search
REKLAMA
Zestawienie

Najbardziej PORUSZAJĄCE SCENY SAMOBÓJSTW

Krzysztof Dylak

17 września 2019

REKLAMA

UWAGA: TEKST ZAWIERA LICZNE SPOILERY!

Jedni walczą o swoje życie, drudzy je sobie odbierają. To stwierdzenie dotyczy też filmowych postaci. W takich kultowych tytułach jak Rambo: Pierwsza krew scenariusz pierwotnie zakładał samobójczą śmierć protagonisty. Samobójstwa na ekranie to doskonały temat na wyczerpującą pracę dyplomową na kierunku filmoznawstwo. Bo na ogół to mroczne, budzące przygnębienie zjawisko kojarzy się z dramatyczną sytuacją człowieka, załamaniem psychicznym, desperacją, utratą nadziei. Nie zawsze są to jednak decydujące czynniki.

Samobójstwo w filmie może stanowić prolog kształtujący dalszą fabułę i nadający  znaczenie problematyce opowieści, być przedsionkiem w budowaniu dramaturgii w strukturze narracyjnej (Szósty zmysł, Zabójcza broń). Może również oznaczać przełomowy element w środku filmu na bazie rozstrzygnięcia konfliktu lub pojawienia się kolejnej przeszkody np. (Bez wyjścia, Ludzie honoru). W końcu staje się klamrą kulminacyjną, dopełnieniem historii (Obcy 3, W sieci zła).

Poniżej  subiektywne zestawienie wybranych fragmentów filmowych samobójstw. Nie uwzględniłem tytułów takich jak Zdarzenie czy Nie otwieraj oczu, w których liczne samobójstwa stanowią główny wątek filmu. Kolejność wytypowanych obrazów jest przypadkowa, więc nie stosowałem numeracji.

Łowca jeleni (1978)

Dzieło Michaela Cimino jest pierwszym żarliwie antywojennym filmem o Wietnamie, mówiącym o wpływie wojny na psychikę jej uczestników. W dzisiejszych czasach nie jest to nic odkrywczego, ale wówczas, kiedy film miał swoją premierę, wywołał gorące komentarze i protesty. Na festiwalu w Berlinie przywódcy socjalistycznych państw nie kryli oburzenia podczas seansu, a Jane Fonda, odbierając w tym samym roku Oscara za główną rolę w podobnym tematycznie filmie Powrót do domu, oskarżyła Cimino o rasizm i propagandę. Chodziło o niesławne sceny rosyjskiej ruletki, w którą zmuszeni byli grać amerykańscy jeńcy przetrzymywani przez oddział Wietnamczyków. Głównym bohaterom filmu wprawdzie udało się przeżyć i wrócić do kraju, ale nic już nie było takie samo jak przed powołaniem do armii. Przyjaciele powrócili okaleczeni fizycznie i duchowo, nie potrafiąc się odnaleźć w otaczającej rzeczywistości. Okazuje się, że Nick (nagrodzony statuetką Christopher Walken) gra w ruletkę z własnej woli – trauma wojenna wyzwoliła w nim potrzebę igrania ze śmiercią. Michael (Robert De Niro w jednej ze swoich najlepszych ról) chcąc sprowadzić przyjaciela do domu, musi stanąć z nim do śmiertelnej rozgrywki. Kiedy Nickowi wraca pamięć, z premedytacją oddaje strzał w głowę, odbierając sobie życie. To jedna z nielicznych scen samobójstwa, która zapisała się wielkimi literami na kartach światowej kinematografii. Była cytowana w kilku produkcjach i do dziś wzbudza niemałe emocje.

Pełny magazynek  (1987)

Ponownie wojna. Ponownie Wietnam. Ponownie uraz. Tym razem mamy ukazany dramat żołnierza przed wojną, w trakcie szkolenia. Z tematem zmierzył się sam Stanley Kubrick, tworząc ważny obraz wietnamski, choć nie na miarę takich klasyków jak Łowca jeleni, Czas apokalipsy czy Pluton. Film jest podzielony na dwa etapy: przysposobienia wojskowego i bitwy na polu walki. Kurs prowadzony przez sierżanta Hartmana (kultowa rola R. Lee Ermeya) opiera się na wyzwiskach i bezmyślnym drylu. Jego celem jest stworzenie z grupy rekrutów bezwolnych maszyn do zabijania. Rygor doprowadza jednego z kadetów do obłędu. Szeregowy Pyle, otyły i początkowo nieporadny kandydat na zawodowego żołnierza, staje się dla Hartmana główną pożywką do musztry. Zostaje kozłem ofiarnym kompanii do momentu, kiedy zrobi znaczące postępy. Wreszcie szkolenie dobiega końca, a świeżo upieczeni żołnierze zostają przydzieleni do swoich jednostek. Dochodzi do tragedii. Pyle, niepoczytalny i uzbrojony, zaszywa się w latrynie (Vincent D’Onofrio przypomina momentami Nicholsona w Lśnieniu). Kolega z kadry, Joker, próbuje go uspokoić, gdy zjawia się Hartman. Pyle otwiera ogień do sierżanta, a następnie na oczach Jokera strzela sobie w usta z karabinu. Szeregowiec przez dłuższy czas zdawał się ukrywać szaleństwo, wydaje się, że czekał na odpowiednią chwilę, aby dokonać masakry na kolegach i sierżancie, dlatego napełnił karabin całą amunicją. Pojawienie się w toalecie Jokera, jedynego kadeta, który go wspierał, nieco ostudziło jego morderczy zapęd. Ta scena to również perełka w swoim gatunku; z całego filmu to ona najbardziej zapada w pamięć i należy ją uznać za jeden z najlepszych momentów z całej filmografii Kubricka.

Mulholland Drive (2001)

Jak niemal każdy film Davida Lyncha, także i ten skłania do różnych interpretacji i domysłów. Podstawą jest tutaj tajemniczy związek między dwiema aktorkami w dziwnym labiryncie przemysłu filmowego. Sen miesza się z jawą, a świat oglądamy po obu stronach lustra.  Diane (stylowo prowadzona przez reżysera Naomi Watts) marzy o karierze w Hollywood, poznaje Ritę, która po wypadku cierpi na amnezję. Obie kobiety połączy romans i mroczny sekret podświadomości. W gruncie rzeczy jest to historia niezrealizowanych marzeń i niespełnionej miłości, gdzie fabryka snów staje się kluczem do koszmaru. Zakochana Diane/Betty zostaje odrzucona przez wybrankę, która zaręcza się z filmowcem, Adamem. Owładnięta zazdrością kobieta zleca na nią zabójstwo. Finałowa scena jest pełna niepokoju, wyjęta z onirycznego horroru. Diane dręczą wyrzuty sumienia, jest u kresu wytrzymałości. Słychać pukanie do drzwi, przeraźliwy krzyk, podwójny śmiech i strzał. Po chwili scena się powtarza, ale widać ją w całości. Diane wiedziała, co nastąpi, i teraz widz może się o tym naocznie przekonać. Najprostszymi słowami można stwierdzić, że Diane popełnia samobójstwo z powodu poczucia winy w postaci dwojga staruszków, którzy mogli symbolizować rodziców Rity. Niebieska skrzynka natomiast oznacza puszkę Pandory, czyli mroczną stronę ludzkich pragnień, które prowadzą do niechybnej zguby.

REKLAMA