search
REKLAMA
Zestawienie

PRECZ, SIŁO NIECZYSTA! Pamiętne filmowe egzorcyzmy

Tomasz Raczkowski

5 lipca 2025

REKLAMA

Opętania i odczyniające je egzorcyzmy to jeden z kluczowych motywów horroru. Choć w realnym życiu są raczej rzadkością, po którą sięga się tylko w ostateczności – i raczej w sekrecie – to w filmach egzorcyzmy są od lat 70. i przełomowego Egzorcysty Williama Friedkina chlebem powszednim miłośników gatunku. Pośród niezliczonych filmowych egzorcyzmów sporo jest wtórnych i realizowanych wyrobniczo według tego samego schematu. Są też jednak takie, które na tle innych przedstawień wybijają się ponad przeciętność i zapadają głęboko w pamięć. W tym miejscu wybieram dziewięć filmowych egzorcyzmów, które z różnych względów zasługują na szczególne miejsce w sercach fanów horroru.

„Egzorcysta”

Egzorcysta Arcydzieło, które wciąż straszy

Wspomniany już film z 1973 roku jest klasykiem nie bez powodu. Ekranizacja powieści Williama Petera Batty’ego zapewnia złoty wzorzec narracji o opętaniu i egzorcyzmie, stopniowo i metodycznie pokazując postępujące opętanie Regan, wyczerpanie wszystkich racjonalnych prób rozwiązania problemu; tworzy pod drodze ludzkie, wyraziste postacie i buduje napięcie przed finałowym, mrocznym i spektakularnym egzorcyzmem. Mądrze poprowadzonej narracji dopełnia mistrzowska reżyseria Friedkina, który dzięki kompozycji kadru, wykorzystaniu świateł i cieni i sugestywnych efektów specjalnych zdefiniował na kolejne dekady nasze wyobrażenia o egzorcyzmach. Do dziś mało który film realizujący klasyczną formułę choćby zbliża się do poziomu tego, co oferuje Egzorcysta.

„Egzorcyzmy Emily Rose”

Przypadek Anneliese Michel jest jednym z najbardziej znanych współczesnych (rzecz działa się w latach 70., a więc częściowo równolegle do fenomenu Egzorcysty) egzorcyzmów. Zakończona tragicznie, bo śmiercią kobiety, próba wypędzenia z niej demonów stała się powodem procesu karnego wytoczonego rodzicom Annaliese i egzorcyzmującym ją duchownym. O tym opowiadają Egzorcyzmy Emily Rose inspirowane tą historią (innym filmem opowiadającym tę historię, już w niehorrorowym kluczu jest niemieckie Requiem z Sandrą Huller). Kanwą filmu Scotta Derricksona jest właśnie proces księdza oskarżonego o spowodowanie śmierci Emily, rzekomo opętanej przez nieczyste siły. W retrospekcjach film ukazuje fatalne w skutkach egzorcyzmy, przyjmując formułę miksu horroru i dramatu sądowego, odkrywającego pośrednio prawdę o przypadku. Niejednoznaczny, klimatyczny i trzymający w napięciu film jest jednym z lepszych filmowych podejść do omawianej tematyki właśnie dzięki swojej niejednoznaczności i umiejętności stworzenia sprawnej gatunkowej hybrydy.

„Demony”

Film z 2012 roku to jeden z wielu powierników Egzorcysty, opowiadający dla odmiany historię odwrotną – córki, pragnącej pomóc cierpiącej z powodu opętania matce. Tym, co wyróżnia tę produkcję, jest surowa, paradokumentalna faktura, w której sceny faktycznych egzorcyzmów bohaterki wywołują szczególne wrażenie. Sugestywna aranżacja scen grozy w mockumencie Williama Brenta Bella jest jego największą zaletą, która sprawia, że pomimo średniego scenariusza i raczej wtórnej fabuły Demony zasługują na wzmiankę w tym miejscu.

„Obecność”

Hitowy horror Jamesa Wana wydobył w 2013 roku nową świeżość z klasycznych sposobów straszenia, takich jak umiejętne jump scare’y czy niepokojące dźwięki w starym domu. W Obecności istotne miejsce zajmuje także – po części tytułowy w oryginalnej wersji językowej – rytuał egzorcyzmu, którego świeccy badacze zjawisk paranormalnych podejmują się na dręczonej przez ducha kobiecie. Kulminacyjna sekwencja, budująca na wcześniejszym narastaniu nadprzyrodzonej obecności i grozy, filmowana z dynamiczną pracą kamery i klimatyczną inscenizacją jest wisienką na gatunkowym torcie, który serwuje w tym filmie Wan. Jest to równocześnie rzemieślnicza, sprawna realizacja klasycznego schematu, jak i kreatywne jego wykorzystanie, hołdujące najlepszym tradycjom gatunku.

„Diabły”

Choć Friedkin zdefiniował obecność egzorcyzmów w horrorze, to motyw ten pojawiał się w kinie już wcześniej. Jednym z prominentnych tego przykładów są Diabły Kena Russella – bluźnierczy i ekspresyjny dramat erotyczno-historyczny z 1971 roku. W opowiadanej na kanwie prawdziwego przypadku zbiorowego opętania z XVII wieku egzorcyzmy wykonywane na realizujących heretyckie praktyki odszczepieńcach są tylko jednym z elementów kompozycji motywów religijnych, erotycznych i krytyki instytucji religijnych. Warto umieścić Diabły w tym zestawie, bo odsłaniają one w szczególny sposób ludzkie żywioły, które napędzają zainteresowanie opętaniami i ich egzorcyzmowaniem.

„Godzina oczyszczenia”

Kolejny przykład kreatywnego, współczesnego podejścia do tematu to Godzina oczyszczenia z 2019 roku. Film Damiena LeVecka opowiada o streamerach, którzy dla oglądalności inscenizują egzorcyzm, tylko by stać się ofiarami prawdziwego opętania. Twist, w którym de facto to egzorcyzm wywołuje nadprzyrodzone wtargnięcie – dodatkowo na żywo transmitowane w internecie – wykorzystuje aktualne konteksty do zbudowania rzetelnego widowiska, które porusza znane struny, ale wydobywa z nich dość nowe dźwięki. Przy okazji Godzina oczyszczenia może posłużyć za przestrogę, by nie wodzić diabła na pokuszenie nawet na YouTubie.

„Lament”

Choć wyobrażenia o egzorcyzmach zdominował euroatlantycki obrządek katolicki, to rytuały tego typu nie są bynajmniej przypisane tylko do tego kontekstu kulturowego. Obecne w niemal wszystkich religiach i wierzeniach ceremonie wypędzania złych duchów w nowoczesności spotykało inne religijne wpływy, tworząc nierzadko nieoczywiste mieszanki. Ten eklektyzm wykorzystuje fenomenalny Lament Na Hong-jina, który na kanwie kryminalnego procedurala uruchamia spiralę widowiska grozy, z całą mnogością plot twistów. W toku fabuły dochodzi kilkukrotnie do prób wypędzenia demonów i to za pomocą narzędzi zarówno z lokalnego szamanizmu, jak i importowanego (wzbogaconego o lokalne naleciałości) katolicyzmu. W bogactwie, które oferuje Lament, egzorcyzmy wybijają się równocześnie sugestywnie strasznym i kreatywnym zarówno filmowo, jak i antropologicznie podejściem.

„Matka Joanna od Aniołów”

Sprawa opętania z Loudun, która posłużyła za inspirację dla Diabłów Russella, zainspirowała wcześniej także Jerzego Kawalerowicza i Tadeusza Konwickiego do stworzenia jednego z klasyków Polskiej Szkoły Filmowej: Matki Joanny od Aniołów. Nie horror, lecz psychologiczny dramat to perła polskiego kina, pokazująca, że nie tylko wojną i moralnym niepokojem nasze rodzime kino może stać. W Matce Joannie… egzorcyzm wykonywany przez księdza Suryna jest katalizatorem dla teologiczno-okultystyczno-psychologicznego napięcia, co nie zmniejsza – a wręcz przeciwnie – wrażenia, jakie wywołuje cała inscenizacja.

„Medium”

Najnowszy film w zestawieniu podejmuje kilka już omawianych tu konwencji. Z jednej strony film Banjonga Pisanthanakuna (autora Widma) realizuje mockumentalną formułę podążania z kamerą za prawdziwą współczesną szamanką. Z drugiej, tajski kontekst kultu bogini Ba Yan wprowadza do filmu etniczną unikalność i eklektyzm religijny. W miarę rozwoju akcji, gdy dochodzi do próby siłowego wypędzenia ducha z młodej dziewczyny przejawiającej niepokojące objawy, rozpętuje się demoniczny spektakl o wyjątkowo silnej ekspresji, wzmacniany przez szorstką fakturę naśladującej dokument formy. Ta sekwencja egzorcyzmu, który idzie wybitnie niezgodnie z planem, wyróżnia Medium i sprawia, że zasługuje ono na uwagę w nurcie przedstawień tego tematu.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, praktyk kultury filmowej. Entuzjasta kina społecznego, czarnego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA