NOWE HORYZONTY 2019. Zapowiedź i przegląd programu
Konkursowe eksperymenty i wschodzące gwiazdy
Być może w kontekście przedstawionego wyżej bogactwa pokazów galowych i mistrzowskich nieco w cieniu pozostaje pozbawiony wielkich nazwisk i medialnego rozgłosu Międzynarodowy Konkurs Nowe Horyzonty, będący nominalnie rdzeniem festiwalu. Specyfiką wrocławskiej rywalizacji jest obecność filmów niszowych, nierzadko awangardowych, odmiennych nie tylko od tego, co oglądają na co dzień tysiące odbiorców, ale i od głównego nurtu kina autorskiego. Warto zainteresować się tym pozornie hermetycznym i mało spektakularnym zestawem, bo nie tylko zetknąć się można z naprawdę niecodziennym filmem, ale i przekonać, jak wielu znakomitych twórców działa na rubieżach rynku. W tym roku szczególnie czekać można zwłaszcza na Koko-di, koko-da Johannesa Nyholma, twórcy odważnie łączącego groteskę i dramat z tropami baśniowości wpadającej momentami w horror. W kontekście dyskusji o zmianach klimatycznych ważnym głosem może okazać się natomiast Siła ognia Olivera Laxe, traktująca o nierozerwalności ekosystemu i grupy społecznej oraz złożoności i sprawczości tego pierwszego. Ekscytująco zapowiadają się również Dzieci umarłych – eksperymentująca z formą zdjęć i narracyjnymi schematami adaptacja książki Elfriede Jelinek w reżyserii Kelly Copper i Pavola Liski, wyprodukowana przez Ulricha Seidla. W nowohoryzontowym konkursie jak nigdzie indziej liczyć można na kino odważne i ważne, unikające oczywistych rozwiązań i frapujące. Być może wśród tegorocznego zestawu znajdą się dzieła tak zjawiskowe jak zeszłoroczny zwycięzca, Holiday (pokazywany również w ramach bloku sezonowego).
Koneserów kina alternatywnego, umykającego często uwadze, ale docenianego przez krytykę, przyciągnie też z pewnością sekcja “Odkrycia”. To w niej podczas Nowych Horyzontów zaprezentowane zostaną nagrodzone Złotym Niedźwiedziem na Berlinale Synonimy, a także pokazywana na tym samym festiwalu Opowieść o trzech siostrach Emina Alpera – kolejny poruszający autorski głos z dalekiej Anatolii. Problematyka łącząca się z Bliskim Wschodem, a równocześnie z bardzo bliskimi kontekstami europejskiego społeczeństwa pojawi się w Synach Danii, opowiadających historię irackiego imigranta, konfrontującego się ze skandynawskim mitem otwartości i hygge. Innym nagradzanym na świecie debiutem pokazanym we Wrocławiu będzie Pierwsze pożegnanie – kolejna ciekawa propozycja wciąż zbyt słabo rozpoznanego u nas kina chińskiego. Na przeciwnym biegunie tematyczno-realizacyjnym znajdują się z kolei wyczekiwane przez wielu widzów Najlepsze lata w reżyserii Jonaha Hilla, katalizujące nostalgię pokolenia dzisiejszych 30-latków za popkulturą lat 90.
Kinowa awangarda, czyli esencja Nowych Horyzontów
Podobne wpisy
Tradycyjnie interesujące propozycje znaleźć można w stawiających na eksperymenty filmowe sekcjach “Trzecie Oko” i “Lost Lost Lost”. Ta pierwsza, organizowana wokół nieoczywistego ujęcia wybranego zagadnienia życia społecznego, w tym roku poświęcona jest „Duchowości, magii i czarownicom”. W programie sekcji znajdziemy m.in. kultowy w pewnych kręgach film niezależny z Björk – Krzew jałowca z 1990 roku, reinterpretujący na modłę feministyczną imaginarium baśni braci Grimm (we Wrocławiu pokazana zostanie odrestaurowana cyfrowo wersja). Oprócz niego warto zwrócić uwagę na Calypso – wariację na temat wątku z Odysei, Lapü, czyli inspirowaną rytuałem południowoamerykańskim impresję na temat życia, śmierci i kobiecości oraz kręcony na przekór popkulturowym ujęciom zombie, zanurzony w etnograficznych ujęciach haitańskiego voodoo Zombi Child. Nie zabraknie z pewnością kinowej ekstremy, ale takiej, z której wyciągać można ożywczą myśl, idącą wspak utartym schematom.
Zorientowana na kino eseistyczne i nieoczywiste narracyjnie sekcja “Lost Lost Lost” w tym roku oferuje także kilka intrygujących tytułów. Uwagę przykuwają zwłaszcza Drzewo kręcone w duchu Béli Tarra, Mgła – próba zmierzenia się z tytułową materią za pośrednictwem filmu i uwodzące spektakularnym zdjęciami spojrzenie na Bliski Wschód, Pocztówki z granicy. Odważne poszukiwania w zakresie języka filmowego, narracji i percepcji kamery czynią z sekcji “Lost Lost Lost” sekcję niezwykle interesującą, ale również trudną w odbiorze. Warto jednak wybrać się na proponowane przez twórców programu tytuły, bo to chyba właśnie w tych niekonwencjonalnych filmach widać najwyraźniej, że istnieją wciąż nieodkryte rejony i możliwości kamery filmowej.