search
REKLAMA
Zestawienie

Superbohaterowie, CGI, LGBT… 10 TRENDÓW zmieniających KINO i TELEWIZJĘ w ostatniej DEKADZIE

Filip Pęziński

7 stycznia 2020

REKLAMA

Końcówka 2019 roku to czas wielu podsumowań ostatniej dekady (nawet jeśli ta, tak naprawdę, kończy się dopiero za rok). Wybieramy najważniejsze wydarzenia, role, seriale, filmy. W tym tekście znajdziecie bardziej ogólne zagadnienia, czyli trendy w kinie i telewizji ostatnich 10 lat. Motywy, które chcieliśmy oglądać, techniczne rozwiązania, które promowały wielkie medialne koncerny, oraz zachodzące zmiany kulturowe i showbiznesowe.

Całość podzielona została na trzy części.

Część 1. Co chcieliśmy oglądać

Nostalgia

Nostalgia to słowo odmieniane w ciągu ostatnich 10 lat przez wszystkie chyba przypadki. Z jednej strony tęsknota za konkretną epoką – głównie latami 80. (Stranger Things, To, Bumblebee), ostatnio też coraz mocniej latami 90. (Kapitan Marvel, Everything Sucks!), ale nie możemy też zapomnieć o miłosnym eseju do Hollywood lat 60. w Pewnego razu… w Hollywood Quentina Tarantino. Z drugiej strony ostatnia dekada to czas powrotów do konkretnych marek, filmów i seriali. Można byłoby je wymieniać bez końca: Gwiezdne wojny, Rocky (w postaci Creeda), Rambo, Twin Peaks, American Pie, Blade Runner, HalloweenObcy i wiele innych. W końcu – sentymentalne pożegnania, jak ostatni rozdział gwiezdnowojennej Sagi Skywalkerów, Avengers: Koniec gry, finałowy sezon Gry o tron czy ostatnie spotkanie z granym przez Hugh Jackmana Loganem.

Filmowe uniwersa

uniwersa

Kiedy słyszymy o filmowych uniwersach, to automatycznie myślimy o Kinowym Uniwersum Marvela. Za sprawą Iron Mana zaczęto je budować już w 2008 roku, ale prawdziwego wiatru w żagle nabrało cztery lata później, wraz z premierą filmu Avengers. Powtórzyć sukces Marvela chciało przynajmniej kilku: w uniwersa zamieniły się ekranizacje konkurencyjnego DC Comics, czarodziejski świat sygnowany nazwiskiem J.K. Rowling oraz stawiające do tej pory na kolejne części jednej serii Gwiezdne wojny. Najnowsze filmy o Godzilli i King Kongu już w tym roku doprowadzą do pojedynku obu potworów. Jeden świat dzielą nawet straszydła znane z filmów Obecność i Annabelle, a za sprawą Mumii z Tomem Cruise’em swoje klasyczne potwory próbował połączyć też Universal, choć, jak na razie, bezskutecznie. Warto zwrócić uwagę, że o ile dwie poprzednie dekady kończyły się box-office’owym panowaniem filmów stanowiących zamknięte całości (Titanic i Avatar), o tyle obecna – zwycięstwem Avengers: Końca gry, filmu absolutnie ekskluzywnego, którym zwyczajnie nie da się cieszyć bez znajomości poprzednich kilkudziesięciu (!) produkcji tego uniwersum.

Superbohaterowie

superbohaterowie

Historia hollywoodzkich ekranizacji filmów superbohaterskich liczy sobie ponad 40 lat (Superman, 1978), ale dopiero takie filmy jak Mroczny Rycerz (2008) czy Iron Man (2008) otworzyły drogę do prawdziwego boomu ostatniej dekady, który opierał się oczywiście głównie na ekranizacjach komiksów Marvela i DC. Licząc bardzo pobieżnie, w ciągu ostatnich 10 lat powstało przynajmniej 50 (!) amerykańskich filmów aktorskich o superbohaterach, a na 2020 rok zaplanowane zostało kolejne osiem. Wokół tego fenomenu trudno przejść obojętnie, szczególnie gdy – jak pisałem już wyżej – ekranizacja komiksu superbohaterskiego okazała się najbardziej dochodowym filmem w historii kina. Absolutnie nie odstaje od tego mały ekran – zwróćmy uwagę chociażby na świat budowany od lat wokół serialu Arrow, czy dużo bardziej samoświadome tegoroczne Boys czy Watchmen.

Horror

horrory

Jeśli miałbym wskazać drugi gatunek filmowy, który przechodził w ostatniej dekadzie istny renesans, to z pewnością postawiłbym na horror. Istny wysyp wartościowych tytułów i zaskakujące box-office’owe hity sprawiły, że nawet widzowie, którzy do tej pory unikali kina grozy, musieli w końcu zwrócić na nie uwagę. Na pewno trzeba wymienić tu sygnowane przez Jamesa Wana i wymienione już w tekście uniwersum z filmami z serii Obecność i Annabelle, znakomity debiut Jordana Peele’a w postaci Uciekaj! i powstałe dwa lata później To my, głośne Coś za mną chodzi, popularne Ciche miejsce czy komediową Zabawę w pochowanego, artystyczne pozycje z dorobku Roberta Eggersa: Czarownicę: Bajkę ludową z Nowej Anglii i Lighthouse oraz rewizjonistyczne filmy Ariego Astera: Dziedzictwo. Hereditary i Midsommar. W biały dzień. Horror ostatniej dekady to czas postmoderny, głośnych autorskich debiutów, reprezentacji mniejszości i silnych kobiecych protagonistek.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA