Connect with us

Publicystyka filmowa

Najlepsi aktorzy w serialu GRA O TRON. Ranking czytelników

GRA O TRON to serial, który mimo kontrowersji, zyskał serca milionów. Sprawdź, którzy aktorzy zdobijają największe uznanie w rankingach!

Published

on

gra o tron

Gra o tron ma już dziesięć lat, a z tej okazji zaprosiliśmy was do zagłosowania na najlepszych według was aktorów z serialu. Poniżej przedstawiamy wyniki.

Do wyboru mieliście ponad 80 nazwisk, a tu znajdziecie 30 tych, które otrzymały największą liczbę waszych głosów. Choć poziom scenariusza Gry o tron spadł w ostatnich sezonach, aktorzy do końca dawali z siebie wszystko – sprawdźcie, których doceniliście najbardziej. Na którym miejscu znalazł się wasz faworyt?

Advertisement

29. Carice van Houten – Melisandre

Carice van Houten stworzyła tajemniczą, pełną majestatu postać. To nie była łatwa rola – powściągliwa i nieprzenikniona Melisandre swoje sekrety zachowywała dla siebie, a jednak aktorce udało się nadać jej taką charyzmę, że Czerwona Kapłanka z pewnością zalicza się do najbardziej rozpoznawalnych postaci serialu.

Pełna dystynkcji, czaru, ale i grozy czarodziejka dopuszczała się rzeczy strasznych (ze spaleniem dziecka na czele), ale w tych rzadkich momentach, gdy pokazywała się od ludzkiej strony (scena z naszyjnikiem, konfrontacja z Davosem po śmierci Shireen), potrafiła także poruszać. [Kasia Kebernik]

Advertisement

29. Bella Ramsey – Lyanna Mormont

Wspaniały przykład tego, jak ukraść całe show dla siebie pomimo małej roli. Widzowie pokochali rezolutną, hardą i wyszczekaną lady Mormont już od pierwszej sceny z jej udziałem. Mała dziewczynka udowodniła, że ma więcej honoru i dumy niż połowa lordów Westeros. W ostatnim sezonie scenarzyści nieco przedobrzyli z jej postacią, wciskając ją na siłę do wielu scen, świadomi sympatii fanów – chociaż i tak jej pojedynek z olbrzymem był jednym z ładniejszych momentów bitwy o Winterfell. Kibicuję dalszej karierze Belli Ramsey: młodziutka aktorka wystąpiła też m.in. w Mrocznych materiach. [Kasia Kebernik]

28. Stephen Dillane – Stannis Baratheon

Ciekawe, czy Stephen Dillane, rozpoczynając prace nad serialem, wiedział, jak potoczą się losy jego postaci. Od prawego, choć nieco fanatycznego króla, który konsekwencją swoich działań budził niejaki respekt, a nawet u niektórych podziw, do znienawidzonego przez większość widzów fanatycznego, zapiekłego w swoim dążeniu do celu mordercy własnej córki.

Advertisement

Dillane trzymał się w swojej interpretacji tej postaci konsekwentnie oszczędnej mimiki posępnego oblicza, co w końcowej fazie obecności Stannisa na ekranie dawało nie mniej niż losy postaci rozczarowujący efekt. Aż prosiło się tutaj o nieco więcej szaleństwa. [Agnieszka Stasiowska]

27. John Bradley – Samwell Tarly

Choć Sam był postacią, która nie zdobyła sympatii wszystkich widzów, wcielający się w niego John Bradley świetnie wywiązał się ze swojego zadania i udanie przedstawił rozwój Sama – ze strachliwego młokosa do kogoś, kto będzie w stanie pokonać jednego z Białych Wędrowców, a później niejednokrotnie wspomóc bohaterów swoją wiedzą zdobytą dzięki mozolnemu przeglądaniu ksiąg. Poczciwa aparycja Bradleya z pewnością pomogła we wzbudzeniu zaufania w widzach. [Łukasz Budnik]

Advertisement

26. Rose Leslie – Ygritte

Moja ulubiona dzikuska! Pocałowana przez ogień i bezbłędnie strzelająca z łuku – chyba że celuje w kogoś, kogo kocha. Romans Ygritte i Jona Snowa na zawsze pozostanie moim ulubionym wątkiem miłosnym z całej Gry o tron, czego główną zasługą są talent aktorski, wdzięk, zadziorność i naturalna charyzma Rose Leslie.

Chemia między postaciami przeniosła się poza ekran: jak dobrze wiemy, Rose i Kit wzięli ślub i doczekali się dziecka. Szkoda, że Jonowi i Ygritte nie był dany równie szczęśliwy finał historii. [Kasia Kebernik]

Advertisement

25. Natalie Dormer – Margaery Tyrell

Chociaż jej pierwszą istotną kreacją aktorską nazwać można występ w Dynastii Tudorów, to dla Natalie Dormer rola Margaery Tyrell w Grze o tron była bez wątpienia początkiem międzynarodowej rozpoznawalności. Trudno się dziwić, z serialem związana była przez cztery lata, a za każdym razem, gdy pojawiała się na ekranie, absolutnie kradła uwagę widza swoją charyzmą i – nie ukrywajmy – ogromnym seksapilem.

Tyrell to bardzo niejednoznaczna i pełna niuansów postać, która wciąż balansowała na granicy pozytywnego i negatywnego odbioru jej działań ze strony widza. Dormer idealnie oddawała tę etyczną dwuznaczność, a nagłe (fabularnie oczywiście umotywowane) zakończenie pracy aktorki przy produkcji HBO być może nieprzypadkowo zbiegło się ze spadkiem poziomu całego serialu. [Filip Pęziński]

Advertisement

23. Richard Madden – Robb Stark

Robb Stark był świetną postacią, a Richard Madden obdarzył go odpowiednią dawką charyzmy i swego rodzaju dostojności – tak że bardzo łatwo było uwierzyć w to, że uwielbiają go ludzie i chcą widzieć jako swojego Króla Północy. Dziś Richard Madden z powodzeniem rozwija karierę filmową, więc być może stosunkowo wczesne opuszczenie Gry o tron wyszło mu na dobre, jednak szkoda, że nie było nam dane zobaczyć, jak rozwinęłaby się fabuła, gdyby Robb wciąż brał udział w grze. [Łukasz Budnik]

23. Jason Momoa – Khal Drogo

Mówiąc o postaci Khala Drogo, można by rzec tylko jedno – Jason Momoa. Ale kiedy przyjrzymy się postaci dogłębniej, okazuje się, że ma ona dużo więcej do zaoferowania aniżeli wyłącznie przystojnego aktora, który się w nią wciela. To nie tylko znakomity wojownik oraz przywódca. Choć wywodzi się z brutalnej kultury wojowników, cały czas stara się sprostać ideałom swojej społeczności, przez co jego lud go uwielbia.

Advertisement

Trzeba aktorowi przyznać, że od samego początku jest autentyczny w tym, co robi. Aż czuć jego bezgraniczną miłość i poświęcenie wobec żony, Daenerys, a każdej osobie, która się przeciwstawi jego rozkazom, jest gotów skopać tyłek bądź oblać złotem wedle życzenia. Nikt nie powinien bowiem zadzierać z Jasonem Momoą, czy to w serialu, czy w prawdziwym życiu. [Gracja Grzegorczyk]

22. Conleth Hill – Varys

Varys był jedną z najciekawszych postaci drugoplanowych w serialu – stojący w cieniu, zmieniający strony, dysponujący kluczową nieraz wiedzą i niemal zawsze opanowany. Conleth Hill odnalazł się w tej roli znakomicie, nadając swojej postaci odpowiednią dawkę spokoju, sarkazmu i tajemniczości. Szkoda, że Varys okazał się jedną z największych ofiar finałowego sezonu – sama za siebie mówi reakcja Hilla, który podczas czytania scenariuszy finałowych odcinków w pewnym momencie po prostu je zamknął i odrzucił. [Łukasz Budnik]

Advertisement

21. Liam Cunningham – Davos Seaworth

Cebulowy Rycerz ani w wersji książkowej, ani w serialowej nie był postacią szczególnie skomplikowaną. Brak w nim wewnętrznych sprzeczności czy stopniowej bądź nagłej przemiany postaci. Do bólu uczciwy i wierny swoim zasadom, nawet pomimo osobistej tragedii, robi, co w jego mocy, aby w Westeros znowu zapanował ład i porządek.

Taki też był w tej roli Liam Cunningham – spokojny, zdystansowany, budzący sympatię. Nieco nudny, być może – jednak jeden z niewielu pewników w licznych zawirowaniach fabularnych akcji. [Agnieszka Stasiowska]

Advertisement

20. Pedro Pascal – Oberyn Martell

Kiedy Oberyn – nazywany Czerwoną Żmiją – wkroczył do Królewskiej Przystani niczym wicher na początku czwartego sezonu, nic już w moim życiu nie było takie samo. Egzotyczny, tajemniczy, niebezpieczny, mający w sobie wszystko, by zawrócić niejednej kobiecie w głowie, a wciela się w niego zabójczo wręcz przystojny Pedro Pascal.

Dalej jestem zdania, że aktor zrobił coś niesamowitego, sprawiając, że jego postać z pragnieniem sprawiedliwości jawi się jako bohater, który jest zdolny – w przeciwieństwie do innych – do współczucia. Pascal jest świetny w tym, co robi, oczarowując widzów praktycznie od samego początku, a po śmierci jego postaci przez długi czas widz odczuwa pustkę, której nic nie jest w stanie wypełnić. [Gracja Grzegorczyk]

Advertisement

19. Sophie Turner – Sansa Stark

Przyznam szczerze, że Sansa nie należała do grona moich ulubionych postaci Gry o tron, ale nie mogę odmówić Sophie Turner, że udanie przedstawiła na przestrzeni wszystkich sezonów rozwój swojej bohaterki i to, jak kolejne doświadczenia rzeźbią ją i szykują do udziału w tytułowej grze. Cała ta przemiana wypadła bardzo naturalnie – także dzięki Turner – i trudno było się nie cieszyć choćby wtedy, gdy z kamienną twarzą napuściła na Ramsaya jego własne psy, mszcząc się za wszystkie krzywdy, których doznała. [Łukasz Budnik]

18. Gwendoline Christie – Brienne z Tarth

Dziewczę urody niespotykanej, które zgrabnie włada mieczem. Mała Brienne, spoglądając w lustro, wiedziała, że niewiele ma możliwości na dalszą drogę życia, wiec wybrała oręż i był to bardzo dobry, choć dla wielu zaskakujący wybór. Gwendoline Christie do roli pasowała idealnie – słusznego wzrostu, przy odrobinie charakteryzacji też urody mało typowej, wydobyła z postaci to, co było w niej najważniejsze: siłę, bynajmniej nie fizyczną. Brienne konsekwentnie realizowała swoje marzenia, należały się jej więc wszystkie nagrody świata, i dobrze, że przynajmniej przez moment trzymała w ręku to, czego chciała. [Agnieszka Stasiowska]

Advertisement

17. Kristofer Hivju – Tormund

Aktor przerósł postać. Kristofer Hivju w roli rudowłosego Tormunda zawojował widzów serialu bez mała od pierwszego pojawienia się na ekranie i zyskał sobie grono zagorzałych fanów, w tym niżej podpisaną. Dlaczego? Jeden z przywódców bandy Mance’a Rydera ma odwagę, charakter i złote serce, a w wykonaniu Hivju taką dozę uroku i charyzmy, że nie dziwota, ze fani zaczęli się domagać osobnego serialu dla tej postaci. Z Hivju w roli głównej – oglądałabym, pewnie nawet i nie raz. [Agnieszka Stasiowska]

16. Iain Glen – Jorah Mormont

Jorah Mormont to z jednej strony upadły rycerz, z drugiej zaś Lord Friendzone, który chyba właśnie z tego najbardziej znany jest wśród fanów serialu. Choć jego działania nie zawsze były racjonalne, to jako jeden z niewielu miał szczęście przetrwać do ostatniego sezonu i zginąć prawdziwą heroiczną śmiercią.

Advertisement

Mimo że sama wieszałam na nim psy za idiotyczne zachowania, to jednak wiele jego działań zasługuje na szacunek, choć motywacją jest przeważnie chęć zaimponowania Daenerys, czego fandom jeszcze długo nie będzie mu w stanie wybaczyć. Co prawda nie był bohaterem pierwszoplanowym, ale był bez wątpienia bohaterem własnego życia, samemu decydując o swoim losie, co świetnie uchwycił Iain Glen. Jego Jorah Mormont jest taki sam jak my: pełen współczucia, spragniony miłości i honorowy, choć w głębi duszy wie, że nie zasłużył na żadne odznaczenia. [Gracja Grzegorczyk]

15. Alfie Allen – Theon Greyjoy

Theon jest w gruncie rzeczy postacią romantyczną – miał o sobie spore mniemanie, widząc w sobie bohatera in spe, i został brutalnie i ostatecznie sprowadzony na ziemię. Alfie Allen w tej roli pokazuje wiele twarzy – zblazowanego chłoptasia, zdezorientowaną, a finalnie całkowicie odczłowieczoną ofiarę i wreszcie osobę, która musi poradzić sobie z tym, co na nią spadło. Rola trudna, rozwojowa, niemal z każdym odcinkiem serii nieco inna. Nie sympatyzowałam z Theonem Greyjoyem, ale podziwiałam Alfiego Allena. [Agnieszka Stasiowska]

Advertisement

14. Diana Rigg – Olenna Tyrell

Nieodżałowana Diana Rigg udowodniła, że w kinie jest miejsce dla kobiet w każdym wieku. Każda kwestia Olenny, każda potyczka słowna z jej udziałem była istną perełką. Konfrontacje z Cersei, spiski z Margaery czy słynny już monolog przed wypiciem trucizny: niezapomniane sceny Królowej Cierni można wymieniać i wymieniać, a przecież na ekranie nie pojawiała się często. Była być może najmądrzejszym graczem z całej „gry o tron”, z pewnością moim ulubionym. [Kasia Kebernik]

13. Jerome Flynn – Bronn

Bronn Flynna to jedna z tych serialowych postaci, które aż chce się oglądać w akcji, choć ani aktor, ani bohater początkowo nie zapowiadali się na jakieś wyjątkowe figury – zwłaszcza w kontekście pozostałych nazwisk zaangażowanych do serialu. Charakterystyczna twarz Flynna i poczciwy, mocno przyziemny charakter Bronna szybko sprawiły jednak, że aktor niejako skradł dla siebie część show, a my kibicujemy mu niezależnie od barw, pod którymi przyszło mu wykonywać rozkazy. [Jacek Lubiński]

Advertisement

12. Sean Bean – Ned Stark

Wiadomo, że Sean Bean ginie w większości produkcji, w których bierze udział, a jednak śmierć Neda Starka w finale pierwszego sezonu była dla wielu olbrzymim szokiem. Sama bardzo nie lubię, kiedy twarz charakternego Brytyjczyka znika mi z ekranu, bo prawda jest taka, że z każdej swojej roli – nawet do bólu, żeby nie powiedzieć dosadniej, prawego Starka – wyciąga coś ciekawego. I to dzięki niemu książkowy, nudny Ned nabrał sporo charakteru. Było za kim tęsknić w kolejnych odsłonach serii. [Agnieszka Stasiowska]

11. Rory McCann – Sandor Clegane („Ogar”)

Jedna z moich ulubionych postaci serii, mrukliwy, oszpecony zabijaka o niejasnych motywach i często zaskakujących reakcjach. Po początkowych odcinkach nikt chyba – a na pewno nikt, kto nie miał do czynienia z wersją literacką Gry o Tron – nie spodziewał się, że z Ogara będzie cokolwiek poza zbitym psem.

Advertisement

I wielu już po pierwszym sezonie musiało zmienić zdanie. Clegane pod postacią Rory’ego McCanna zyskał niezależność, przyczynił się do kilku ciekawych zwrotów akcji, trochę tu i ówdzie namieszał. McCannowi zaś przyznać trzeba, że prowadził swojego bohatera przez fabularne zawirowania niezwykle wiarygodnie. [Agnieszka Stasiowska]

9. Emilia Clarke – Daenerys Targaryen

Choć zupełnie nie podobał mi się kierunek, w jakim twórcy poszli w finałowym sezonie z postacią Daenerys, a i sama Emilia Clarke miała problem z takim zachowaniem swojej postaci, do samego końca robiła, co mogła, aby wycisnąć co najlepsze z tego koślawego scenariusza – przyznam, że jej gra w ósmym sezonie jest jednym z jego niewielu faktycznych plusów. Zresztą przez cały czas trwania serialu Clarke konsekwentnie budowała ciekawą postać i sprawiała, że łatwo było uwierzyć, że chcą za nią podążyć tłumy. [Łukasz Budnik]

Advertisement

9. Aidan Gillen – Petyr Baelish („Littlefinger”)

Bez względu na to, jak scenarzyści go potraktowali w późniejszych sezonach GoT, to Petyr Baelish mimo wszystko pozostaje jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w serialu. I zdania nie zmienię. Patrząc na drogę, jaką pokonał od pierwszego sezonu, należy go postrzegać jako jednego z bardziej destrukcyjnych bohaterów, którego działania oraz manipulacje przełożyły się na śmierć dziesiątek tysięcy ludzi w całym Westeros.

Aidan Gillen urodził się do tego, by być tą postacią. Nie sposób nie docenić jego subtelności oraz umiejętności przedstawienia czarnego charakteru tak, by widzowie z nim jednak sympatyzowali. Świetnie też pokazał, że jest jedną z tych postaci, których nie doceniamy, dopóki nie okaże się, że jest za późno. Choć skończył dość marnie i niegodnie, to jednak dalej uważam, że po piątym sezonie ta seria nie zasługiwała na tego aktora. [Gracja Grzegorczyk]

Advertisement

8. Kit Harington – Jon Snow

Kit Harington jest dla mnie trochę jak Orlando Bloom – ewentualne braki w warsztacie skutecznie nadrabia charyzmą. W przypadku Haringtona być może na początku serialu było jej jeszcze niewiele, jednak wraz z kolejnymi sezonami aktor konsekwentnie budował postać, której chętnie kibicowało się w licznych potyczkach i której odwagę łatwo było podziwiać.

Choć Jon Snow ma pewnie tyle samo przeciwników, co zwolenników, ja zawsze stawiałem go w panteonie swoich ulubionych postaci. Niestety, to kolejna ofiara lenistwa scenariuszowego finałowego sezonu. [Łukasz Budnik]

Advertisement

7. Nikolaj Coster-Waldau – Jaime Lannister

Jaime z sezonów jeden–siedem to absolutna czołówka najciekawszych postaci serialu i przykład fantastycznego rozwoju bohatera – jakże fascynujące było oglądanie, jak Lannister zmienia się na naszych oczach i z antypatycznej postaci przeradza w kogoś, kto potrafi wzbudzić zaufanie, wyraża skruchę i jest gotowy do poświęceń dla innych.

Wszystko to doskonale odgrywał Nikolaj Coster-Waldau, który potrafił zagarnąć dla siebie całą scenę i powalić w emocjonalnych fragmentach (rozmowa z Brienne w łaźni!). Podobnie jak dwójka aktorów powyżej, Coster-Waldau także został skrzywdzony finałowym sezonem, gdy rozwój jego postaci został zaprzepaszczony w kilku odcinkach. [Łukasz Budnik]

Advertisement

5. Jack Gleeson – Joffrey Baratheon

Jack Gleeson zagrał młodocianego tyrana tak przekonująco, że hejt fanów dotknął go także prywatnie, co było jednym z czynników, które skłoniły go do całkowitej rezygnacji z aktorstwa. Mam jednak ogromną nadzieję, że Gleeson przemyśli jeszcze swoją decyzję i zaskoczy nas kolejną rolą, bo szkoda, żeby taki talent się zmarnował.

Stworzyć takie wcielenie zła i żałosności w tak młodym wieku? Tego może dokonać tylko wspaniale rokujący aktor. Wszyscy kochaliśmy nienawidzić Joffreya, a kiedy w końcu go otruto, to paradoksalnie brakowało nam go na ekranie – był w końcu świetnym czarnym charakterem. [Kasia Kebernik]

Advertisement

5. Charles Dance – Tywin Lannister

Makiaweliczny, zimny, dystyngowany, wykalkulowany, inteligentny, pozbawiony skrupułów. Tywin żelazną ręką trzymał Westeros i ród Lannisterów. Chociaż doskonale rozumiał i kochał politykę, to nie rozumiał i nie kochał własnych dzieci, co ostatecznie doprowadziło go do zguby. To niejednoznaczna postać, nie można jej określić po prostu „czarnym charakterem”. Charles Dance stworzył ideał władcy, człowieka, który chociaż nie został królem, roztaczał aurę królewskości każdym swoim gestem. [Kasia Kebernik]

4. Maisie Williams – Arya Stark

Już od pierwszego sezonu, choć w chwili jego premiery miała zaledwie 14 lat, Maisie Williams pokazywała, że jest charyzmatyczną aktorką, która świetnie odnajduje się w swojej roli. Łatwo było uwierzyć we wszystkie jej emocje, a słynna scena śmierci Neda Starka zapada w pamięć także ze względu na jej przejmujący występ.

Advertisement

W trakcie kolejnych sezonów Williams z powodzeniem ukazywała na ekranie stopniową przemianę jej bohaterki, a także miała idealną ekranową chemię z Rorym McCannem wcielającym się w Ogara – ich wspólne perypetie to zdecydowanie mój ulubiony element wątku Aryi. [Łukasz Budnik]

3. Iwan Rheon – Ramsay Bolton

Ramsay Bolton to dla mnie jedna z lepiej napisanych postaci z Westeros, dlatego zatrudnienie do tej roli walijskiego aktora Iwana Rheona, znanego szerszej publiczności z serialu Misfits, było nie lada zaskoczeniem. Jego mordercze, błękitnookie spojrzenie sprawiło jednak, że nietrudno było uwierzyć, że to właśnie on jest prowodyrem najbardziej odrażającej sceny gwałtu w historii seriali i przy okazji szalonym psychopatą, który uwielbia obdzierać ludzi ze skóry.

Advertisement

Ale wydaje mi się, że to właśnie czyni go ciekawą postacią. Nie wspominając już o tym, jak zmienił Theona czy zamordował macochę razem z małoletnim przyrodnim bratem po prostu dlatego, że mógł. W świecie, w którym motywacje większości postaci opierają się na chęci zdobycia Żelaznego Tronu, rządzenia Westeros, zabijania zombie itd., Ramsay jawi się jako prawdziwa nieprzewidywalna dzika karta, podobnie jak wcielający się w niego aktor. Z jednej strony gra on gwałciciela, mordercę, sadystę, a z drugiej strony to prawdziwy powiew świeżości, jeśli chodzi o grę aktorską, szczególnie gdy niektóre najbardziej pokręcone kwestie wypowiada z absolutną powagą. [Gracja Grzegorczyk]

2. Lena Headey – Cersei Lannister

Jeżeli coś utrzymało wysoki poziom do samego końca Gry o tron, to były to realizacja techniczna, muzyka i właśnie aktorstwo Leny Headey. Zła królowa pozostawała fascynująca nawet wtedy, kiedy scenariusz zawodził i ograniczał ją do nerwowego patrzenia w okno z kielichem wina w dłoni.

Advertisement

Przez wszystkie sezony poznaliśmy Cersei od wielu stron, a każdy odcień jej skomplikowanego charakteru został bezbłędnie oddany przez aktorkę: wyrachowana i zimna intrygantka, zdeprawowana kazirodczyni, zdradzana i samotna żona, nadopiekuńcza matka, mściwa i okrutna władczyni, pozbawiona złudzeń, zgorzkniała kobieta, chcąca od świata rzeczy, które ten w feudalnej rzeczywistości ofiarowuje jedynie mężczyznom. Jestem przekonana o tym, że jeszcze przez długie lata Cersei Lannister będzie pamiętana jako jedna z najwspanialszych ekranowych antagonistek. [Kasia Kebernik]

1. Peter Dinklage – Tyrion Lannister

Nie ma chyba żadnej wątpliwości na temat tego, że Tyrion Lannister – choć skończył kiepsko jak na tak ciekawą postać – to dalej jeden z najlepszych bohaterów Gry o tron. Nie mówiąc już o odtwórcy roli, czyli Peterze Dinklage’u, który skradł tak serca fanów, jak i krytyków. Na przestrzeni ośmiu sezonów widzimy, że to jedna z niewielu postaci, która z pijaka wymierzającego policzki przyszłemu władcy Westeros zamienia się w jednego z najpotężniejszych ludzi w całej krainie.

Advertisement

Aktor idealnie wciela się w rolę hedonistycznego intelektualisty, który nie tylko odmawia tego, by stać się potworem, za jakiego wszyscy go mają, ale – co ważniejsze – staje się jedną z najbardziej współczujących osób w Westeros. Dinklage swoim występem pokazał, że czasem najbardziej niepozorna osoba jest faktycznie najlepsza. Szkoda tylko, że rola ta nie przyniosła mu worka nagród, bo to, na jakie wyżyny aktorstwa musiał się wspiąć, jest niesamowite. [Gracja Grzegorczyk]

Advertisement

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

Kliknij, żeby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *