search
REKLAMA
Zestawienie

Najbardziej PRZERAŻAJĄCE SCENY GWAŁTU

Katarzyna Kebernik

28 czerwca 2019

REKLAMA

Pluję na twój grób (reż. M. Zarchi, 1978)

I spit on your grave 1978

Kino grozy i seksualność zawsze szły ze sobą w parze – gwałt w horrorze bywał podawany w formie domysłu i żartu (Martwe zło), bywał symboliczny i niedopowiedziany (Obcy), ale równie często bywał też dosłowny, naturalistyczny i brutalny. Wiele horrorów wykorzystujących motyw gwałtu oskarża się o przedstawianie tego aktu jako seksownego i atrakcyjnego. Seksualizacja przemocy jest bez wątpienia zasadnym oskarżeniem wobec wielu przejawów kultury współczesnej, nie tylko spod znaku kina grozy (obejrzyjcie choćby teledysk Rihanny do Bitch Better Have My Money). Wśród horrorów i slasherów wyróżnia się jednak spora grupa filmów, które podejmują tematykę gwałtu z prokobiecej, feministycznej perspektywy. Taką wymowę miały np. Zęby, w których wyposażona w kły wagina głównej bohaterki stała się jej narzędziem obrony. Taki wydźwięk miał i klasyk krwawego kina niezależnego Kaliber 45, z niemą bohaterką mszczącą się na przypadkowych mężczyznach za doznaną krzywdę. Jednak to Pluję na twój grób należy uznać za matkę chrzestną całego nurtu rape and revenge – czyli podgatunku kina eksploatacji opowiadającego o brutalnej zemście zgwałconej kobiety na swoich oprawcach (lub mężczyznach w ogóle). W pierwszym akcie Pluję na twój grób oglądamy wyjątkowo nieprzyjemne, długie i odpychające sceny zbiorowego gwałtu na młodej pisarce. W dalszej części filmu będziemy kibicować kobiecie w likwidacji jej krzywdzicieli. Reżysera do nakręcenia Pluję na twój grób zainspirowało własne doświadczenie, mianowicie pomoc ofierze gwałtu. Wstrząśnięty tym zdarzeniem napisał scenariusz, w którym przynajmniej w wyobraźni mógł wymierzyć sprawiedliwość bestiom dopuszczającym się podobnych czynów.

Ostatnie tango w Paryżu (1972, reż. B. Bertolucci)

Ta jedna z najbardziej kontrowersyjnych produkcji w dziejach kina może nie szokuje już tak jak w chwili premiery, ale z całą pewnością nie jest to film do puszczenia podczas rodzinnej kolacji. Spośród wszystkich scen erotycznych największą niesławą okryła się ta, w której Paul gwałci analnie Jeanne, używając masła jako lubrykantu. Ten akt przemocy ukazany został w całej swojej brutalności i nieupiększonym naturalizmie. Scena gwałtu w Ostatnim tangu w Paryżu staje się jeszcze mocniejsza, gdy zna się historię jej nakręcenia. Otóż nie było jej w ogóle w scenariuszu. Na pomysł z gwałtem wpadli reżyser oraz główny aktor, czyli Bernardo Bertolucci i Marlon Brando. Postanowili jednak, że nie powiedzą o swoich planach Marii Schneider, którą przed kamerą miał zgwałcić Brando. Bertolucci chciał ponoć, by reakcja aktorki była możliwie najbardziej naturalna, by zachowywała się ona jak kobieta gwałcona naprawdę… Niezależnie od tego, czy uważamy Ostatnie tango w Paryżu za film dobry, czy za zły, postawa Bertolucciego i Brando jest moralnie nie do obrony. Zaledwie 19-letniej Marii Schneider odebrano możliwość psychicznego przygotowania się do nakręcenia ekstremalnie trudnej sceny. Aktorka poczuła się upokorzona, bezsilna, sprowadzona do roli przedmiotu. Zdarzenie wpłynęło na nią równie silnie jak „prawdziwy” gwałt – przez długie lata leczyła się psychiatrycznie, co w konsekwencji doprowadziło do załamania jej dobrze zapowiadającej się kariery.

Więzień nienawiści (1998, reż. T. Kaye)

american history x rape scene

Gwałty dokonywane na mężczyznach to wciąż wstydliwy temat. O tych aktach przemocy mówi się niewiele, a statystyki nie kłamią: dochodzi do nich codziennie – w jednostkach wojskowych, w więzieniach, w rodzinie, w instytucjach wychowawczych – przy czym większość tego typu zdarzeń nigdy nie zostaje odnotowana. Co najgorsze, zgwałcony mężczyzna rzadko może liczyć na współczucie i zrozumienie, najczęściej staje się obiektem żartów, a jego trauma jest bagatelizowana. Podobnie jest w kinie, w którym męski gwałt bardzo często wykorzystuje się w celach komediowych. Więzień nienawiści to jeden z niewielu filmów, które podchodzą do tego tematu z szacunkiem. Grany przez Edwarda Nortona Derek to twardy skinhead, agresywny facet o mocno radykalnych poglądach, którego nie chcielibyście spotkać w ciemnej uliczce. Skazany na odsiadkę, zostaje pod prysznicem zgwałcony przez współwięźnia – w sugestywnym zbliżeniu oglądamy pełną cierpienia twarz Dereka. Wyjątkowo mocna jest także scena pierwszego posiłku po gwałcie, kiedy to bohater Nortona z wysiłkiem, powoli siada przy stole: możemy tylko się domyślać, jaki ból odczuwa. Je samotnie, obserwowany przez więźniów i swojego gwałciciela: został napiętnowany, spadł na samo dno więziennej hierarchii. Gwałt odziera Dereka z godności, męskości, poczucia własnej wartości; stawia pod znakiem zapytania całą jego wypracowaną osobowość, godzi w fundamenty, na których opierała się jego tożsamość. Wcześniejszy oprawca i przestępca sam zostaje sprowadzony do roli bezsilnej ofiary. Tragiczne wydarzenie staje się także głównym bodźcem do metamorfozy bohatera.

Spetters – Ślepy traf (1980, reż. P. Verhoeven)

paul verhoeven slepy traf

Kolejną – jeszcze mocniejszą – scenę męskiego gwałtu znajdziemy w Spetters. Wczesny film Paula Verhoevena stanowi ironiczną odpowiedź na hollywoodzkie, kolorowe produkcje o nastolatkach typu Grease czy Gorączka sobotniej nocy. Holenderska młodzież jest o wiele bardziej zdegenerowana i niemoralna od amerykańskiej. Młodzi ludzie klepią biedę, ich życie wypełnia dojmująca szarzyzna, a marzenia prawie nigdy się nie spełniają. Jeden z trójki głównych bohaterów, mechanik, „dorabia” sobie, napadając na męskie prostytutki i homoseksualistów. Z początku chłopak wydaje się po prostu homofobem, w końcu okazuje się jednak, że tak naprawdę sam odczuwa homoerotyczne pragnienia, które wypiera. Pewnej nocy napada na niego grupa mężczyzn dowodzona przez brata jego dziewczyny. Chłopak zostaje wielokrotnie zgwałcony, a kamera nie szczędzi widzom nieprzyjemnych obrazów. Verhoeven pokazuje plucie w odbyt w celu ułatwienia penetracji, wykręcanie nóg, by rozłożyć je możliwie jak najszerzej, purpurową z bólu i pokrytą żyłami twarz ofiary. Ta wyjątkowo nieprzyjemna scena gwałtu wpasowuje się brudny klimat filmu i jego mocno nihilistyczny wydźwięk.

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA