Filmy, które ZABIŁY WIDZÓW na sali kinowej
Wielu z nas ogląda horrory, by poczuć dreszczyk emocji i cieszyć się scenami, które przyśpieszają oddech i bicie serca. Czasami jednak strach i ekscytacja są tak silne, że niektórzy widzowie kończą swój żywot na sali kinowej.
Nie można jednak zapominać, że śmierć w kinie nie dotyczy wyłącznie horrorów… czasami emocje związane z daną produkcją są zbyt duże, co przekłada się na fatalne w skutkach konsekwencje. W niniejszym zestawieniu skupiam się tak na filmach grozy, jak i na produkcjach, o których nikt nawet nie pomyślał, że mogą przyczynić się do czyjejś śmierci.
Avengers: Wojna bez granic (2018)
Dla jednych zaskoczenie, dla innych całkiem uzasadniona sytuacja. Nowa odsłona Avengers, zanim jeszcze na dobre pojawiła się w kinach, wzbudzała niekończące się emocje oraz ekscytację. Śmiertelny wypadek miał miejsce w jednym z indyjskich kin, gdzie 43-letni widz był tak podekscytowany seansem, że zmarł na skutek palpitacji serca. Na dodatek praktycznie do samego końca filmu żadna z osób na sali kinowej nie zwróciła na to uwagi, gdyż wszyscy byli zaaferowani tym, co widzą na dużym ekranie. Także pracownicy kina nie zainteresowali się nieszczęśnikiem, gdyż byli do samego końca przekonani, że ten czeka na dodatkowe sceny po napisach. Kiedy ktoś wreszcie zareagował, było niestety za późno.
Rybka zwana Wandą (1988)
Ciekawy przypadek miał z kolei miejsce w 1989 roku w Danii, gdzie odnotowano, że jeden z widzów filmu zmarł ze śmiechu w trakcie oglądania komedii. Sceny z udziałem Johna Cleese’a tak go rozbawiły, że za każdym razem śmiał się tak histerycznie, że jego liczba uderzeń serca wzrosła z 250 do 500, co wywołało atak serca, na skutek którego zmarł. Był to jeden z nielicznych tego typu przypadków w historii kinematografii.
Obecność 2 (2016)
Podobne wpisy
Nikogo, kto widział film, nie powinno dziwić, że dzieło Jamesa Wana może spowodować u widzów śmierć. Według różnych źródeł produkcja do tej pory przyczyniła się już do śmierci aż 37 osób. Ja jednak skupię się na dość dziwacznym przypadku, który miał miejsce w Indiach. Dwóch zagorzałych fanów horrorów – w wieku 65 lat – wybrało się na pokaz Obecności 2, w trakcie którego jeden z nich wystraszył się tak, że dostał zawału serca i zmarł. Ale w tym momencie historia robi się ekstremalnie dziwna. Otóż kolega denata zadeklarował, że przewiezie zwłoki do szpitala, gdzie następnie miała zostać przeprowadzona ich sekcja. Od tamtej pory nikt nie widział ani jego, ani ciała, a sprawa do dziś pozostaje nierozwiązana.
Pasja (2004)
Pasja od początku była filmem, który wywoływał kontrowersje, zarówno ze względu na przesadną przemoc, jak i sugerowany przez niektórych antysemityzm. Moja mama po dziś dzień nie jest w stanie obejrzeć całej produkcji, gdyż niektóre sceny przyprawiają ją o mdłości. Dlatego nie powinno dziwić, że i w tym przypadku kilka osób nie wyszło z seansu o własnych siłach. Pierwszy tego typu przypadek miał miejsce w 2004 roku w Stanach Zjednoczonych, gdzie 56-letnia kobieta w trakcie sceny ukrzyżowania dostała zawału serca i zmarła. Do identycznej sytuacji doszło miesiąc później, kiedy to brazylijski pastor wynajął kino, by móc razem ze swoim zgromadzeniem zobaczyć Pasję. Niestety w trakcie seansu stracił on przytomność, a następnie zmarł. Warto zaznaczyć, że większość przeciwników dzieła Mela Gibsona uznała, że to wina skrajnej przemocy pojawiającej na przestrzeni całego filmu.
Szczęki (1975)
Któż z nas nie kocha filmów Stevena Spielberga? Okazuje się jednak, że jego przełomowe dzieło, Szczęki, przyczyniło się do śmierci jednego z widzów. W 1975 roku w Chicago na pokazie filmu jeden z uczestników po 45 minutach seansu zmarł na skutek ataku serca. Nie pomogła akcja ratunkowa przeprowadzona przez dwóch lekarzy znajdujących się wtedy na sali. Kierownik kina przyznał potem, że czegoś takiego nie widział na przestrzeni 27 lat swojej pracy w kinie.