NIEDOCENIONE FILMY, które w przyszłości staną się KULTOWE

Brud
James McAvoy gra rolę życia, portretując postać skorumpowanego policjanta, który z jednej strony dopuszcza się największych wykroczeń, by z drugiej strony marzyć o jakże upragnionym awansie w pracy. Klasyczny oksymoron. Całość jednak koncentruje się na ujęciu szaleństwa i jego przejawach i robi to zaskakująco dobrze. Niestety zarówno krytycy, jak i widzowie nie byli aż tak oczarowani filmem jak ja. I to był błąd, gdyż produkcja ta jest warta uwagi. To zupełnie odmienne podejście do klasycznego dramatu Makbeta. Tutaj widz tkwi w pokręconej psychice głównego bohatera, umiejscowionej w latach 80. Pastisz, satyra, totalne szaleństwo. Momentami miałam wrażenie, że wkraczam ponownie do świata z filmu 24 Hour Party People, co tylko dobrze świadczy o reżyserze. Czekam teraz na moment, aż ludzie odkryją ten film na nowo i zapisze się w panteonie dzieł kultowych.
Malowany welon
On jest lekarzem. Ona rozkapryszoną panną zmuszoną do małżeństwa. Los jednak chce, że przymusowy wyjazd do Chin zamienia się w najbardziej ckliwą historię miłosną wszech czasów, przy której Titanic to marny wyciskacz łez. Oczywiście żadna kobieta o zdrowych zmysłach nie odrzuciłaby męża o aparycji Edwarda Nortona, ale musi w tym przypadku zaufać scenarzyście, że tak właśnie było. To przede wszystkim ciekawa adaptacja (trzecia) książki Williama Somerseta Maughama, która wyróżnia się przede wszystkim współczesnym podejściem do tematu, interesującymi występami aktorskimi oraz silnym zapleczem aktorów drugoplanowych. O ile nie znoszę przedramatyzowanych romansideł, o tyle ten film oglądałam w całości na krawędzi fotela. Niestety dość przychylne opinie krytyków filmowych nie przełożyły się na upragniony sukces finansowy. A szkoda, bo to jedno z tych dzieł, które powinno nosić miano kultowego.
Szpieg
Podobne wpisy
Prawdziwa śmietanka brytyjskiego aktorstwa uwikłana w szpiegowską grę, gdzie nawet najmniejsze podejrzenie może skutkować zdradą i śmiercią. Twórcy sięgnęli po kolejną powieść mistrzowsko napisaną przez le Carrégo i adaptacja jest również świetna – jak trzyczęściowe garnitury, w które ubiera się bohater grany przez Benedicta Cumberbatcha. Film z 2011 roku bez wątpienia wyróżnia się na tle produkcji podejmujących podobny temat. To nie tylko znakomite aktorstwo, ale i atmosfera oraz emocje związane z odkrywaniem przez widza prawdy. Nie ma tu pościgów czy scen akcji rodem z filmów o Jamesie Bondzie, jednak rozmowy starszych panów przy whisky i cygarze są równie emocjonujące i elektryzujące. Produkcja świetnie sprawdza się nie tylko jako książkowa adaptacja, ale i samodzielne dzieło, co jednocześnie świadczy o jego jakości. Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, gdy świetne recenzje nie przełożyły się na wyniki finansowe. Obecnie jest to dzieło przez wielu zapomniane, a niesłusznie.
Jaja w tropikach
Zdaję sobie doskonale sprawę z faktu, że ta pozycja wydaje się odstawać od wszystkich wymienionych wcześniej. Jednak jest to jeden z moich ulubionych filmów, który jakże celnie nabija się z Hollywood, filmów wojennych i wielu innych pozornych świętości i daje światu najlepszą karykaturę Toma Cruise’a, w którego wciela się sam Tom Cruise. Trzeba przyznać, iż Ben Stiller to bardzo nierówny reżyser. Momentami można odnieść wrażenie, że jest geniuszem komedii, co pokazał właśnie przy Jajach w tropikach. Niekiedy jednak jego żarty to typowy przykład rynsztokowego nabijania się z nieśmiesznych rzeczy. W tym przypadku udało mu się utrzymać idealny balans pomiędzy tym, z czego wypada się śmiać, i tym, z czego nie można, a co w praktyce i tak okazuje się zabawne. A fałszywe trailery, które zostały stworzone na potrzeby filmu, to klasyka sama w sobie. Wydaje mi się, że przy dalszej dobrej passie Stillera, który przestaje jawić się jako żenujący komik a jest coraz bardziej doceniany przez kolegów po fachu, ta produkcja ma szansę stać się dziełem kultowym.
A waszym zdaniem jakie niedoceniane filmy staną się w przyszłości kultowe?