomocy makijażu i brody próbują ukryć swój wstyd związany z udziałem w tym czymś. Choć krytycy nie byli zbyt entuzjastyczni, to jednak produkcja zarobiła na siebie. Szacuje się, iż wydano na nią 125 milionów dolarów.
50 twarzy Greya (2015)
Najlepsze zostawiłam na koniec. Nigdy nie zrozumiałam fenomenu ani książki, ani filmu. Jestem jednak w stanie wyobrazić sobie, że przy budżecie opiewającym na 40 milionów dolarów zyski ze sprzedaży biletów przekroczyły 570 milionów dolarów. Trzeba jednak zaznaczyć, iż słabe recenzje krytyków tak naprawdę nic nie znaczyły, bo albo jest się fanem i idzie się w ciemno na film, albo omija się go szerokim łukiem. Bogiem a prawdą nie jest on tak przesadnie zły, jak go malują, ale po tym, co przeczytałam w książce, liczyłam na coś więcej aniżeli akcje pomiędzy bohaterami w pełnym ubraniu. Produkcja na serwisie Rotten Tomatoes zebrała wyłącznie 25 procent pozytywnych recenzji i nie ma co się dziwić. Tragiczna gra aktorska, jeszcze gorsze dialogi i wrażenie, jakby to była komedia romantyczna made in 2000. Mimo to, według strony sprzedającej bilety Fandango, był to w 2015 roku najszybciej sprzedając się tytuł z oceną R w 15-letniej historii witryny. Od momentu premiery produkcja nie tylko zdobyła pięć Złotych Malin, ale pobiła też osiem rekordów box office’u, w tym dla najlepszego otwarcia walentynkowego, co chyba nikogo nie powinno dziwić.
A Wy znacie jakieś kiepskie filmy, który okazały się sukcesem w box offisie?