Najlepsze FILMY 2021 roku. Ranking czytelników

10. Ostatniej nocy w Soho (2,6%)
Intrygujące, świetnie zagrane kino, ze szczególnym wskazaniem na sceny osadzone latach w 60., będące audiowizualnym mistrzostwem (scena tańca, muzyka!). Wright nie uniknął potknięć – wciąż nie jestem w 100% przekonany do ostatnich kilkunastu minut – ale stworzył na tyle interesującą atmosferę i bohaterów (wspartych znakomitą obsadą, Anya Taylor-Joy i jej charyzma to materiał na osobny tekst), że jestem w stanie przymknąć oko na błędy i cieszyć się tym stylowym, oryginalnym kinem. [Łukasz Budnik]
09. Legion samobójców. The Suicide Squad (2,7%)
Porównywanie Legionu samobójców Gunna z tym z 2016 roku byłoby znęcaniem się nad tym drugim. Twórca Strażników Galaktyki stworzył o wiele lepszy film, co wynika zapewne z jego namacalnej sympatii dla tytułowej grupy. Energiczne, błyskotliwe, okraszone typowym dla Gunna, lubianym przeze mnie humorem, ze świetnym soundtrackiem i wciągającymi scenami akcji. [Łukasz Budnik]
08. Sound of Metal (2,9%)
Doskonałe pierwszo- i drugoplanowe role, niesamowita praca dźwiękowców, mądra i przemyślana reżyseria oraz intrygujący temat to największe atuty mojego pierwszego w 2021 roku filmowego objawienia. Sound of Metal to kino, którego się nie spodziewasz, o które nie prosisz, ale które dostajesz i skupiasz na nim przez długi czas wszystkie swoje myśli. Ileż to dni po seansie chodziłem z tym Rubenem w swojej głowie! Ileż to razy zastanawiałem się, co ja zrobiłbym na jego miejscu. Czy byłbym w stanie zaakceptować swoją niepełnosprawność? Jak wiele bym dla tego poświęcił? To filmy pokroju Sound of Metal nazywa się małym-wielkim kinem. [Przemysław Mudlaff]
07. Nie czas umierać (3,1%)
Po licznych preprodukcyjnych i polockdownowych zawirowaniach piąty i ostatni film o Jamesie Bondzie o twarzy Daniela Craiga w końcu zawitał do kin na całym świecie. To bardzo godne otwarcie sezonu blockbusterów w nowym, covidowym świecie i świetne zamknięcie ery Craiga jako agenta 007. Nie czas umierać to film zgrabnie żonglujący konwencją serii i emocjonalnymi wymogami współczesnych blockbusterów. Przednia zabawa. [Filip Pęziński]
06. Ojciec (3,1%)
Jeden z najbardziej wstrząsających obrazów ostatnich lat, a przy tym film przecież tak szalenie kameralny i „zwykły”. Konwencja, w której historię cierpiącego na demencję, tytułowego ojca poznajemy z jego perspektywy i podobnie jak on tracimy zmysły, wątki, pamięć, czyni ten tytuł tak wyjątkowym. Wybitny Anthony Hopkins. [Filip Pęziński]
05. Nie patrz w górę (3,8%)
To najbardziej obszerny film McKaya, i nie mam na myśli średnicy nadlatującej komety, która wkrótce zniszczy Ziemię. Jasne, Nie patrz w górę przestrzega nas przed nawarstwiającymi się problemami tego świata. Ale zamiast przyjmować moralizatorski ton i grozić paluszkiem, McKay przyjmuje uniwersalną narrację i podaje ją w przystępnej, satyrycznej formie. Krytyka i piętnowanie ludzkich wad wychodzi mu nad wyraz dobrze, pomimo że w konsekwencji całość pozostawia nas z uciążliwym, noworocznym kacem. [Tomasz Ludward]
04. Obiecująca. Młoda. Kobieta (4,4%)
Kiedy człowiek myśli, że w nurcie rape and revenge powiedziano już absolutnie wszystkie, wtedy na scenę (cała na biało) wkracza debiutująca jako reżyserka Emerald Fennell (znana z roli Camilli Parker-Bowles w serialu The Crown) i pokazuje niedowiarkom, że kobiety potrafią robić świetne, mądre, dramatyczne i perfekcyjne aż do bólu kino. To zgrabne połączenie dramatu, czarnej komedii, a momentami nawet komedii romantycznej. Bardzo cieszy, że w końcu w erze po ruchu #metoo głos został oddany nie tylko ofiarom. To zwrócenie uwagi na znacznie szerszy problem – krzywda nie dotyka wyłącznie jednej osoby, a dotyczy wielu innych jednostek, które także doświadczają niesprawiedliwości, seksizmu czy podwójnych standardów. Oczywiście poza przenikliwym scenariuszem i ostrym jak brzytwa komentarzem społecznym mamy fantastyczne występy aktorskie zarówno pierwszego, jak i dalszego planu. Pozycja wręcz obowiązkowa! [Gracja Grzegorczyk-Tokarska]