INDIANA JONES I KRÓLESTWO KRYSZTAŁOWEJ CZASZKI. Analiza
Indiana uciekając, niszczy po drodze kilka skrzyń. Jedna z nich zawiera Arkę Przymierza. Tę samą, którą Jones znalazł w Poszukiwaczach zaginionej Arki. Artefakt ten pojawił się również w Indiana Jones i Ostatnia krucjata w postaci malowidła na ścianie w weneckich katakumbach.
We wszystkich poprzednich częściach za sceny wymagające udziału kaskaderów odpowiadał Vic Armstrong. Niestety w trakcie prac nad czwartym ogniwem Armstrong pracował na planie Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka Roba Cohena. Jego miejsce zajął Gary Powell (zdjęcie po prawej).
Mac chowa się przed ogniem z dysz wózka rakietowego, opierając się o ścianę. Widać za nim napis Test Site P2-GNDN. Scenografowie serii Star Trek często oznaczali rury na statkach przedrostkiem GNDN – „Goes Nowhere, Does Nothing” („Nigdzie nie prowadzi, nic nie robi”).
Pojazd, którym „podróżują” Indy i Dovchenko – wózek rakietowy – naprawdę istniał i służył między innymi do badania przeciążeń znoszonych przez ludzkie ciało (podziękowania dla Luha za informację).
Tuż po szalonej jeździe wózkiem rakietowym Jones ledwo może ustać na nogach. W pewnym momencie traci równowagę i spada na cztery litery z rozrzuconymi nogami. W każdej z poprzednich części Indy upadał na tyłek – podczas walki z nazistowskim mechanikiem w Poszukiwaczach…, podczas pojedynku z szefem strażników w drugiej części oraz podczas ucieczki na dachu pociągu w trzeciej odsłonie.
W trakcie ucieczki Jones dostaje się do czegoś, co wygląda na miasto. Wchodzi do domu, w którym włączony jest telewizor. Nadawany program dla dzieci to Puppet Playhouse (znany również jako Howdy Doody). Emitowano go w latach 1947-1960 i na moment pojawia się także w trzeciej części Powrotu do przyszłości, którego producentem również był Spielberg.
Po ujrzeniu, iż w domu znajdują się same kukły, Indiana wybiega na zewnątrz. W tle widać numer 138. Liczba stanowi nawiązanie do pierwszego filmu George’a Lucasa THX 1138. Motyw ten często pojawia się w produkcjach Lucasa (oraz w grach komputerowych LucaArts).
W jednym z domów w sztucznym mieście na półce znajduje się kielich do złudzenia przypominający wyglądem Świętego Graala z Ostatniej krucjaty.
Gdy Indy orientuje się, że trafił na poligon testowy dla broni nuklearnej, następuje zbliżenie kamery na twarz bohatera. W każdej z poprzednich części znajdowało się podobne ujęcie (jednak tam zbliżenia były większe).
Charakterystycznego zabiegu operatorskiego można też doszukiwać się w scenie wpatrywania się w oczy Kryształowej Czaszki, jednak ujęcie z początku filmu wydaje się po prostu lepsze – prawdopodobnie planowano zrobić większe zbliżenie: poniżej po prawej kadr, który nie znalazł się w gotowym filmie.
Sztuczne miasta nie są wytworem wyobraźni scenarzystów. Amerykanie naprawdę budowali takie makiety przeznaczone do testów bomb atomowych. Około 56 kilometrów na północny zachód od Las Vegas znajduje się Nevada Test Site. W latach 1951-1992 przeprowadzono tam 928 prób nuklearnych (za Wikipedią), z czego 828 pod ziemią. Na poligonach postawiono pojazdy, domy, a także manekiny. Budowle w zależności od odległości od strefy 0 różniły się takimi szczegółami jak kolor ścian, rodzaj farby, a nawet czystość podwórka. Montowano również specjalne kamery, by zdobyć materiał z placu boju. Później rezultaty eksperymentów służyły za podstawę do opracowania poradników dla ludności.
Niesławna scena przeżycia wybuchu atomowego w lodówce weszła do języka – fraza „Nuke the fridge” egzystuje równolegle z „Jump the shark”. Oba wyrażenia mają to samo znaczenie – zwrot akcji, po którym fabuła zaczyna zmierzać w coraz bardziej absurdalnym i nieprzystającym do rzeczywistości kierunku. Oryginalne „Jump the shark” pochodzi z amerykańskiego serialu telewizyjnego Happy Days. Tam bohater dosłownie przeskoczył przez rekina, jadąc na nartach wodnych.
W jednej z pierwotnych wersji scenariusza do Powrotu do przyszłości Roberta Zemeckisa z 1985 roku nie samochód, a właśnie lodówka stanowiła wehikuł czasu. Główny bohater miał wrócić z 1955 do 1985 za pomocą mocy wyzwolonej podczas wybuchu testowej bomby atomowej. Film, jak wspominałem, wyprodukował Steven Spielberg. Natomiast plakaty do trylogii Powrotu do przyszłości i cyklu o przygodach Indiany Jonesa narysował ten sam artysta – Drew Struzan.
Po incydencie z Rosjanami Indianę przesłuchują agenci rządowi, wyraźnie nie ufając archeologowi (dowiadujemy się, że Indy był szpiegiem podczas drugiej wojny światowej i dosłużył się stopnia pułkownika). Następnie zostaje on relegowany z uczelni. W ten sposób Jones stał się ofiarą makkartyzmu. Ruch ten powstał w 1950 roku i z początku miał za zadanie zbadać stopień infiltracji instytucji rządowych przez komunistów. Szybko jednak obszar zainteresowań makkartystów przeniósł się na pole kultury oraz nauki. Często stosowano szykany wobec podejrzanych, a nawet posuwano się do oskarżania o kolaborację z komunistami osób niewinnych. Dużą rolę w śledztwach grały też osobiste porachunki. Nazwa pochodzi od jednego z inicjatorów – Josepha Raymonda McCarthy’ego.
Ujęcie uniwersytetu, na którym wykłada Indiana, jest bliźniaczo podobne do zastosowanego w Poszukiwaczach zaginionej Arki (dwa dolne zdjęcia). Podobieństwo wynika z faktu, iż twórcy wykorzystali scenę z Poszukiwaczy, nieco zmieniając ją cyfrowo (podziękowania dla Jonesa za info).
Źródła podają, iż w czasie wykładu Jonesa można na tablicy dojrzeć rysunki przedstawiające kamienie Shankary. Jednak po dokładnym przyjrzeniu się sali wykładowej nie znalazłem potwierdzenia tego faktu. Najbliższy artefaktowi z drugiej części przygód Indiany malunek znajduje się na poniższym zdjęciu. Dla porównania kadr z Indiany Jonesa i Świątyni zagłady.
Marshall College nie istnieje w rzeczywistości. Nazwa pochodzi od producenta serii Franka Marshalla.
W trakcie swoich filmowych przygód Indiana wykładał na kilku uniwersytetach: w czasie, gdy toczy się akcja Świątyni zagłady, uczył w Princetown; w Poszukiwaczach oraz w Królestwie Kryształowej Czaszki w Marshall College; w Ostatniej krucjacie w Barnett College (zdjęcie po prawej).
Zgodnie z tradycją dziekan przerywa Indianie w trakcie wykładu – w Poszukiwaczach… oraz w Ostatniej krucjacie Marcus Brody, w najnowszej części Charles Stanforth.
Podobne wpisy
Na prośbę dziekana Indiana przerywa wykład, ale każe studentom przeczytać Michaelsona, rozdział 4. W Poszukiwaczach zaginionej Arki również mówił młodym ludziom, aby zgłębili Michaelsona, rozdziały 4 i 5 (widać też napis na tablicy).
W Królestwie Kryształowej Czaszki po raz drugi Spielberg pokazuje widzom dom archeologa. Indy się przeprowadził między 1936 (gdy toczy się akcja Poszukiwaczy zaginionej Arki) – zdjęcie po prawej – a 1957.
Podobnie jak w Poszukiwaczach zaginionej Arki widzimy wnętrze mieszkania Indiany. Wtedy Jones pakował się przed poszukiwaniami Arki, teraz przed wyjazdem z miasta; wtedy odwiedził go Marcus, a teraz Charles.
Gdy Indiana pakuje swoje rzeczy, za nim na stoliku można dostrzec zdjęcie, na którym młody Jones stoi z ojcem. Pokazano je wcześniej w Ostatniej krucjacie. Znajdowało się w mieszkaniu Henry’ego Seniora.
Zmarły w 1992 roku Denholm Elliot nie mógł powrócić do roli Marcusa Brody’ego (dlatego pojawił się Charles Stanforth, a Brody został uśmiercony). W nowym filmie znajduje się kilka pamiątek umieszczonych ku pamięci zarówno Elliota, jak i Brody’ego: portret na uczelni i zdjęcie na biurku w domu Jonesa,
pomnik byłego dziekana, widoczny podczas pościgu ulicami kampusu,
oraz zakład fryzjerski (nie widać go w filmie, ale da się dostrzec napis, oglądając materiały dodatkowe), nazwany na cześć tego sympatycznego bohatera.
Przez długi czas trwały spekulacje, czy w filmie pojawi się postać Henry’ego Jonesa Sr. Jednak Sean Connery przeszedł na emeryturę i nie chciał ponownie wcielać się w ojca Indiany. Dlatego postanowiono uśmiercić i tego bohatera. Według materiałów źródłowych profesor Jones umarł w 1951 roku (a wspomniany wcześniej Marcus Brody w 1952). Indy mówi o tym, siedząc w domu za biurkiem. Kamera pokazuje portret jego taty, a w tle rozbrzmiewa motyw muzyczny z Ostatniej krucjaty.