Reżyser HULKA z 2003 roku “miał całkowitą swobodę” podczas kręcenia filmu. “Wszystko było możliwe”

W 2003 roku, na pięć lat przed startem MCU, do kin trafił Hulk w reżyserii Anga Lee. Film z Erikiem Baną w roli Bruce’a Bannera zebrał mieszane recenzje od widzów oraz krytyków i zarobił 245 milionów dolarów przy 137 milionach dolarów budżetu, dziś zaś wymieniany jest w gronie tych słabszych ekranizacji komiksów Marvela. W 2019 roku na temat Hulka wypowiedział się sam Lee. 

Reżyser stwierdził:

Gdy tworzyłem “Hulka”, do kin trafił “Spider-Man” [Sama Raimiego]. Tymczasem ja kręciłem psychodramę! Wtedy system nie był tak surowy jak teraz. Po tym, jak nakręciłem “Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka”, producenci musieli pomyśleć, że mogę zrobić wszystko. Przy “Hulku” miałem całkowitą swobodę twórczą, na dobre i na złe. Wszystko, co chciałem, było moje. Zupełnie jakbym był w szale zakupów. Wszystko było możliwe! Nadal jestem dumny z “Hulka”, ale nie doceniłem siły tego gatunku i tego, jak trzeba się mierzyć z publicznością.

Eksperymentalna forma Hulka (m.in. podział obrazu na komiksowe kadry) oraz położenie nacisku na psychologiczny aspekt nie spotkały się z powszechnym uznaniem; kolejnym solowym filmem o Hulku był Incredible Hulk z 2008 roku, należący już do MCU i będący standardowym filmem akcji. Lee w tym samym wywiadzie przyznał, że współczesne filmy komiksowe ogląda na wyrywki.

Widziałem je w samolotach, niektóre bez dźwięku. Nie wciągnęły mnie. Aby stworzyć taki film, trzeba użyć pewnych sztuczek. Nie zrobiłem tak z “Hulkiem”. Tam podszedłem do tematu wprost, jakby to była prawda.

Zapraszamy do lektury tekstu o tym, dlaczego Hulk Lee to niedoceniony film – TUTAJ.