search
REKLAMA
Zestawienie

Oniryczny, zbity pies. 5 najlepszych ról JAKE’A GYLLENHAALA

Odys Korczyński

19 grudnia 2020

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Donnie Darko, Donnie Darko (2001), reż. Richard Kelly

W filmie Pojutrze wycofanie Gyllenhaala nie miało znamion jakiegoś chorobliwego niedostosowania społecznego, natomiast jak widać po Donniem Darko w sumie ten sam styl gry, z lekka tylko podkręcony, może zostać diametralnie inaczej odebrany. W tym siła aktora, ale i niebezpieczeństwo sztampowego podejścia do swojej pracy. W momencie grania u Kelly’ego o sztampę Gyllenhaala raczej jeszcze bym nie podejrzewał, chociaż pokazał już zalążki swojego stylu odnajdywania się w świecie przedstawionym w kinie. Gyllenhaal jest sam w sobie oniryczny, jednak obserwując jego karierę, a zwłaszcza film, który zaraz pokrótce opiszę – Zwierzęta nocy – można być spokojnym, że rutyna w przypadku naszego solenizanta jest na razie nietrafionym pojęciem. Co do zaś Donniego Darko, taka rola na samym początku kariery ustawia aktora. Daje mu aromat, który w przypadku Gyllenhaala został wykorzystany do stworzenia wyjątkowo enigmatycznych postaci, jak np. Tony Hastings.

Jack Twist, Tajemnica Brokeback Mountain, (2005), reż. Ang Lee

Oscar dla Gyllenhalla za odwagę i rewelacyjny warsztat. Zresztą nie tylko dla niego. Heath Ledger również wypadł niesamowicie i pamiętnie, ale o nim już kiedyś pisałem. Wraz z nim Gyllenhaal w tak jedyny i realistyczny w historii kina sposób zrealizował zaadaptowany przez Anga Lee pomysł Annie Proulx, ukazania prawdziwej miłości ze wszystkimi jej strasznymi i cudownymi konsekwencjami. Szczerze – nie potrafię sobie przypomnieć teraz, kiedy to piszę, żadnego innego filmu, który tak szczerze, dosadnie oraz namacalnie pokazałby relację dwojga zakochanych ludzi, a przy tym przesunął ich płeć na drugi plan. Ten, kto pomimo to będzie widział w głównych bohaterach parę gejów robiących coś wbrew wyimaginowanej naturze, jest po prostu zwykłym gałganem.

Tony Hastings, Zwierzęta nocy (2016), reż. Tom Ford

Nie spodziewałem się nawet, że to zestawienie się tak skończy dla Gyllenhaala, gdyż sam film Zwierzęta nocy mimo swojego wartego uwagi wiwisekcyjnego, Fordowskiego podejścia do ludzkiego życia, a także wspaniałej muzyki Abla Korzeniowskiego, której często słucham na Spotify, do aż takich arcydzieł, jak to zwykli robić krytycy, bym nie zaliczył. Rola Tony’go Hastingsa obok posępnego Bobby’ego Andesa (Michael Shannon) wystaje poza niekiedy zbyt niemrawą akcję produkcji na tyle wyraźnie, że nie sposób pominąć Zwierząt nocy, gdy chce się uchodzić za kogoś, kto cokolwiek z tej naszej współczesnej kultury medialnej widział. Chociaż mam świadomość, że to film nie dla wszystkich, podobnież rola Jake’a Gyllenhaala wymaga niekiedy twardych nerwów. Chciałoby się zrobić coś za niego, przyspieszyć świat, albo go zmienić. W tym cała siła kreacji naszego solenizanta, że reagujemy na to, jak zachowuje się zupełnie fikcyjna postać Tony’ego Hastingsa.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA