search
REKLAMA
Zestawienie

HORRORY na małym ekranie. SERIALE GROZY na podstawie SŁYNNYCH FILMÓW

Mikołaj Lewalski

31 października 2019

REKLAMA

W ostatniej dekadzie mieliśmy okazję zobaczyć całe zatrzęsienie filmów przeniesionych z ekranów kinowych na telewizyjne. Po co wymyślać coś oryginalnego, skoro można zapożyczyć kontekst z jakiegoś znanego filmu, rozciągnąć go na kilkanaście godzin i zwabić rozpoznawalnym tytułem? Czasem mam wrażenie, że dla producentów jesteśmy jak zwierzęta hodowlane potrzebujące regularnych dostaw paszy w postaci telewizyjnych seriali. Oczywiście, w tym medium (zwłaszcza współcześnie) nie brakuje wybitnych dzieł, które oddziałują na odbiorcę i zmuszają go do myślenia. Seriale na podstawie filmów również mogą do takich się zaliczać, znacznie częściej są jednak niewymagającą i nieprzesadnie angażującą rozrywką do niedzielnego kotleta. Jako że mamy dziś Halloween, postanowiłem sporządzić listę kinowych horrorów, które znalazły drogę do telewizji. Niektóre mogliście oglądać, inne pewnie was zaskoczą – jeśli jesteście fanami którychś z nich, zachęcam do podzielenia się wrażeniami w komentarzach. A nuż zachęcicie kogoś do wieczornego seansu?

Piątek trzynastego

Podejrzewam, że niejeden widz zasiadający do tego serialu poczuł się oszukany. Produkcja ta pierwotnie powstawała pod tytułem The 13th Hour, który zmieniono wyłącznie po to, by przyciągnąć większą uwagę publiki. Fabuła nie miała najmniejszego związku z kinowymi slasherami, a Jason Voorhees nie został nawet wspomniany. Twórca wprawdzie zarzekał się, że pechowa symbolika piątku trzynastego łączy się z jego historią, ale trudno brać to na poważnie. Serial opowiadał o polowaniu na przeklęte antyki pochodzące ze sklepu, którego właściciel zawarł pakt z diabłem. Rzeczone bibeloty trafiły do różnych klientów, co wiązało się z oczywistymi konsekwencjami. Produkcja została zaś anulowana bardzo gwałtownie, jeszcze przed końcem trzeciego sezonu. Ciekawostka: jeden z odcinków pierwszej serii wyreżyserował skądinąd znany David Cronenberg.

Krzyk


Tego można było się spodziewać. Satyra łącząca elementy slashera i kryminału z nastolatkami w rolach głównych musiała doczekać się serialu telewizyjnego. Być może wyszłoby z tego coś bardziej pamiętnego, gdyby nie fakt, że za produkcję zabrało się MTV – stacja, której raczej nie kojarzymy z tytułami zgarniającymi nagrody Emmy. Pomimo dyskusyjnej jakości dzieła zdobyło ono sporą popularność wśród młodzieży i być może powstawałoby do dziś, gdyby nie prawne komplikacje i przepychanki między The Weinstein Company, MTV i Netfliksem. To przez nie premiera trzeciego sezonu została mocno opóźniona, co z kolei doprowadziło do wygaśnięcia zainteresowania produkcją – w efekcie podjęto decyzję o odcięciu się od historii dwóch pierwszych serii. Świeży start nie spodobał się ani fanom, ani krytykom, więc na chwilę obecną serial Krzyk jest martwy jak ofiary zamaskowanego mordercy.

Bates Motel

To być może największy sukces artystyczny wśród opisywanych tu produkcji. Nawiązujący do Psychozy serial służy za prequel i zarazem remake kultowej historii dzieła Alfreda Hitchcocka (i powieści Roberta Blocha, na której bazował reżyser). Z weteranem telewizyjnym Carltonem Cuse’em (Zagubieni) na pokładzie, Verą Farmigą w obsadzie i fascynującym podłożem fabularnym nic dziwnego, że Bates Motel odniósł tak wielki sukces. Uznanie zarówno wśród krytyków, jak i widzów oraz kilka istotnych nagród tylko to potwierdzają.

Ash kontra martwe zło

Kolejne udane dzieło, którego zapowiedź musiała zaskoczyć niejedną osobę. To żaden remake ani „historia osadzona w filmowym uniwersum” – Ash kontra martwe zło jest kontynuacją kultowej trylogii Sama Raimiego i ciągiem dalszym losów postaci granej przez niepowtarzalnego Bruce’a Campbella. Niestety, pomimo świetnych recenzji i wiernego grona fanów szersza publika nie zainteresowała się tą produkcją. W zeszłym roku potwierdzono, że trzeci sezon był ostatnim, a dalsze losy marki pozostają niejasne. Z drugiej strony, trzy serie to wciąż niemała gratka dla wielbicieli Martwego zła, prawda?

REKLAMA