Idąc do kina, zawsze zgadzamy się na pewną umowność i doskonale zdajemy sobie sprawę, że będziemy oszukiwani. Mamy świadomość, że aktorzy z filmów sci-fi nie latają w rzeczywistości w kosmos, a para całująca się na ekranie nie jest w sobie tak naprawdę zakochana. Wiemy, że wszystko to magia ruchomych obrazów. Na tej samej zasadzie przyjmujemy fakt, że Steve Harrington ma 19 lat, choć gra go 30-letni Joe Keery, i nie razi nas to, że rówieśników z Grease dzieliło w rzeczywistości kilkanaście lat różnicy. Dopóki gwiazda nie jest bardzo widocznie niedopasowana wiekiem do swojej postaci, wierzymy twórcom na słowo. Kiedy jednak matkę bohatera gra aktorka, która kilka lat wcześniej wcielała się w jego partnerkę, zaczynamy zastanawiać się nad tym, co przyświecało twórcom, gdy podejmowali tę decyzję obsadową. 10 przykładów takich szokujących castingów znajdziecie poniżej.
Kiedy w 2004 roku Aleksander Olivera Stone’a trafił do kin, Angelina Jolie miała 29 lat, Colin Farrell miał zaś zaledwie rok mniej. Nie przeszkadzało to jednak twórcom w obsadzeniu ich w roli matki i syna. Rozumiem, że Jolie wciela się w Olimpię na przestrzeni wielu lat życia tej bohaterki. Niemniej na tej samej zasadzie partneruje jej Val Kilmer, który mógłby być ojcem Farrella także poza ekranem. Kilmera zdecydowano się odmłodzić w scenach z dzieciństwa Aleksandra, Jolie przez cały film nie ma ani jednej zmarszczki. W efekcie zamiast skupiać się na zawiłościach niemożliwie nudnej fabuły tego historycznego fresku, zastanawiamy się, jak roczna dziewczynka była w stanie urodzić dziecko.
Śmiesznie mała różnica wieku dzieli także Cher i Meryl Streep w sequelu musicalu Mamma Mia!. Wokalistka jest od swojej młodszej koleżanki starsza tylko o 3 lata. I co zabawne, w przeciwieństwie do Streep poświęciła wiele czasu i pieniędzy na to, by do końca życia być piękną i młodą. A jednak w wieku 72 lat obsadzono ją w roli matki 69-latki. Fakt, że się zgodziła, dowodzi, że ma do siebie znacznie większy dystans, niż mogłoby się wydawać.
Matkę i córkę zagrały też Rachel McAdams i Amy Poehler, które również nie miałyby szans być nimi w prawdziwym życiu. Wprawdzie Poehler, która miała wówczas 33 lata, mogłaby być już mamą 16-latki. McAdams nie była jednak 16-latką. Kiedy Wredne dziewczyny debiutowały na ekranach, gwiazda Pamiętnika miała 26 lat.
Elfowie są wieczni i właściwie się nie starzeją. Przynajmniej w świecie Tolkiena. Niewskazane byłoby więc uwydatnianie różnic wieku między kolejnymi pokoleniami przedstawicieli tej rasy. Wciąż jednak zabawny wydaje się fakt, że Thranduila, ojca Legolasa, zagrał aktor o dwa lata młodszy od swojego filmowego syna. Lee Pace urodził się bowiem w 1979 roku, podczas gdy Orlando Bloom przyszedł na świat w styczniu 1977.
Młodszy aktor grał starszą postać także w szóstej odsłonie serii o Harrym Potterze. W filmie Alan Rickman i Jim Broadbent po prostu wcielają się w nauczycieli z Hogwartu. Z książek wiemy jednak, że Severus Snape był uczniem Horacego Slughorna. Zabawne jest więc to, że pierwszy z aktorów był od drugiego o trzy lata starszy.
Nie jest to zresztą jedyna taka ciekawostka, jeśli chodzi o wiek aktorów z Harry’ego Pottera. Najbardziej zaskakujący jest fakt, że w Jęczącą Martę, nastoletnią uczennicę widmo, wcielała się Shirley Henderson, która w chwili premiery Komnaty tajemnic miała… 37 lat.
Zaskakująca była także różnica wieku między aktorkami grającymi w Carrie (1976). 29-letnia wówczas Betty Buckley wystąpiła w roli pani Collins, co wydaje się zupełnie naturalne. Dziwaczne było to, że jej nastoletnią uczennicę zagrała 26-letnia Sissy Spacek. Aktorka nie dała jednak po sobie poznać, że jest dorosłą kobietą. Od castingu po ostatni klaps robiła wszystko, byśmy uwierzyli, że ma 16 lat.
Kolejny nieprawdopodobny matczyno-synowski duet pojawił się w legendarnym Forreście Gumpie. W Puencie z 1988 roku 32-letni Tom Hanks romansował z 42-letnią Sally Field. Zaledwie 6 lat później aktorkę obsadzono jednak w roli jego matki, choć różnica wieku między gwiazdami nadal wynosiła tylko 10 lat.
Niemal bliźniaczą sytuację mogliśmy obserwować w tegorocznym Wikingu. Nicole Kidman w Wielkich kłamstewkach z 2017 roku wcielała się w żonę o 9 lat młodszego Alexandra Skarsgårda. Pięć lat później Robert Eggers powierzył jej rolę jego matki. W ukochaną 45-letniego Szweda wcieliła się natomiast 26-letnia Anya Taylor-Joy.
W porównaniu z poprzednimi przykładami Harrisona Forda i Seana Connery’ego dzieliła duża różnica wieku, gdy grali razem w 3. części Indiany Jonesa. Wciąż jednak za mała, by mogli być ojcem i synem. Connery urodził się bowiem w 1930 roku, a Ford w roku 1942.
Absolwent to absolutny klasyk i herezją byłoby pisanie tu o błędach obsadowych. Szczególnie w przypadku odtwórców głównych ról. Szokujący jest jednak fakt, że choć różnica wieku między tytułowym bohaterem i panią Robinson jest dla fabuły kluczowa, różnica wieku między gwiazdami produkcji wynosiła tylko 6 lat. Dustin Hoffman, grając 21-letniego Benjamina Braddocka, miał za sobą 30 wiosen. Wcielająca się w jego dojrzałą kochankę Anne Bancroft miała lat 36.
O tym, że Keira Knightley jest jedynie 5 lat starsza od Thomasa Brodie-Sangstera, słyszał chyba każdy. Jest to najczęściej przytaczana szokująca różnica wieku między aktorami grającymi w jednym filmie. Aby tradycji stało się zadość, napiszę więc tylko, że Knightley miała 18 lat, gdy w To właśnie miłość wcielała się w świeżo upieczoną małżonkę 26-letniego Chiwetela Ejiofora, a 13-letni wówczas Brodie-Sangster grał w tym samym filmie 10-latka.
W powyższym tekście całkowicie pominęłam sytuacje, w których 30-letnia aktorka gra partnerkę/żonę/kochankę dwukrotnie starszego mężczyzny. Takie przykłady można oczywiście mnożyć bez końca, jednak dopóki nikt nie udaje, że śledzimy losy równolatków, wszystko wydaje się w porządku. Miłość jest przecież ślepa i nie zważa na wiek. Poza tym mogłabym jeszcze wysnuć wniosek, że aktorki z Hollywood w pewnym wieku mogą grać już tylko matki swoich niewiele młodszych kolegów, podczas gdy u boku ich męskich rówieśników występują na ogół dwudziestoparolatki. Ale to już temat na osobny artykuł…