search
REKLAMA
Zestawienie

Najlepsze HORRORY do oglądania W SAMOTNOŚCI

Które horrory najlepiej oglądać samotnie?

Michalina Peruga

1 listopada 2022

REKLAMA

Oglądanie horrorów w samotności? Warto spróbować pod warunkiem, że wybierzecie odpowiedni film. Z oczywistych względów lepiej unikać wszystkich horrorów, w których bohater lub bohaterka znajdują się w sytuacji podobnej do naszej, a więc są w domu i doświadczają w nim strasznych zdarzeń – odpadają więc takie filmy jak Paranormal Activity (2007), Nieznajomi (2008), Sinister (2012) czy The Ring (2002). Jeśli akurat nie macie kompana lub po prostu lubicie oglądać filmy grozy w samotności, oto sześć propozycji dla was.

Frankenstein (1931)

Stara, dobra klasyka! Oglądanie filmów w samotności to doskonały moment, żeby nadrobić klasykę kina grozy – raczej nie wystraszy ona współczesnego widza i da szansę na docenienie artystycznego kunsztu tych filmów. Kultowy film na podstawie słynnej powieści Mary Shelley to doskonała propozycja na wieczór. Frankensteina z powodzeniem można wymienić na inny film ze studia Universal. To właśnie to studio w latach 20., 30., 40. i 50. wyprodukowało serię horrorów na podstawie klasyków literatury grozy, kształtując ikonografię gatunku na długie lata. Upiór w operze (1925), Dracula (1931), Mumia (1932), Czarny kot (1934), Kruk (1935), Wilkołak (1941) czy Potwór z Czarnej Laguny (1954) to pozostałe filmy z Universalu i świetne propozycje na samotny wieczór z kinem grozy.

Blacula (1972)

Horror blaxploitation? Brzmi jak świetny pomysł na samotny wieczór z kinem grozy. Afroamerykańskie kino eksploatacji narodziło się w latach 70. na fali ruchów walczących o równouprawnienie osób czarnoskórych. Głównymi bohaterami blaxploitation są Afroamerykanie i Afroamerykanki, którzy są sprawczy, niezależni i mają kontrolę nad swoim losem. Ten podgatunek przełamywał stereotypy dotyczące osób czarnoskórych, ukazując je w sposób, w jaki kino, szczególnie to tworzone przez białych, nigdy tego nie robiło. Blacula to właśnie taki przykład znany z literatury i kina grozy wampir Dracula, tutaj staje się Blaculą – pierwszym czarnoskórym wampirem w historii. Zamknięty w trumnie przez setki lat, zostaje obudzony w Los Angeles w latach 70., dokąd dwóch architektów wnętrz przenosi zakupiony sarkofag. Ponieważ kino eksploatacji to kino niskobudżetowe i amatorskie, taki jest też Blacula i z tego względu jest dobrym pomysłem na lekki, samotny seans. Film nie straszy, ma za to poczucie humoru i świetną, soulowo-funkową muzykę, która umili seans.

Carrie (1976)

Film Briana de Palmy na podstawie powieści Stephena Kinga to świetna propozycja na samotny seans. Bohaterką filmu jest 16-letnia Carrie White (Sissy Spacek), która ma zdolności telekinetyczne. Jest nieśmiała, wycofana i nękana przez swoich rówieśników w szkole. Carrie wychowuje religijna matka (Piper Laurie), która nie ułatwia życia nastoletniej córce. Gdy bohaterka zostanie poniżona, jej telekinetyczne moce wymkną się spod kontroli. Carrie to dobry pomysł na samotny seans, bo poza tym, że jest horrorem, jest także trochę typowym high school movie, który podejmuje dużo różnych wątków – dojrzewania, społecznego ostracyzmu czy religijnego fanatyzmu.

Dom w głębi lasu (2011)

Fabuła Domu w głębi lasu wpisuje się w typowy schemat kina grozy – grupa nastolatków postanawia spędzić weekend w chatce w lesie. Okazuje się, że wokół czają się krwiożercze bestie. I chociaż we wstępie do tego tekstu pisałam, że w samotności lepiej nie oglądać filmów o bohaterach zamkniętych samych w domu, wbrew pozorom to nie jest typowy horror. Okazuje się, że nastolatkowie są poddani tajemniczemu eksperymentowi, o którym nie mają pojęcia. Twórcy filmu ubierają swój film w tradycyjne szaty, to, co jednak kryje się pod ich powierzchnią, to coś zupełnie świeżego. Ich film to jednocześnie horror i satyra na nadmierną przemoc w kinach grozy. Z tego powodu Dom w głębi lasu to dobra propozycja na samotny seans.

Midsommar. W biały dzień (2019)

Świetnym wyborem na samotny seans jest po prostu horror, który dzieje się za dnia. Mamy z czego wybierać – ja proponuję film Ariego Astera (reżyser Dziedzictwa. Hereditary). Opowiada historię młodej Amerykanki Dani (Florence Pugh), która ze swoim chłopakiem i jego znajomymi odwiedza w wakacje szwedzką wioskę. Jej mieszkańcy są praktycznie odcięci od świata i prowadzą osobliwe życie pozbawione udogodnień współczesnego świata. Właśnie przygotowują się do tradycyjnego święta letniego przesilenia – Midsommar. Grupa bohaterów zostanie zaangażowana w dziwaczne i coraz bardziej przerażające rytuały. Midsommar. W biały dzień to nie tylko oryginalny folkowy horror, ale też historia traumy i żałoby oraz prób ich przepracowania.

Ciche miejsce (2018)

Film Johna Krasinskiego to kolejny film dziejący się głównie za dnia, a w dodatku w całkowitej ciszy. Ciche miejsce to postapokaliptyczny film grozy opowiadający o świecie, który opanowały pozbawione wzroku, za to obdarzone ponadprzeciętnym słuchem potwory, które wymordowały większą część ludzkiej populacji. W centrum filmu jest rodzina Abbottów – rodzice Evelyn (Emily Blunt) i Lee (John Krasinski) oraz ich trójka dzieci. Żyją na odizolowanej od świata farmie położonej w okolicach lasu. Rodzina stara się żyć jak najciszej – do komunikacji używają języka migowego, a ich dom jest odpowiednio zabezpieczony. Ciche miejsce trzyma w napięciu i straszy, jednak w zupełności nadaje się do oglądania w samotności.

Michalina Peruga

Michalina Peruga

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA