search
REKLAMA
Zestawienie

HORRORY na małym ekranie. SERIALE GROZY na podstawie SŁYNNYCH FILMÓW

Mikołaj Lewalski

31 października 2019

REKLAMA

Mgła

Mgła. Pierwotnie nowela Stephena Kinga, następnie niezły film Franka Darabonta, a niedawno serial telewizyjny. Pomimo że akcja dwóch pierwszych była ograniczona do marketu, historia Kinga miała potencjał na rozbudowanie. Losy bohaterów znajdujących się w innych częściach miasta, próby odnalezienia się, stawianie czoła własnym słabościom – w rękach uzdolnionych twórców mogłoby powstać coś naprawdę intrygującego. Niestety, efekt końcowy okazał się w najlepszym razie przeciętny. Niezłe efekty specjalne i atmosfera grozy to za mało; krytycy nie pozostawili suchej nitki na miernej historii, nieciekawych bohaterach i rozwodnieniu motywów poruszanych w literackim pierwowzorze. Widzowie najwidoczniej podzielali ten pogląd, a słaba oglądalność doprowadziła do anulowania serialu po pierwszym sezonie.

Egzorcysta

Sukcesy finansowe kolejnych Egzorcystów, Obecności i niezliczonych klonów tych produkcji wskazują na to, że sporo osób wciąż chce oglądać motyw opętania w filmach grozy. Dlaczego więc nie zrobić z tego serialu? Pierwszy sezon miał premierę trzy lata temu i spotkał się z nie najgorszym odbiorem. Produkcji brakowało jednak czegoś, co przyciągnęłoby więcej widzów i odwróciło uwagę od filmowych produktów o podobnej treści. Telewizyjny Egzorcysta nie był niczym nadzwyczajnym nawet w swoim gatunku, nie miał też żadnych głośnych nazwisk – był po prostu poprawny. Czasem to jednak za mało; po drugim sezonie Fox wypędził tego demona ze swojego domostwa.

Wstrząsy

Im dłużej patrzę na powyższy plakat, tym lepiej rozumiem, dlaczego ten serial został anulowany w połowie pierwszego sezonu. Pomysł na produkcję telewizyjną w świecie Wstrząsów powstał jeszcze w latach 90., a udało się go zrealizować ponad 15 lat temu. Pilot serialu cieszył się bardzo wysoką oglądalnością, jednak z odcinka na odcinek spadała ona drastycznie. W okolicach trzynastego epizodu uznano, że dalsza produkcja będzie stratna, a na kark Wstrząsów spadł topór telewizyjnego kata. W ostatnich latach planowany był reboot serialu (z Kevinem Baconem na pokładzie), a w tych działaniach maczał palce Amazon i Blumhouse. Ostatecznie jednak pomysł został porzucony; trudno powiedzieć, czy ktokolwiek zdecyduje się na ponowne podjęcie tego tematu.

Koszmar z ulicy Wiązów


Wnioskując po recenzjach i ocenach widzów – dobry pomysł, przeciętne wykonanie. Twórcy serialu, wykorzystującego popularność Freddy’ego, podjęli interesującą decyzję o stworzeniu antologii niepowiązanych ze sobą opowieści z tytułowym antagonistą jako elementem wspólnym. Z uwagi na charakter slashera, w którym zadebiutował ten maniakalny morderca, uznano, że nie ma sensu budować jednej grupy postaci, skoro i tak większość z nich miałaby zginąć (Gra o tron The Walking Dead w ciekawy sposób obrazują zupełnie odmienne podejście). Zamiast tego każdy odcinek przedstawiał inną upiorną historię, niekoniecznie bezpośrednio związaną z Freddym. Krueger odgrywał natomiast rolę prowadzącego, który reagował na przedstawiane wydarzenia, a na koniec odcinka wygłaszał monolog. Trzeba przyznać twórcom, że to bardzo interesujące podejście do tematu i nie sposób nazwać tego zwyczajnym odcinaniem kuponów.

Od zmierzchu do świtu

To dość kuriozalny pomysł na serial, ale Robert Rodriguez zdaje się posiadać wyłącznie takie. Jako twórca tej produkcji ewidentnie chciał on coś przekazać i rozbudować świat swojego filmu z 1996 roku. Nie zmienia to jednak faktu, że serial ten podzielił los wielu swoich poprzedników (i zapewne także następców). Okazał się on wyłącznie przyzwoity, co nie wystarczyło, by zdobyć należytą popularność. Jak dotąd powstały trzy sezony i nic nie wskazuje na to, żeby miało pojawić się ich więcej.

REKLAMA