search
REKLAMA
Plebiscyt

NAJLEPSZE AKTORKI WSZECH CZASÓW. Wielki ranking czytelników

REDAKCJA

25 grudnia 2020

REKLAMA

10. Scarlett Johansson

Bardzo się cieszę, że w zeszłym roku Johansson miała okazję pokazać swój talent w dwóch udanych filmach (Historia małżeńska, Jojo Rabbit). Choć lubię ją jako bohaterkę kina akcji, najbardziej cenię sobie jednak te występy, w których Johansson ma szansę pokazać widzom całą gamę emocji, zaczarować spojrzeniem i głosem, sprawić, że widz zaangażuje się w losy jej postaci. Pokazać melancholię bohaterki tak, jak Johansson zrobiła to w Między słowami, to sztuka. W tym roku, pomimo dwóch nominacji, nie udało się jej zdobyć Oscara, ale jestem przekonany, że nagroda jeszcze przed nią. [Łukasz Budnik]

9. Amy Adams

Skoro o Oscarach mowa… Przez wiele lat Internet żył faktem, że Leonardo DiCaprio wciąż nie może dostać statuetki pomimo wielu nominacji. Podobny los spotkał Amy Adams, która aktorką jest wprost doskonałą i kapitalnie odnajduje się właściwie w każdym gatunku i konwencji. Błyszczy zarówno na pierwszym (Nowy początek, Ostre przedmioty), jak i na drugim planie (Ona). Bardzo mnie ciekawi, po jakie kolejne projekty sięgnie aktorka i które z nich wreszcie przekuje na Oscara – tymczasem cieszę się, że znalazła się w pierwszej dziesiątce tego rankingu. [Łukasz Budnik]

8. Charlize Theron

Pochodząca z RPA aktorka pomimo słusznego wzrostu emanuje eteryczną urodą. Przez pierwsze lata jej kariery to właśnie jej anielska buzia zapewniała jej miejsce na ekranie. Adwokat diabła, Żona astronauty, Wbrew regułom czy Słodki listopad to tytuły, w których wygląd aktorki nie stanowił jedynie uzupełnienia jej talentu. Przełom nastąpił w roku 2003, kiedy Theron wcieliła się w Aileen Wuornos w filmie biograficznym Monster. Spektakularna przemiana, jaką przeszła aktorka, i odwaga, z jaką poprowadziła rolę skazanej na śmierć prostytutki, przyniosły jej uznanie krytyków i wiele nagród, w tym dwie najważniejsze – Oscara i Złoty Glob. Od tej pory Charlize eksperymentuje z rolami silnych kobiet – najczęściej angażuje w to swoje nader korzystne warunki fizyczne (Królewna Śnieżka i łowca, Atomic Blonde, Gorący temat), ale drugą rolą, którą zdobyła olbrzymie uznanie, jest ta, w której (ponownie) z nich zrezygnowała. Furiosa w Mad Maxie: Na drodze gniewu dość nieoczekiwanie skradła film głównemu bohaterowi, stając się postacią ikoniczną, stawianą w jednym szeregu z Sarah Connor czy Ellen Ripley. Te dziewczyny bardziej niż ktokolwiek inny zasługują na pełne podziwu określenie „badass”. Dwa lata temu Theron zaskoczyła ponownie – rolą zmęczonej życiem matki w filmie Tully. Po raz pierwszy chyba w jej karierze tak zwana przeciętna kobieta mogła w pełni identyfikować się z aktorką, co zdobyło Theron nowe rzesze fanek. [Agnieszka Stasiowska]

7. Kate Winslet

Szturmem zdobyła serca widzów jako egzaltowana Marianne z filmu Anga Lee Rozważna i romantyczna. Mimo takich partnerów jak Emma Thompson, Alan Rickman czy Hugh Grant zdołała wyraźnie zaznaczyć swoją obecność na ekranie. Zaledwie 20-letnia, brak doświadczenia rekompensowała sobie brawurą i swobodą, które były bardziej niż właściwe w roli młodszej z sióstr Dashwood. Nic dziwnego zatem, że zaledwie dwa lata później, mając na koncie także i wymagającą rolę Ofelii, pojawiła się na dużym ekranie jako Rose DeWitt Bukater (Titanic). Jej niezwykła uroda zachwyciła widzów (ach, ta scena, kiedy spod ronda eleganckiego kapelusza wyłaniają się idealnie uszminkowane czerwone usta Rose!), a jej talent zwrócił na nią uwagę twórców. Posypały się kolejne propozycje. Winslet dokonuje ciekawego wyboru ról, stawiając, jak się wydaje, głównie na charakter postaci, które w jej wydaniu nigdy nie są sztampowe. Jako mistrzyni w ukazywaniu emocji pokazała swój talent w rolach tak różnorodnych jak Iris Murdoch (Iris), Hanna Schmitz (Lektor), za którą otrzymała Oscara, czy Tilly Dunnage (Projektantka). W tym roku możemy podziwiać ją w filmie Amonit, w którym jej partnerką jest równie utalentowana Saoirse Ronan. Winslet dołączyła także do obsady Avatara 2. [Agnieszka Stasiowska]

6. Tilda Swinton

Androgyniczna istota utkana z ciała, ciemnej materii i boskich cząstek. Stwierdzenie, że Swinton jest aktorką, to duże niedopowiedzenie – ona jest symbolem, stanem emocjonalnym, emanacją metafizycznego talentu. Oglądanie jej na ekranie przypomina zwiedzanie Luwru bez ograniczeń czasowych i bez towarzystwa turystów. Swinton sprawdza się w każdej roli, której się podejmuje. Jeśli Roberta De Niro i Christiana Bale’a określamy mianem kameleonów, to Swinton można porównać do aktorki-cieczy, która wypełnia rolę-naczynie. Jest jednocześnie królową Anglii, wampirem, matką i Ziggym Stardustem z Marsa. Pracowała z największymi twórcami swojego pokolenia, takimi jak Derek Jarman, Spike Jonze, Bela Tarr, Lynne Ramsay, Joon-ho Bong, Jim Jarmusch czy bracia Coen, i nigdy nie stworzyła kreacji, która natychmiastowo nie przyciągnęłaby uwagi widzów, nawet jeśli był to tylko mały epizod. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że Swinton ma na koncie sporo nominacji, które rzadko kiedy zmieniają się w nagrody: artyści jej pokroju są po prostu zbyt wielcy na trywialne statuetki i tytuły. [Szymon Skowroński]

5. Audrey Hepburn

Filigranowe bożyszcze z kompleksami odnośnie chyba każdego kawałka swojego ciała. Mimo pożądania, które wywoływała zarówno u swoich ekranowych partnerów (nawiązała romans z większością z nich), jak i widzów, epatowała nie tyle seksem, co przede wszystkim czystą miłością i uprzejmością, które do dziś wylewają się z filmowych taśm z jej udziałem. Czarowała stylem, uwodziła wdziękiem i niewinnością, kradła serca niepowtarzalnym uśmiechem i dużymi oczami, a za każdym razem, gdy pojawiała się w kadrze, dosłownie rozświetlała go, automatycznie podnosząc wartość nawet najgorszego filmu. Choć nigdy nie myślała o sobie jak o gwieździe, z pewnością była, jest i będzie jedną z najbardziej niezapomnianych i uwielbianych ikon kina. Na zawsze. [Jacek Lubiński]

4. Helena Bonham Carter

Dla wielu osób to była partnerka Tima Burtona i ta zła kobieta, która zniszczyła małżeństwo Emmy Thompson i sir Kennetha Branagha. Wiele osób zapomina jednak, że ta świetna aktorka ma w swoim dorobku dwie nominacje do Oscara oraz worek Złotych Globów i innych nagród filmowych. Najbardziej znana jest z wcielania się w dziwaczne postacie i ekscentrycznego, mrocznego wizerunku, który zawdzięcza Marii Antoninie oraz ikonie brytyjskiej mody Vivienne Westwood. Większość fanów kojarzy ją wyłącznie z występów u Burtona, zapominając o takich kultowych filmach jak Fight Club, Hamlet czy Harry Potter. W 2009 roku Bonham Carter znalazła się w gronie najlepszych aktorek wszech czasów magazynu „The Times” obok takich nazwisk jak Judi Dench czy Maggie Smith. [Gracja Grzegorczyk]

3. Natalie Portman

Już debiutem w Leonie zawodowcu Portman – wówczas 13-letnia – udowodniła swój niebywały talent, a lata 90. i początek XXI wieku były dla niej czasem, w którym co rusz pojawiała się w kolejnych produkcjach. Dziś gra mniej, mając na koncie już Złoty Glob i Oscara za doskonałe role kolejno w Bliżej oraz Czarnym łabędziu. Portman najlepiej odnajduje się w rolach dramatycznych, bo wspaniale umie operować emocjami, a w płakaniu na ekranie jest już prawdziwą profesjonalistką. Do tej pory jej występy w blockbusterach były poniżej jej możliwości, ale jest szansa, że Taika Waititi w nadchodzącym Thor: Love and Thunder wyciągnie z aktorki to, co najlepsze. [Łukasz Budnik]

2. Cate Blanchett

Klasa – to słowo jako pierwsze przychodzi mi na myśl, gdy myślę o Cate Blanchett. Fantastyczna to aktorka, która z nawet najmniejszej roli potrafi wycisnąć, co się da, a przy tym niebywale wszechstronna. Nie wszystkie wybory scenariuszy są w jej przypadku trafione, ale mając podkład w postaci dobrego tekstu, staje się prawdziwą królową ekranu, ściągając na siebie całą uwagę widza; po prostu magnetyzuje. Występy w repertuarze dramatycznym (AviatorBlue Jasmine, Carol i wiele innych) udanie łączy z występami w blockbusterach – świetnie wypadła jako antagonistka w Thorze: Ragnaroku, a nawet wybroniła się z dość karykaturalnej roli w czwartej części Indiany Jonesa. Z niecierpliwością czekam na jej kolejne role – miejsce na drugim stopniu podium w plebiscycie jest zdecydowanie zasłużone. [Łukasz Budnik]

1. Meryl Streep

Pomimo niedawnych zakulisowych kontrowersji Meryl pozostaje prawdziwą królową wielkiego ekranu. Świadczy o tym już choćby imponujące 21 nominacji do Oscara, z których trzy zamieniła na statuetki (Sprawa Kramerów, Wybór Zofii, Żelazna Dama). Ale nie tylko. Meryl to przede wszystkim niespożyta energia, która zdaje się nie słabnąć pomimo upływu lat – aktorka wciąż śmiało przyjmuje role żywych, pełnych werwy postaci, świetnie łącząc ambicje z występami w niezobowiązujących, czysto rozrywkowych projektach. Ładnie korespondują one z jej poważniejszym repertuarem, dzięki któremu wryła się w pamięć i zdobyła serca publiki na całym świecie. I o ile zdarzają jej się słabsze wybory scenariuszy, to potrafi dodać im klasy i jakości swoimi występami, nawet tymi na dalszym planie. Nie powinno więc dziwić, że na każdą jej kolejną rolę po prostu się czeka, czego nie można napisać o wielu innych wyśmienitych nazwiskach w tej branży – również tych męskich. [Jacek Lubiński]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA