Joaquin Phoenix i Scarlett Johansson wspólnie nagrywali dźwięki orgazmu do filmu ONA. “To było dziwaczne”
Wczoraj pisaliśmy o wypowiedzi Scarlett Johansson w podcaście “Armchair Expert” na temat tego, jak postrzegana była na wczesnym etapie swojej kariery. W tej samej rozmowie aktorka opowiedziała anegdotę zza kulis filmu Ona, gdzie użyczyła głosu sztucznej inteligencji, Samancie.
Rozmowy z Samanthą prowadził w filmie bohater grany przez Joaquina Phoenixa. Mężczyzna z czasem zakochał się w rozmówczyni, a nawet doszło do tego, że uprawiał z nią seks – wobec tego Phoenix i Johansson musieli nagrać dźwięki wydawane przy orgazmie. Aktorka wspomina, że jej kolega z planu musiał w trakcie sesji nagraniowej opuścić studio.
Próbowaliśmy przebrnąć przez jeden z dubli, a on zaczynał wariować. Wyszedł, potrzebował przerwy. Nigdy nie chce się słyszeć swojego głosu. Z pewnością nie chcesz słyszeć, jak brzmisz, gdy masz orgazm. A już z największą pewnością nie chcesz słyszeć siebie udającego orgazm. Fuj, to obrzydliwe! To było dziwaczne.
Ona zyskała przechylność krytyków i była nominowana do Oscara za najlepszy film. Tej statuetki nie udało się zdobyć, ale Spike Jonze, który napisał i wyreżyserował film, otrzymał Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny.