Filmy SUPERBOHATERSKIE, które ZMIENIŁY HISTORIĘ gatunku

Spider-Man (2002)
Sytuacja podobna do tej z Supermanem i Batmanem, gdzie pierwszy tytuł przetarł szlaki, które drugi w pełni wykorzystał. O ile X-Men bez wątpienia nazwać możemy pierwszym współczesnym filmem superbohaterskim, o tyle Spider-Man Sama Raimiego pierwszym absolutnym hitem nowoczesnego kina superbohaterskiego i produkcją w pełni wprowadzającą gatunek w XXI wiek. Raimiemu udało się perfekcyjnie oddać klimat komiksów o tej postaci z lat 60., stworzyć przy tym niezwykle efektowny blockbuster i skompletować obsadę, która wzbudziła u widzów tak dużą sympatię, że do dziś wielu uważa ją za najlepszą wersję kinowych inkarnacji tych postaci. Warto zauważyć, że twórcy wyraźnie wzorowali się na schemacie Supermana z 1978 roku, gdzie dokładne i niespieszące się nigdzie origin story bohatera gładko przechodzi w starcie z jego głównym adwersarzem. Rozwiązanie to okazało się strzałem w dziesiątkę i pociągnęło za sobą prawdziwą falę superbohaterskich blockbusterów opartych na tym samym modelu narracyjnym. Wymienić można tu chociażby Daredevila z Benem Affleckiem, Fantastyczną Czwórkę z Jessicą Albą czy nawet pierwsze odsłony filmów o Iron Manie lub Kapitanie Ameryce.
Mroczny Rycerz (2008)
Trzydzieści lat po premierze pierwszego superbohaterskiego blockbustera na ekranach kin pojawił się film, który wprowadził ten gatunek na zupełnie nowy poziom. Mowa tu oczywiście o Mrocznym Rycerzu Christophera Nolana. I niezależnie od tego, co o tym filmie sami uważamy, oddać trzeba, że Nolan i jego współpracownicy podeszli do powierzonego im zadania niezwykle ambitnie. Stworzyli wielowątkowy i wielowymiarowy scenariusz, który zamieniono w bardzo intensywny, emocjonujący i efektowny blockbuster z fenomenalną rolą Heatha Ledgera, który w filmie wcielał się oczywiście w Jokera – głównego nemezis tytułowego bohatera. Wszystko to sprawiło, że świat dosłownie oszalał na punkcie filmu. Zarobił on ogromne pieniądze, zebrał najwyższe oceny wśród widzów i krytyków, a do dziś uważany jest za najlepszy film superbohaterski w historii kina. I, powtarzam, nieważne, czy podobał się wam Mroczny Rycerz – popkulturowy fenomen, który narodził się wokół produkcji Christophera Nolana, jest faktem, a jego pozycja, moim zdaniem, na absolutnym szczycie tak szerokiego i jednocześnie pozytywnego odbioru filmu superbohaterskiego może nigdy już nie zostać utracona.
Część II. Rewolucja
Era smartfonów nie znosi marnowania cennego czasu i kolejne tytuły stanowiące kamienie milowe dla kina superbohaterskiego oglądać możemy niemal co roku. To czas przekraczania kolejnych granic, łamania stereotypów i udowadniania, że nic nie sprzedaje się dziś równie dobrze, co zamaskowani herosi.
Avengers (2012)
Podobne wpisy
Rok 2012 to według mnie rok dla gatunku kina superbohaterskiego symboliczny. To właśnie wtedy premiery miały filmy Mroczny Rycerz powstaje Christophera Nolana oraz Avengers Jossa Whedona. Ten pierwszy kończył rozpoczętą przez Supermana Richarda Donnera erę zamkniętych historii i samotnych bohaterów, ten drugi rozpoczynał królowanie zupełnie nowej koncepcji kina superbohaterskiego – dzielonego świata, gdzie każdy bohater, niczym w komiksowych pierwowzorach, jest częścią większej całości. Oczywiście Kinowe Uniwersum Marvela rozpoczął Iron Man Jona Favreau, ale to właśnie Avengers pozwoliło takim postaciom jak Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor czy Hulk wystąpić wspólnie na jednym ekranie. Znakomity odbiór produkcji absolutnie rozkręcił świat Marvela, zmuszając niejako konkurencję do pójścia w jego ślady i pozwolił uczynić pierwszy krok w triumfalnym pochodzie po coś, o czym przeczytać będziecie mogli w jednym z kolejnych akapitów, w ostatnim prezentowanym tu tytule.
Deadpool (2016)
W 2009 roku premierę miał raczej zapomniany – mimo że wtedy mocno wyczekiwany – tytuł ze stajni kinowych X-Men – X-Men Geneza: Wolverine, czyli pierwszy z trzech solowych filmów o tej postaci. Kiepski i pokraczny film wprowadził do świata filmowych mutantów (mimo że też zupełnie nieudanie) inną kultową postać – Deadpoola, którego zagrał Ryan Reynolds. X-Men Geneza zgodnie uznana została za gniot, ale rozpaliła w Reynoldsie marzenie o stworzeniu filmu stricte o postaci, w którą się tam wcielał, co w końcu się udało po entuzjastycznie przyjętym wycieku materiału testowego do planowanej produkcji. Filmowy Deadpool Tima Millera był wiernym oddaniem komiksowego pierwowzoru i po prostu udanym filmem, ale przede wszystkim przy stosunkowo małym budżecie (58 mln dolarów) i kategorii wiekowej R (amerykański odpowiednik „filmu tylko dla dorosłych” – ściśle film, na który młodzież poniżej 17 roku życia udać się może tylko z opiekunem) okazał się ogromnym hitem Foxa, zarabiając dla studia prawie 800 milionów dolarów i zbierając bardzo przychylne opinie wśród widzów i krytyków. Tym samym dał producentom odwagę, by godzić się na widowiska superbohaterskie z wyższą kategorią wiekową – jak Logan (pierwsza w historii nominacja do Oscara za najlepszy scenariusz dla ekranizacji komiksu superbohatrskiego!) czy Ptaki Nocy, a być może bez Deadpoola nie zobaczylibyśmy także Jokera Todda Phillipsa.
Na marginesie warto odnotować, że sequel Deadpoola był pierwszym filmem superbohaterskim głównego nurtu z otwarcie homoseksualnymi superbohaterami (w tym przypadku: superbohaterkami).